[Ruki]

Kiedy z czymś walczysz na tyle zażarcie, że samo kiełkuje Ci w akwarium.

Jedno z akwariów służy mi za przechowalnik- podchowalnik. Wpuszczone mam tam ryby, których nie mogę sprzedać, czekają na swoje akwarium lub mam tylko jedną płeć. Pływają tam roloffi(z 30 sztuk, w tym 3-4 pary), pulchery, kilka samotnych samców lucanusi- czyli takie barwniakowe multikulti, kontrolowane przerybienie.

I z całego tego mezaliansu wyszły mi hybrydy P. roloffii x E. lucanusi. Jest to o tyle zadziwiające, że samica roloffi wybrała samca lucanusi, mając na pęczki samców swojego gatunku. Czemu zadziwiające? Bo u barwniaków samice wybierają partnera, nie na odwrót. I doszło do rozrodu z samcem innego gatunku, mając do wyboru swoich pobratymców.

Młodych jest całkiem dużo, +-40 sztuk, na razie to kilkudniowe szkuty więc trudno stwierdzić czy mają widoczne wady. Nie planuję ich odchować, w tym baniaku i tak nie mają szans na przetrwanie do dorosłości.

Jednak ten przypadek mocno daje do zastanowienia jeśli chodzi o trzymanie dwóch różnych gatunków barwniaków w jednym akwarium.