Witam,
Przez ponad 30 lat amatorsko zajmowałem się hodowlą ryb akwariowych. W 2011 roku podjąłem decyzję o przebranżowieniu się i całkowitym podporządkowaniu aktywności zawodowej hodowli ryb akwariowych.
Pozyskuję i rozmnażam głównie duże gatunki z rodziny pielęgnicowatych. Dysponuję zbiornikami o pojemności 8 tysięcy litrów, z planami i możliwościami powiększenia litrażu. Hodowla mieści się w Góraszce (5 km od Warszawy, w kierunku na Lublin), w miejscu mojego zamieszkania. Ryby objęte są opieką całodobową, przez wszystkie dni tygodnia.
Nie dążę do tego, aby tarła odbywały się jak najczęściej i aby - wszelkimi możliwymi sposobami - uzyskiwać jak największą ilość narybku. Kwestie tę reguluje natura, czyli same tarlaki. Moja rola sprowadza się do obowiązku zapewnienia wszystkim podopiecznym optymalnych warunków do życia. W związku z powyższym, tylko od czasu do czasu sprzedaję młode ryby lub pojedyncze dojrzałe egzemplarze, pozostałe z grupy hodowlanej, w której doszło do naturalnego doboru pary. Stąd nie posiadam w stałej dystrybucji wszystkich gatunków, które wykazuję w hodowli.
Dom w Góraszce zakupiłem na rynku wtórnym, w stanie wykończonym. Nie miałem więc komfortu aranżowania go od podstaw z myślą o hodowli ryb akwariowych. Stąd od 2007 roku stopniowo przystosowuję kolejne pomieszczenia ciągu garażowo-technicznego - łącznika, garażu, kotłowni, pomieszczenia technicznego - dla potrzeb akwarystycznych. Adaptacja taka na wstępie wymagała nakreślenia profilu hodowli, ogólnych jej założeń. Postawiłem na większe akwaria - 200-500l - z wydajnym systemem podmiany wody, ponieważ hodowla ukierunkowana była głównie na duże gatunki pielęgnic (wszystko musiałoby wyglądać inaczej w przypadku hodowli piękniczkowatych, czy łaźcowatych). Akwaria miały stać w regałach. Na każdy regał przypadałyby cztery zbiorniki, przy czym, umieszczony najwyżej służyłby wyłącznie do gromadzenia wody na podmianę (jego objętość proporcjonalnie rozkładałaby się na trzy niżej ustawione).
Wyszedłem z założenia, że przy takim rozwiązaniu traci się na litrażu, ale zyskuje na jakości wody, w tym możliwościach jej kontroli, a nawet wprowadzeniu korekty wybranych jej parametrów. Ponadto, jest zapewniona ciągłość gromadzenia wody z filtra RO. Niemal w parze z ogólnymi założeniami hodowli musiał iść konkretny plan prac, bowiem budowana hodowla - z całą swoją złożonością - musiała korelować z właściwościami i możliwościami struktury budynku i wybranych pomieszczeń (media, wytrzymałość podłóg, komunikacja, światło naturalne, wentylacja itd.), kompetencjami poszczególnych wykonawców (szczególne wymagania zostały postawione przed specjalistami od uzdatniania wody), wysokością i rozłożeniem w czasie nakładów finansowych. Wskazana była dobra organizacja pracy, w tym precyzyjne domówienie z wykonawcami specyficznego jej BHP, uwzględniającego w kontekście dosyć ciężkich i silnie brudzących prac budowlanych także bezpieczeństwo aktywnych wówczas biologicznie zbiorników. Wreszcie, trzeba mieć trochę szczęścia, aby trafić na rzetelnych elektryków, hydraulików, glazurników, ślusarzy, szklarzy, by finalnie od doświadczonych hodowców i/lub importerów nabyć wymarzone gatunki ryb.
Hodowlę buduję powoli, ale zgodnie z przyjętymi założeniami.
GARAŻ
Pierwsze pomieszczenie, od którego zaczęła się budowa całej infrastruktury akwarystycznej. Wydzielona na wyłączne potrzeby akwarystyki skrzynka elektryczna, z niezależną instalacją pod agregat prądotwórczy. Odseparowana linia dla oświetlenia akwariów (jeden automatyczny włącznik/wyłącznik czasowy dla wszystkich zbiorników). Filtr osmotyczny ze zbiornikami o łącznej objętości 50l. Instalacja doprowadzająca przefiltrowaną wodę do górnych akwariów.
Brakuje jeszcze 8 zbiorników po 500l i kilku mniejszych akwariów na najmniejsze narybki.
Przeznaczenie hodowlane - biotopy wód miękkich.
POMIESZCZENIE TECHNICZNE
Pomieszczenie, w którym pierwotnie stały urządzenia do filtracji i zmiękczania wody (nie mogły dzielić jednego pomieszczenia z kotłem na miał węglowy).
Po demontażu pieca "Kostrzewa-Ceramik", w jego miejsce, tj. do kotłowni, została przeniesiona cała infrastruktura uzdatniająca wodę. Tym samym, pomieszczenie mogło zostać w pełni przystosowane do celów akwarystycznych.
Prace w pomieszczeniu zostały ukończone w 2011 roku. Całość instalacji wodnej (kształtki ciśnieniowe z PVC-U) wykonałem samodzielnie, wg autorskiego projektu.
Przeznaczenie hodowlane - biotopy wód twardych.
KOTŁOWNIA
Najtrudniejsze do adaptacji pomieszczenie z uwagi na swój charakter i przeznaczenie. Przed doprowadzeniem instalacji gazowej, w pomieszczeniu funkcjonował kocioł "Kostrzewa-Ceramik", który do czasu demontażu blokował z wielu względów dalszy rozwój hodowli. Po generalnym remoncie, w tym zmianie systemu grzewczego, kilku modernizacjach systemu uzdatniania wody, prace w kotłowni w 2011 roku dobiegły końca. Funkcjonuje w nim regał z czterema akwariami 200l. Pomieszczenie jest "technicznym sercem" hodowli, z niezawodną i precyzyjną centralą grzewczą (piec kondensacyjny "Wolf"), wielostopniowym systemem uzdatniającym wody gruntowe czerpane z głębokości 34 m (złoże odżelaziające "BIRM", złoże filtracyjne kwarcowo-dolomitowe, zmiękczacz, lampa UV).
Przeznaczenie hodowlane - odchów narybków preferujących wodę twardą.
ŁĄCZNIK
Wąskie przejście łączące część mieszkalną domu z garażem. Od 2011 roku dostosowane do potrzeb regału z czterema akwariami 200l.
Przeznaczenie hodowlane - odchów narybków preferujących wodę miękką.
CZĘŚĆ MIESZKALNA
Niestety, nie wszystkie zbiorniki udało się zmieścić w części gospodarczej domu.
Gdybym budował dom od podstaw... . Dwa regały oraz jeden większy zbiornik uruchomiłem w kuchni i hallu. Jeden stelaż ostatnio zlikwidowałem, gdyż stojąc blisko sypialni, generował zbyt dużo szumu. W przeszłości - kiedy nie byłem aż tak zaangażowany w akwarystykę, było to bez znaczenia. Teraz, kiedy pracuję, mieszkam i wypoczywam pośród akwariów, potrzebuję jednak azylu ciszy - bez chodzących non-stop turbin przy uchu (w tym o mocy 35W).
Przeznaczenie hodowlane - biotopy wód miękkich.
KWESTIE TECHNICZNE
Instalacja wodna
Na początku napiszę, że nie miałem do tej pory żadnych większych doświadczeń z tematem szeroko rozumianej hydrauliki. Oglądałem sporo instalacji (głównie w hurtowniach, dużych sklepach), pytałem akwarystów-hodowców. Każdy prezentował co innego, żadnego wspólnego mianownika. Pomyślałem, że jako laikowi łatwiej będzie pracować w klejonce (PVC-U). Zresztą z jakimiś klejami człowiek miał do czynienia całe życie, ze zgrzewarką - nigdy. Wydawało mi się, że jest to technologia bardzo sterylna i pewna. Niewątpliwym plusem klejonki jest jej większa średnica wewnętrzna w porównaniu do tych samych rur na zgrzew (ale to może kwestia producenta).
Ostatecznie sam opracowałem cały system podmiany wody w pomieszczeniu i jestem z niego zadowolony - jest tak, jak to widziałem. Zastosowałem elementy systemu ciśnieniowego PVC (25 mm) "Effasta" i "VDL". Przeloty zastosowałem "Aqua-Medica" (ABS). Zakupiłem oczywiście klej "Griffon WDV" (nowa formuła - łączy m.in. PVC i ABS) i środek czyszczący "Tangit Reiniger".
Wszystko pedantycznie czyściłem, dokładnie nanosiłem klej, obracałem, dociskałem... . Zalewam wodą 16 zbiorników, a tu w kilku miejscach... tu kropelka, tam kropelka... . Przez tydzień prowadziłem próby z wodą. Teraz jest OK, ale straciłem zaufanie do klejonki.
Musiałem finalnie całą instalację wpiąć do wcześniej przygotowanej przez hydraulików instalacji w kotłowni. Ponieważ była ona zrobiona w technologii zgrzewanej, a zaprzyjaźnieni fachowcy byli akurat zarobieni, to wypożyczyli mi sprzęt (zgrzewarkę), udzielili krótkiej instrukcji i do dzieła. I wtedy przyszło oświecenie. Czystsza i przyjaźniejsza technologia - nic nie kapie, nic nie cuchnie, ręce czyste, zero chemii. Nie miałbym obaw nadepnąć na zgrzewaną instalację, na klejoną - tak (może jestem już uprzedzony).
Nagromadziłem zaworów, kolan, trójników i innych kształtek na jeszcze jeden regał. Ale zdecydowałem, że odchodzę od kleju na rzecz zgrzewu. Tysiące hydraulików nie może się mylić! Myślałem dodatkowo, że wybierając klejonkę, oszczędzę na zgrzewarce. A cena rozpuszczalnika i kleju, to prosta zgrzewarka z "demobilu" (dodatkowo chemia traci z czasem swoje właściwości).
Wobec nabytych doświadczeń, pozostałe instalacje odprowadzające wodę z podmian z akwariów w garażu, kotłowni i łączniku, wykonałem w technologii zgrzewu. I takie rozwiązanie polecam.
Regały
Stalowe profile dwukrotnie pomalowane brązowym "Hammerite". Użyłem matu, w celu ograniczenia odblasków. Jeden regał pomalowałem brązem młotkowym - wygląda najlepiej i nie zostają na nim ryski i zacieki (ten wariant jest optymalny).
Akwaria
Szkło białe 10mm. Wzmocnienia wzdłużne, na których spoczywa szkło nakrywowe 4 mm. Silikon przezroczysty. Zbiorniki stoją na płytach OSB 7 mm, trzykrotnie zabezpieczonych impregnatem z dodatkiem wosku w kolorze brąz.
Osprzęt w akwariach
Wszystko, co było i jest na rynku, głównie: made in Poland/Germany/China.
KWESTIE FINANSOWE
Orientacyjne wydatki:
- akwaria (planowana całość) - 15 tys. zł;
- stalowe regały - 10 tys. zł;
- hydraulika (system uzdatniania wody) - 15 tys. zł;
Należy dołożyć wysokie koszty za liczne usługi: elektryczne (jedynie w garażu poszło 110 bm. przewodów elektrycznych, 50 punktów elektrycznych, deska rozdzielcza), glazurnicze, ogólnobudowlane i hydrauliczne (oszczędziłem na robociźnie, ale materiały trzeba było zakupić).
Na dzień dzisiejszy spokojnie wrzucone 60-70 tys. zł.
Hodowla, to inwestycja w moim wydaniu kompletnie nierentowna. Tym bardziej, że dostaję różnego rodzaju spore wyrównania od dostawców energii elektrycznej i gazu - w ubiegłym miesiącu musiałem ekstra dołożyć prawie 4 tys. zł. Dodatkowo odprowadzam zryczałtowany podatek dochodowy (hodowla ryb akwariowych - specjalne działy rolnictwa) - prawie 2 tys. zł rocznie. Biznes z ryb znikomy (ale pewnie nie mam do tego głowy). Może inaczej byłoby, gdybym prowadził sprzedaż wysyłkową. Gdyby dom był zlokalizowany na terenie Warszawy, poszedłbym w kierunku sklepu akwarystycznego z pielęgnicami.
Jak więc widać, zabawa dla nawiedzonego pasjonata o ograniczonej percepcji intelektualnej.
Jeśli o czymś nie napisałem, to proszę pytać (z wyłączeniem pytań o konkretne ryby - filmy są nieśmiertelne, ryby zmieniają opiekunów i są śmiertelne).
Zainteresowanym udostępnię dane teleadresowe podwykonawców, z prywatną opinią dot. ich warsztatów zawodowych i oceną podejścia do klienta.
Będę ten post uzupełniał o nowe filmy, a w przyszłości o zdjęcia (posiadam bogatą dokumentację fotograficzną każdego etapu przedmiotowych prac, a anatomia samych ścian też jest ciekawa).
Przez ponad 30 lat amatorsko zajmowałem się hodowlą ryb akwariowych. W 2011 roku podjąłem decyzję o przebranżowieniu się i całkowitym podporządkowaniu aktywności zawodowej hodowli ryb akwariowych.
Pozyskuję i rozmnażam głównie duże gatunki z rodziny pielęgnicowatych. Dysponuję zbiornikami o pojemności 8 tysięcy litrów, z planami i możliwościami powiększenia litrażu. Hodowla mieści się w Góraszce (5 km od Warszawy, w kierunku na Lublin), w miejscu mojego zamieszkania. Ryby objęte są opieką całodobową, przez wszystkie dni tygodnia.
Nie dążę do tego, aby tarła odbywały się jak najczęściej i aby - wszelkimi możliwymi sposobami - uzyskiwać jak największą ilość narybku. Kwestie tę reguluje natura, czyli same tarlaki. Moja rola sprowadza się do obowiązku zapewnienia wszystkim podopiecznym optymalnych warunków do życia. W związku z powyższym, tylko od czasu do czasu sprzedaję młode ryby lub pojedyncze dojrzałe egzemplarze, pozostałe z grupy hodowlanej, w której doszło do naturalnego doboru pary. Stąd nie posiadam w stałej dystrybucji wszystkich gatunków, które wykazuję w hodowli.
Dom w Góraszce zakupiłem na rynku wtórnym, w stanie wykończonym. Nie miałem więc komfortu aranżowania go od podstaw z myślą o hodowli ryb akwariowych. Stąd od 2007 roku stopniowo przystosowuję kolejne pomieszczenia ciągu garażowo-technicznego - łącznika, garażu, kotłowni, pomieszczenia technicznego - dla potrzeb akwarystycznych. Adaptacja taka na wstępie wymagała nakreślenia profilu hodowli, ogólnych jej założeń. Postawiłem na większe akwaria - 200-500l - z wydajnym systemem podmiany wody, ponieważ hodowla ukierunkowana była głównie na duże gatunki pielęgnic (wszystko musiałoby wyglądać inaczej w przypadku hodowli piękniczkowatych, czy łaźcowatych). Akwaria miały stać w regałach. Na każdy regał przypadałyby cztery zbiorniki, przy czym, umieszczony najwyżej służyłby wyłącznie do gromadzenia wody na podmianę (jego objętość proporcjonalnie rozkładałaby się na trzy niżej ustawione).
Wyszedłem z założenia, że przy takim rozwiązaniu traci się na litrażu, ale zyskuje na jakości wody, w tym możliwościach jej kontroli, a nawet wprowadzeniu korekty wybranych jej parametrów. Ponadto, jest zapewniona ciągłość gromadzenia wody z filtra RO. Niemal w parze z ogólnymi założeniami hodowli musiał iść konkretny plan prac, bowiem budowana hodowla - z całą swoją złożonością - musiała korelować z właściwościami i możliwościami struktury budynku i wybranych pomieszczeń (media, wytrzymałość podłóg, komunikacja, światło naturalne, wentylacja itd.), kompetencjami poszczególnych wykonawców (szczególne wymagania zostały postawione przed specjalistami od uzdatniania wody), wysokością i rozłożeniem w czasie nakładów finansowych. Wskazana była dobra organizacja pracy, w tym precyzyjne domówienie z wykonawcami specyficznego jej BHP, uwzględniającego w kontekście dosyć ciężkich i silnie brudzących prac budowlanych także bezpieczeństwo aktywnych wówczas biologicznie zbiorników. Wreszcie, trzeba mieć trochę szczęścia, aby trafić na rzetelnych elektryków, hydraulików, glazurników, ślusarzy, szklarzy, by finalnie od doświadczonych hodowców i/lub importerów nabyć wymarzone gatunki ryb.
Hodowlę buduję powoli, ale zgodnie z przyjętymi założeniami.
GARAŻ
Pierwsze pomieszczenie, od którego zaczęła się budowa całej infrastruktury akwarystycznej. Wydzielona na wyłączne potrzeby akwarystyki skrzynka elektryczna, z niezależną instalacją pod agregat prądotwórczy. Odseparowana linia dla oświetlenia akwariów (jeden automatyczny włącznik/wyłącznik czasowy dla wszystkich zbiorników). Filtr osmotyczny ze zbiornikami o łącznej objętości 50l. Instalacja doprowadzająca przefiltrowaną wodę do górnych akwariów.
Brakuje jeszcze 8 zbiorników po 500l i kilku mniejszych akwariów na najmniejsze narybki.
Przeznaczenie hodowlane - biotopy wód miękkich.
POMIESZCZENIE TECHNICZNE
Pomieszczenie, w którym pierwotnie stały urządzenia do filtracji i zmiękczania wody (nie mogły dzielić jednego pomieszczenia z kotłem na miał węglowy).
Po demontażu pieca "Kostrzewa-Ceramik", w jego miejsce, tj. do kotłowni, została przeniesiona cała infrastruktura uzdatniająca wodę. Tym samym, pomieszczenie mogło zostać w pełni przystosowane do celów akwarystycznych.
Prace w pomieszczeniu zostały ukończone w 2011 roku. Całość instalacji wodnej (kształtki ciśnieniowe z PVC-U) wykonałem samodzielnie, wg autorskiego projektu.
Przeznaczenie hodowlane - biotopy wód twardych.
KOTŁOWNIA
Najtrudniejsze do adaptacji pomieszczenie z uwagi na swój charakter i przeznaczenie. Przed doprowadzeniem instalacji gazowej, w pomieszczeniu funkcjonował kocioł "Kostrzewa-Ceramik", który do czasu demontażu blokował z wielu względów dalszy rozwój hodowli. Po generalnym remoncie, w tym zmianie systemu grzewczego, kilku modernizacjach systemu uzdatniania wody, prace w kotłowni w 2011 roku dobiegły końca. Funkcjonuje w nim regał z czterema akwariami 200l. Pomieszczenie jest "technicznym sercem" hodowli, z niezawodną i precyzyjną centralą grzewczą (piec kondensacyjny "Wolf"), wielostopniowym systemem uzdatniającym wody gruntowe czerpane z głębokości 34 m (złoże odżelaziające "BIRM", złoże filtracyjne kwarcowo-dolomitowe, zmiękczacz, lampa UV).
Przeznaczenie hodowlane - odchów narybków preferujących wodę twardą.
ŁĄCZNIK
Wąskie przejście łączące część mieszkalną domu z garażem. Od 2011 roku dostosowane do potrzeb regału z czterema akwariami 200l.
Przeznaczenie hodowlane - odchów narybków preferujących wodę miękką.
CZĘŚĆ MIESZKALNA
Niestety, nie wszystkie zbiorniki udało się zmieścić w części gospodarczej domu.
Gdybym budował dom od podstaw... . Dwa regały oraz jeden większy zbiornik uruchomiłem w kuchni i hallu. Jeden stelaż ostatnio zlikwidowałem, gdyż stojąc blisko sypialni, generował zbyt dużo szumu. W przeszłości - kiedy nie byłem aż tak zaangażowany w akwarystykę, było to bez znaczenia. Teraz, kiedy pracuję, mieszkam i wypoczywam pośród akwariów, potrzebuję jednak azylu ciszy - bez chodzących non-stop turbin przy uchu (w tym o mocy 35W).
Przeznaczenie hodowlane - biotopy wód miękkich.
KWESTIE TECHNICZNE
Instalacja wodna
Na początku napiszę, że nie miałem do tej pory żadnych większych doświadczeń z tematem szeroko rozumianej hydrauliki. Oglądałem sporo instalacji (głównie w hurtowniach, dużych sklepach), pytałem akwarystów-hodowców. Każdy prezentował co innego, żadnego wspólnego mianownika. Pomyślałem, że jako laikowi łatwiej będzie pracować w klejonce (PVC-U). Zresztą z jakimiś klejami człowiek miał do czynienia całe życie, ze zgrzewarką - nigdy. Wydawało mi się, że jest to technologia bardzo sterylna i pewna. Niewątpliwym plusem klejonki jest jej większa średnica wewnętrzna w porównaniu do tych samych rur na zgrzew (ale to może kwestia producenta).
Ostatecznie sam opracowałem cały system podmiany wody w pomieszczeniu i jestem z niego zadowolony - jest tak, jak to widziałem. Zastosowałem elementy systemu ciśnieniowego PVC (25 mm) "Effasta" i "VDL". Przeloty zastosowałem "Aqua-Medica" (ABS). Zakupiłem oczywiście klej "Griffon WDV" (nowa formuła - łączy m.in. PVC i ABS) i środek czyszczący "Tangit Reiniger".
Wszystko pedantycznie czyściłem, dokładnie nanosiłem klej, obracałem, dociskałem... . Zalewam wodą 16 zbiorników, a tu w kilku miejscach... tu kropelka, tam kropelka... . Przez tydzień prowadziłem próby z wodą. Teraz jest OK, ale straciłem zaufanie do klejonki.
Musiałem finalnie całą instalację wpiąć do wcześniej przygotowanej przez hydraulików instalacji w kotłowni. Ponieważ była ona zrobiona w technologii zgrzewanej, a zaprzyjaźnieni fachowcy byli akurat zarobieni, to wypożyczyli mi sprzęt (zgrzewarkę), udzielili krótkiej instrukcji i do dzieła. I wtedy przyszło oświecenie. Czystsza i przyjaźniejsza technologia - nic nie kapie, nic nie cuchnie, ręce czyste, zero chemii. Nie miałbym obaw nadepnąć na zgrzewaną instalację, na klejoną - tak (może jestem już uprzedzony).
Nagromadziłem zaworów, kolan, trójników i innych kształtek na jeszcze jeden regał. Ale zdecydowałem, że odchodzę od kleju na rzecz zgrzewu. Tysiące hydraulików nie może się mylić! Myślałem dodatkowo, że wybierając klejonkę, oszczędzę na zgrzewarce. A cena rozpuszczalnika i kleju, to prosta zgrzewarka z "demobilu" (dodatkowo chemia traci z czasem swoje właściwości).
Wobec nabytych doświadczeń, pozostałe instalacje odprowadzające wodę z podmian z akwariów w garażu, kotłowni i łączniku, wykonałem w technologii zgrzewu. I takie rozwiązanie polecam.
Regały
Stalowe profile dwukrotnie pomalowane brązowym "Hammerite". Użyłem matu, w celu ograniczenia odblasków. Jeden regał pomalowałem brązem młotkowym - wygląda najlepiej i nie zostają na nim ryski i zacieki (ten wariant jest optymalny).
Akwaria
Szkło białe 10mm. Wzmocnienia wzdłużne, na których spoczywa szkło nakrywowe 4 mm. Silikon przezroczysty. Zbiorniki stoją na płytach OSB 7 mm, trzykrotnie zabezpieczonych impregnatem z dodatkiem wosku w kolorze brąz.
Osprzęt w akwariach
Wszystko, co było i jest na rynku, głównie: made in Poland/Germany/China.
KWESTIE FINANSOWE
Orientacyjne wydatki:
- akwaria (planowana całość) - 15 tys. zł;
- stalowe regały - 10 tys. zł;
- hydraulika (system uzdatniania wody) - 15 tys. zł;
Należy dołożyć wysokie koszty za liczne usługi: elektryczne (jedynie w garażu poszło 110 bm. przewodów elektrycznych, 50 punktów elektrycznych, deska rozdzielcza), glazurnicze, ogólnobudowlane i hydrauliczne (oszczędziłem na robociźnie, ale materiały trzeba było zakupić).
Na dzień dzisiejszy spokojnie wrzucone 60-70 tys. zł.
Hodowla, to inwestycja w moim wydaniu kompletnie nierentowna. Tym bardziej, że dostaję różnego rodzaju spore wyrównania od dostawców energii elektrycznej i gazu - w ubiegłym miesiącu musiałem ekstra dołożyć prawie 4 tys. zł. Dodatkowo odprowadzam zryczałtowany podatek dochodowy (hodowla ryb akwariowych - specjalne działy rolnictwa) - prawie 2 tys. zł rocznie. Biznes z ryb znikomy (ale pewnie nie mam do tego głowy). Może inaczej byłoby, gdybym prowadził sprzedaż wysyłkową. Gdyby dom był zlokalizowany na terenie Warszawy, poszedłbym w kierunku sklepu akwarystycznego z pielęgnicami.
Jak więc widać, zabawa dla nawiedzonego pasjonata o ograniczonej percepcji intelektualnej.
Jeśli o czymś nie napisałem, to proszę pytać (z wyłączeniem pytań o konkretne ryby - filmy są nieśmiertelne, ryby zmieniają opiekunów i są śmiertelne).
Zainteresowanym udostępnię dane teleadresowe podwykonawców, z prywatną opinią dot. ich warsztatów zawodowych i oceną podejścia do klienta.
Będę ten post uzupełniał o nowe filmy, a w przyszłości o zdjęcia (posiadam bogatą dokumentację fotograficzną każdego etapu przedmiotowych prac, a anatomia samych ścian też jest ciekawa).
Pozdrawiam,
Darek
Darek