23-10-2011, 21:52 PM
W moim życiu akwarystyka była obecna od 8 roku życia, z krótką, roczną przerwą w czasie studiów. Pod koniec liceum pojawiły się góry i przez wiele lat była to moja wiodąca pasja. Najpierw Sudety i Beskidy, potem Tatry, Alpy, wyższe gory Azji (Kaukaz, Ałtaj, Tien-szan), marzenia o Andach i Himalajach.
A potem... no cóż spotkałem swoją lepszą połowę, która ma lęk wysokości. Ironia losu Góry niestety zeszły na dalszy plan, nieco na siłę zastąpione przez rowery i żeglarstwo, jako hobby, które mogę realizować z żoną. Z czasem pracy było coraz więcej, pojawiły się dzieci i wszelkie, pozadomowe pasje, musiały zostać ograniczone. Na szczęście pozostała akwarystyka.
A potem... no cóż spotkałem swoją lepszą połowę, która ma lęk wysokości. Ironia losu Góry niestety zeszły na dalszy plan, nieco na siłę zastąpione przez rowery i żeglarstwo, jako hobby, które mogę realizować z żoną. Z czasem pracy było coraz więcej, pojawiły się dzieci i wszelkie, pozadomowe pasje, musiały zostać ograniczone. Na szczęście pozostała akwarystyka.