(23-08-2013, 19:40 PM)apri cort napisał(a): A ten skrzypłocz to samica była chyba...?A dlaczego samica? ja nie mam pojęcia jak u nich płeć odróżnić
Gobioides broussonnetti wcale wiele miejsca nie potrzebuje, u mnie siedział cały czas pod jednym kamieniem lub w jego okolicy i kopał. Jedynie kilka razy po podmianach pływał jak szalony, ale nie wiem czy to było jego naturalne i zdrowe zachowanie (skończyło się dla niego niezdrowo, kot zeżarł mu głowę Wiem, że Drago miał z nim problemy i nie utrzymał go przy życiu, mój był lepiej odżywiony jak go kupiłem.