04-05-2013, 14:22 PM
Trochę wszystko odwlekło się w czasie, bo niestety całe towarzystwo domowe się pochorowało, nie tylko rybie i dodatkowo robiłam przed kurację kupę podmianek z domieszką wody z armatki - poskutkowało
Po pierwszym tygodniu kuracji, wszystkie rybki żyją i widać, że już im lepiej. Stan płetw zdecydowanie się poprawił po zostosowaniu Bactoforte i dodaniu wody przepuszczonej przez armatkę; o kupkach ciężko mi cokolwiek napisać, bo póki co nie przyuważyłam żadnej rybki, ale pocieszam się, że jak nic się nie ciągnie to jest coraz lepiej, dziurki jeszcze nie zniknęły, ale też nie widzę nowych. Łuski u tych trzech skalarów zostały bez zmian, ale widać to faktycznie otłuszczenie i jest już nie odwracalne Rybki mają jeszcze lepszy apetyt niż miały, ale może przez to, że trochę je przegłodziłam wcześniej.
Zdecydowałam się jednak na użycie Bactoforte zwykłego, gdyż bałam się już nawet nie tyle o zbrojniki, co o bocje, a jeszcze dodatkowo przekonał mnie skład Aquasanu - S (1 kapsułka: metronidazole - 500 mg, acriflavine hydrochloride - 2 mg i methylene blue - 2 mg), więc porównywalny z Bactoforte (tylko ilości nie takie, no i dodatkowo glikol fenylu). Użyłam tylko pół dawki Bactoforte i myślę, że jako zamiennik soli bardzo dobrze sobie poradził.
Metronidazolu dałam tyle ile planowałam plus troszkę w jedzeniu. Trochę przerażało mnie to rozdrabnianie tylu tabletek, ale tłuczek do mięsa i kartka A4 są niezastąpione w takich sytuacjach i bardzo szybkie, wałek też nie najgorszy.
Dzięki armatce torfowej i zgaszonemu światłu ph przy kuracji wahało się między 7,00 a 7,15, gh 8, a napowietrzanie było na prawdę na maksa, całe akwarium w bąbelkach tlenu Filtrów nie odłączyłam, podniosłam tylko wyloty, nie wyjęłam też wkładów, stwierdziłam, że zaryzykuję, NO2 cały czas wynosi 0 (codzienna kontrola), a NO3 z 5 spadło do 0 przez trzydniowe 200L podmnianki
Temperatury nie podnosiłam, i teraz się zastanawiam, czy nie zrobiłam źle, bo cały czas było 27,2- 27,5'C. W tej sytuacji nie wiem, czy wszystko udało mi się wytłuc, bo jeśli nie, to wiciowce mogą zdążyć złożyć jaja zanim wykończy je druga dawka i w tej sytuacji co sądzicie o trzecim tygodniu kuracji? A tak dla pewności, podnieść jeszcze teraz temperaturę? Ryby nie są wiekowe, ale też młodzikami nie są, a wiadomo, im starsza ryba tym gorzej znosi wyższe temperatury.
Po pierwszym tygodniu kuracji, wszystkie rybki żyją i widać, że już im lepiej. Stan płetw zdecydowanie się poprawił po zostosowaniu Bactoforte i dodaniu wody przepuszczonej przez armatkę; o kupkach ciężko mi cokolwiek napisać, bo póki co nie przyuważyłam żadnej rybki, ale pocieszam się, że jak nic się nie ciągnie to jest coraz lepiej, dziurki jeszcze nie zniknęły, ale też nie widzę nowych. Łuski u tych trzech skalarów zostały bez zmian, ale widać to faktycznie otłuszczenie i jest już nie odwracalne Rybki mają jeszcze lepszy apetyt niż miały, ale może przez to, że trochę je przegłodziłam wcześniej.
Zdecydowałam się jednak na użycie Bactoforte zwykłego, gdyż bałam się już nawet nie tyle o zbrojniki, co o bocje, a jeszcze dodatkowo przekonał mnie skład Aquasanu - S (1 kapsułka: metronidazole - 500 mg, acriflavine hydrochloride - 2 mg i methylene blue - 2 mg), więc porównywalny z Bactoforte (tylko ilości nie takie, no i dodatkowo glikol fenylu). Użyłam tylko pół dawki Bactoforte i myślę, że jako zamiennik soli bardzo dobrze sobie poradził.
Metronidazolu dałam tyle ile planowałam plus troszkę w jedzeniu. Trochę przerażało mnie to rozdrabnianie tylu tabletek, ale tłuczek do mięsa i kartka A4 są niezastąpione w takich sytuacjach i bardzo szybkie, wałek też nie najgorszy.
Dzięki armatce torfowej i zgaszonemu światłu ph przy kuracji wahało się między 7,00 a 7,15, gh 8, a napowietrzanie było na prawdę na maksa, całe akwarium w bąbelkach tlenu Filtrów nie odłączyłam, podniosłam tylko wyloty, nie wyjęłam też wkładów, stwierdziłam, że zaryzykuję, NO2 cały czas wynosi 0 (codzienna kontrola), a NO3 z 5 spadło do 0 przez trzydniowe 200L podmnianki
Temperatury nie podnosiłam, i teraz się zastanawiam, czy nie zrobiłam źle, bo cały czas było 27,2- 27,5'C. W tej sytuacji nie wiem, czy wszystko udało mi się wytłuc, bo jeśli nie, to wiciowce mogą zdążyć złożyć jaja zanim wykończy je druga dawka i w tej sytuacji co sądzicie o trzecim tygodniu kuracji? A tak dla pewności, podnieść jeszcze teraz temperaturę? Ryby nie są wiekowe, ale też młodzikami nie są, a wiadomo, im starsza ryba tym gorzej znosi wyższe temperatury.