25-02-2013, 12:16 PM
Mnie się ostatnio spodobał system mikro 4/3. Malutkie, dobrze zrobione aparaty, ze świetnymi obiektywami by Panasonic (Leica) i Olympus. No i ten bosski OM-D... Wszystko bierze się stąd, że noszenie już mojego małego K200D z dwoma obiektywami to niezły ból. Przez to, że taka lustrzanka nie mieści się
-ani w kieszeni
-ani w normalnej torbie
-a w plecaku zajmuje miejsce niezbędne np. na prowiant
po prostu nie chce mi się jej brać gdziekolwiek. I nie robię zdjęć.
Na razie nie zanosi się na zmiany (prędzej kupię nowe auto niż wymienię aparat), ale wspomniany system m4/3 wydaje się najrozsądniejszym balansem pomiędzy wielkimi aparatami pełnoklatkowymi i niewiele mniejszymi APS-C, a nie nadającymi się do niczego idiotenkamerami z matrycami wielkości paznokcia noworodka.
-ani w kieszeni
-ani w normalnej torbie
-a w plecaku zajmuje miejsce niezbędne np. na prowiant
po prostu nie chce mi się jej brać gdziekolwiek. I nie robię zdjęć.
Na razie nie zanosi się na zmiany (prędzej kupię nowe auto niż wymienię aparat), ale wspomniany system m4/3 wydaje się najrozsądniejszym balansem pomiędzy wielkimi aparatami pełnoklatkowymi i niewiele mniejszymi APS-C, a nie nadającymi się do niczego idiotenkamerami z matrycami wielkości paznokcia noworodka.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.