Mój plan co do tej obsady był atrakcyjny dla oka - w końcu mruki, buszowce, świeciki, opaczki i nieobecne na razie motylowce to bardzo ciekawe ryby. A sama biotopowa układanka jest super zabawą, bardzo mnie się to podobało, bo szukanie artykułów, filmów, zdjęć w celu ustalenia poprawnej obsady, kontakt z ludźmi z Polski i całego świata, łażenie po lasach w poszukiwaniu korzeni to super doświadczenia, ale to było fajne do momentu ogarniania ryb. Tutaj zaczęły się największe schody, a myślałem, że nie będzie to trudne, bo jeśli nie w Polsce to za granicami mamy kraj, który jest akwarystycznym potentatem. Cóż, najwidoczniej nie mam odpowiednich źródeł i znajomości.
Poczekam jeszcze chwilę aż odezwie się Arsik, bo miał się odezwać do znajomego z WAC w sprawie pelmatochromisów, ale wątpię w powodzenie tej akcji. Jeszcze w tym miesiącu przearanżuję nieco obecną aranżację, bo źle dobrałem korzenie - niektóre z nich jakby gniją, butwieją, pokryły się jakąś pleśnią, białym nalotem, meszkiem, który nie chce zejść od miesiąca. Zbrojniki pewnie zjadłby to ze smakiem, ale nie ten kontynent.
Jak w najbliższych dniach nie będę miał pozytywnych informacji na temat pelmatochromisów to zrobię jak myślę od jakiegoś czasu i jak podpowiadacie - zamiast ścisłego biotopu zrobię sobie akwarium środowiskowe. A te guttatusy z polipterusami brzmią całkiem kusząco.
Tylko mimo wszystko będzie mi brakowało buszowców, bo to mimo wszystko fajne ryby. Poza tym można je śmiało nazwać rarytasami. Trudno, znajdę im nowy dom.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 przy użyciu Tapatalka