Ok, zrobiłem pierwszy etap nowej aranżacji. Póki co, nie mam jeszcze korzenia, więc wystrój poniekąd przypomina poprzedni (nie chciałem rybciom robić zbyt dużego stresa, bo same przenosiny już im sporo dało :/ ).
Przede wszystkim zmiana dotyczy podłoża. Użyłem piasku płukanego o granulacji 0.6 - 1mm. Oczywiście kupiony jako "płukany", przy płukaniu własnoręcznym wyszło jeszcze z niego małe co nieco
Rada wielokrotnie powtarzana - nie ufajcie sprzedawcy i sami płuczcie. To święta prawda.
Ale po kolei może. Pierwsze co, to rybcie się wyprowadziły do zgrabnej kastry budowlanej 90l (nigdy nie używanej do budowy, solidnie wymytej).
Baniaczek przeszedł gruntowne szorowanko, po czym można było przystąpić do aranżu...
Na samo dno poszła mata piankowa gr. 2mm, potrójnie, bo jakoś nie miałem zaufania do jednej warstwy. Na to narzuciłem trochę grysu po starej aranżacji. Głównie powodowałem się tym, że na tym grysie były bakterie nitryfikacyjne, które posłużą do zasiedlenia nowego podłoża.
Na to ułożyłem kilka kamieni, przy czym użyłem kilka starych piaskowców tymczasowo, dopóki nie skombinuję porządnego korzenia. Częściowo stary piaskowiec poszedł w odstawkę, ale kilka kamieni użyłem do sporządzenia groty. Przytaszczyłem też kilka kamieni z pola - dwa większe i dwa małe. Jeden z tych większych niestety nie nadawał się, bo się bardzo kruszył przy szorowaniu, więc wyleciał na pole spowrotem
Kamienie wyszorowałem, oraz sparzyłem wrzącą solanką i wypłukałem. Kamienie położyłem oczywiście na macie, a grys posłużył do wstępnej stabilizacji.
Następnie narzuciłem podłoże właściwe i wstępnie uformowałem.
Później poszło już normalnie - trochę wody uzdatnionej, roślinki w podłoże, uzupełnienie wody, montaż osprzętu i voila
Wodę zdecydowałem się częściowo uzupełnić starą - tak, jakbym robił podmianę 50/50. Stwierdziłem, że rybcie będą miały mniejszego stresa, jeśli poczują w wodzie swoje "zapaszki"
Zapraszam do zdjęć i komentowania. Powiem tak - kiryski są w 7 niebie - ryją jak dziki
Herosy też już widziałem z piachem w gębie, więc widać, że przypadło im do gustu
Do zmiany pozostaje jeszcze ta "grota", ale to jak już wspominałem, po zdobyciu korzeni. Mam na oku lokalizację pewną, całkiem niedaleko ode mnie, ale na razie zima w pełni, to niewiele udało by mi się z tamtąd pewnie wydobyć... Na pewno dam znać
Przy okazji - ma ktoś doświadczenie z chorobami zbrojników? Coś się przypętało mojemu złotemu - na pysku mu jakaś jakby taka narośll biała i postrzępiona wyrosła :/ Nie bardzo mogę znaleźć w necie info co to i czym to wyleczyć... Wiem, że to OT, ale czy to się nie przeniesie na inne rybicjusze?
Z góry dzięki za wszelkie info.
Tu jest fotka, jak to wygląda: