Witam
Chciałbym opisać dość nietypową sytuację.
W moim ogólnym-największym zbiorniku pływają miedzy innymi P.motaguensis w układzie 2samice i 1 samiec. Ryby się non stop wycierają a co za tym idzie w akwa ambaras, aby uspokoić nieco sytuację wyciągnąłem kamień z ikrą z dużego zbiornika coś mnie tkneło żeby przełożyć go do jednego z dwóch pozostałych zbiorników do haitiensis lub tetracanthus padło na kubańskie.
Kubańskie są obecnie na etapie wychowywania dość świeżego narybku, wkładając kamień liczyłem raczej na to, że samiec zje cała ikrę tymczasem samica "adoptowała" jajeczka - wachluje, opiekuje się jak swoimi. Spotkałem się niejednokrotnie z tym, że młode par odbywjacych tarło obok się mieszają, podrzucałem również młode, wiem, że adopcja w świecie pielegnic to nic nadzyczajnego ale nie myślałem, że dotyczy to ikry...
Poczekamy zobaczymy co z tego będzie
Ktoś miał taki przypadek juz?
Chciałbym opisać dość nietypową sytuację.
W moim ogólnym-największym zbiorniku pływają miedzy innymi P.motaguensis w układzie 2samice i 1 samiec. Ryby się non stop wycierają a co za tym idzie w akwa ambaras, aby uspokoić nieco sytuację wyciągnąłem kamień z ikrą z dużego zbiornika coś mnie tkneło żeby przełożyć go do jednego z dwóch pozostałych zbiorników do haitiensis lub tetracanthus padło na kubańskie.
Kubańskie są obecnie na etapie wychowywania dość świeżego narybku, wkładając kamień liczyłem raczej na to, że samiec zje cała ikrę tymczasem samica "adoptowała" jajeczka - wachluje, opiekuje się jak swoimi. Spotkałem się niejednokrotnie z tym, że młode par odbywjacych tarło obok się mieszają, podrzucałem również młode, wiem, że adopcja w świecie pielegnic to nic nadzyczajnego ale nie myślałem, że dotyczy to ikry...
Poczekamy zobaczymy co z tego będzie
Ktoś miał taki przypadek juz?