Menu moich ryb. - Wersja do druku +- Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach (https://cichlidae.pl) +-- Dział: Dyskusje ogólne (https://cichlidae.pl/forum-46.html) +--- Dział: Żywienie pielęgnic (https://cichlidae.pl/forum-53.html) +--- Wątek: Menu moich ryb. (/thread-553.html) |
RE: Menu moich ryb. - Wnorus - 01-06-2012 Ja robię tak jak Ruki , kostki do sitka i pod bieżącą wodę - szybko i skutecznie RE: Menu moich ryb. - piotrK - 01-06-2012 Ja wkładam kostki do pojemniczka/kubka z letnią wodą, a po rozmnożeniu - płukam na sitku. Uznałem, że rozmrażanie pod bieżącą wodą to jej marnotrawstwo. RE: Menu moich ryb. - Killifish - 17-07-2012 Darku, podajesz roślinożernym może gotowaną soczewicę? Pomyślałem o tym robiąc ostatnio zupę z Rusty... Bo wielkość idealna, jak małe wafersy i skład ciekawy http://pl.wikipedia.org/wiki/Soczewica_jadalna RE: Menu moich ryb. - dator - 17-07-2012 Cytat:(17-07-2012, 19:35 PM)Killifish napisał(a): Darku, podajesz roślinożernym może gotowaną soczewicę? Pomyślałem o tym robiąc ostatnio zupę z Rusty... Bo wielkość idealna, jak małe wafersy i skład ciekawy http://pl.wikipedia.org/wiki/Soczewica_jadalna Zrobiłeś zupę z Rusty?! Szkoda, taka ładna była... , no i ze zdjęcia wyglądała na większą. Nie, nie próbowałem z gotowaną soczewicą. Przyznam, że nawet do głowy mi nie przyszła. Wróciłem po latach do robienia shrimp-mixów - w dwóch wersjach: "mbuna", "utaka" (takie sobie nazwy robocze wymyśliłem, ale chodzi oczywiście o wsady niskoproteinowy i wysokoproteinowy), więc nie wykluczam jakiejś śladowej ilości soczewicy (z uwagi na dużą zawartość białka trafi do wersji "utaka"). Dzięki za podpowiedź. RE: Menu moich ryb. - Killifish - 18-07-2012 Ale jaka pyszna zupa wyszła Na szczęście Rusty ma kija i potrafi się odradzać Spróbować musisz. Ja jestem teraz na diecie wegetariańskiej to możesz się spodziewać kolejnych super pomysłów RE: Menu moich ryb. - dator - 18-07-2012 Wuju, nie odchudzaj się za bardzo, bo stracisz na uroku. A propos kuchni vege, to kombinuj. Jest sporo warzyw strączkowych (choćby soja), ale nie są specjalnie znane w diecie akwarystycznej. Może przez znaczącą zawartość tłuszczu? Ciekawa sprawa. RE: Menu moich ryb. - 11kuba09 - 18-07-2012 Cześć. Czy mogę karmić Pielęgnice Meeka i Akary Błękitne mleczem ? Wiem , że tutaj pisaliście , że karmicie ale inne pielęgnice od tych. RE: Menu moich ryb. - UKASH - 18-07-2012 Mozna skarmiac mleczem wszystkie pielegnice ktore zjedza takie zielsko, wazne by bylo z czystych lak, z dala od uczeszczanych drog. Proponuje dla opornych ryb sparzyc zielsko wrzatkiem, przykryc na okolo 5min, zmiekniete szamia to "jak zloto"( znaczy sie u mnie tak zaczynalem, pozniej zaniechalem tego parzenia jak sie przyzwyczaily do struktury mlecza). RE: Menu moich ryb. - dator - 18-07-2012 Mlecz ma duże właściwości lecznicze. Przekonałem się o tym lecząc Uaru fernandezyepezi (poświęcony był temu odrębny wątek). Ryby reagują na niego różnie. Heros efasciatus "green" przyzwyczaił się do niego niemal natychmiast, natomiast Heros sp. "red shouders" obojętny był na niego do końca pobytu w moich akwariach (przez jakiś czas przebywały te dwie dorosłe pary w jednym zbiorniku ogólnym, więc moje obserwacje są obiektywne). Mlecz pomógł mi też zakwalifikować pielęgnice do konkretnego gatunku. Myliłem Tomocichlę selbiodii z Partheraps breidhori (pod błędnymi nazwami zostały zakupione w bardzo renomowanej hodowli CA i SA w Niemczech). To, jak te gatunki traktowały liście mlecza - jeden gatunek był obojętny, drugi łapczywie go pożerał razem z najtwardszą, centralną ich częścią - przesądziło o zweryfikowaniu przeze mnie ich nazw (muszę jeszcze dokonać roszady ich nazw we właściwym wątku). Malawi (mbuna) nie skubie liści mlecza, ale może to wynikać z tego, że liście wrzucam w całości, a ryby są jeszcze małe. Natomiast rodzaj Tropheus (duboisi, bemba, ilanga) dosłownie szaleją na ich punkcie. Wrzucam dla prawie 50 dorosłych ryb po 4-5 liści na dobę, a na drugi dzień wyławiam tylko ich centralne szkielety. Przy tym, wycierają się, że oczy przecieram ze zdumienia. I nie piszę tutaj o etapie inkubowania (cały czas 4-7 samic ma pełne pyski), lecz o populacji narybku (za radą Marty zabudowałem dno i zawsze widzę kilka pociech). Liście mlecza także sparzałem, ale miały wówczas strukturę, która nie podobała się rybom i mnie (uchodziło z niego życie). Gatunki, które wymieniłeś są wszystkożerne. Uważam, że z mleczem "w czystej postaci" będzie problem. Zastanów się nad shrimp-mixem z użyciem jego zmielonej formy lub soku (ja tak będę kombinował). RE: Menu moich ryb. - Killifish - 18-07-2012 Oczywiście "mlecz" to mniszek lekarski Aby ktoś nie podał rośliny, która mlecz się nazywa fachowo Ja będę robił nowy mix dla moich ryb, które jednak wolą zwierzęcą karmę, to mam zamiar dać właśnie sok z mniszka |