Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach
Uaru fernandezyepezi - Wersja do druku

+- Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach (https://cichlidae.pl)
+-- Dział: Prezentacje (https://cichlidae.pl/forum-23.html)
+--- Dział: Prezentacje pielęgnic (https://cichlidae.pl/forum-27.html)
+---- Dział: Ameryka Południowa (https://cichlidae.pl/forum-55.html)
+---- Wątek: Uaru fernandezyepezi (/thread-1908.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21


RE: jaka obsada - piotrK - 11-11-2011

Ale Google translatorem posługiwać się umiesz, a żeby poczytać nie trzeba się rejestrować (tylko zdjęć nie zobaczysz).


RE: jaka obsada - qbsztyk - 11-11-2011

(11-11-2011, 01:15 AM)piotrK napisał(a): Ale Google translatorem posługiwać się umiesz, a żeby poczytać nie trzeba się rejestrować (tylko zdjęć nie zobaczysz).

Sobie przetransluje, to co pisałem to oczywiście nie z doświadczenia, ale cięzko też kogoś znaleźć z informacją z pierwszej ręki. Ale na pewno wiele czynników wpływa na powodzenie hodowli. A to co Piotr pisałeś, nie jest konieczne, z tego co wyczytałem.


RE: jaka obsada - dator - 11-11-2011

(11-11-2011, 00:51 AM)pietia77 napisał(a): ... powiedz mi czemu nie laczyc je z innymi???

Ja tego nie robię z kilku powodów (kolejność nieprzypadkowa):
- gatunek silnie podatny na stres, a stres te ryby zabija (!), jak bloat u Tropheini (humorystycznie dodam, jako taki punkt odniesienia, że mając stado ponad 30 Tropheus duboisi, ich utrzymanie nie stresuje mnie w ogóle, natomiast utrzymanie U.f. dostarcza mi lekkich wypiekówSmile);
- ryby potrzebują wody o najlepszych parametrach, więc każda inna ryba (nawet najmniejsza) przyspiesza proces psucia wody;
- dieta ekstermalnie roślinna, trudna do prawidłowego rozwoju dla większości ryb z biotopu;
- potrzebuję na bieżąco obserwować odchody wybranych ryb.
Widziałem, jak te ryby funkcjonują w pięknym i sporym akwarium z innymi spokojnymi rybami. Początek zawsze był OK, a z czasem następowało powolne wyniszczanie tych ryb (aż po przypadki śnięcia).
Piszę ogólnie, ale z własnego doświadczenia. Trochę szczegółów. Wziąłem trzy dorosłe ryby, które były autentycznie "na krawędzi" (stado liczyło cztery sztuki, ale jedna kilka dni wcześniej padła) - wychudzone, wyżarte łby, wyżarte linie boczne i na dodatek, nieodwracalne ubytki w płetwach po spaleniu tlenem w transporcie zza wielkiej wody (obraz nędzy i rozpaczy - miałem odruchy, aby wrzucić je do zamrażarki). Widziało je u mnie kilku fachowców od ryb delikatnych i szczerze mówiąc, to zniechęcali mnie do dalszego ich pielęgnowania. Owszem, powiedzieli jak i czym leczyć. Nabyłem medykamenty (generalnie, jak pod hexę u dyskowców) i... ich nie wykorzystałem. Szczęśliwie spotkałem akwarystę, który posiadał doświadczenie właśnie w hodowli tych Uaru. Po rozmowie z nim postawiłem na kompleksową profilaktykę. Temperatura 31 st. C, co 3-4 dni podmiana 30-35% wody (RO + obowiązkowo Hydro Mineral Pro lub Preis Diskus-Mineralien - węglany, minerały, sole etc.), trzy filtry, garbniki, kryjówki, słabe oświetlenie, mlecz, mlecz, mlecz (!). Długo było źle (codziennie spodziewałem się smutnego zakończenia kuracji). Ale z czasem zauważyłem delikatne symptomy poprawy - kluczem był apetyt ryb. Bardzo dużo wyczytać można także z ich gwałtownie zmieniającego się ubarwienia. Po kilku tygodniach, kiedy ryby odżyły, przeniosłem je do zbiornika o dnie: 180x45 cm i dorzuciłem jeszcze trzy mniejsze, ale zdrowe sztuki. Ryby nadal dochodzą do zdrowia, ale poprzedni opiekun, kiedy je zobaczył, przyznał, że wyraźnie zyskały na kondycji. Docelowo chciałbym skompletować 10 sztuk.
W najbliższy poniedziałek, w godz. 11.00-11.30, będę w Diskusie, więc mogę pomóc wybrać (dobrze znam to stado - są różnice pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami), mam też rabacikWink.
Jeśli się zdecydujesz, na jedne czy drugie Uaru (szczególnie fernandezyepezi), a nie spotkamy się przy zakupie, dopilnuj, aby każda ryba zapakowana została do osobnego stosunkowo dużego worka (w stresie, może je zabić wydzielany intensywnie własny śluz).


(11-11-2011, 00:56 AM)Wnorus napisał(a): A mnie interesuje jak u nich z płochliwością bo osobiście nie znoszę jak przechodząc obok zbiornika słychać głuche dźwięki obijających się ryb.

Niestety, pandy, to ryby płochliwe. Możesz oczywiście wprowadzić korektę poprzez odpowiednią zabudowę zbiornika. No i w ich ilości siłaBig Grin.


RE: jaka obsada - pietia77 - 11-11-2011

No tak przeraziles mnie pomomo ze zajmuje sie 10 lat akwarystyka nie wiem czy dam rade moze jeszcze nie teraz pozatym moja zonka sie smieje ze jak bym kupil te pandy to bede musial chyba sie zwolnic z pracy hahaha.Napewno nie dam rady w poniedzialek ale jutro mam dzwonic do diskusa o uaru amphiacanthoides te wieksze i chyba sie na nie skusze.dam znac co mi powiedzieli dzieki wielke Dator.A powiem wam szczerze jak mialem wczesniej uaru i dokupywalem 2 sztuki ktore przywiozlem z krakowa ze ryba rybie nie jest rowna jedne rosna jak na drozdzach a inne wcale.dator odezwie sie jeszcze jak bede wiedzial po jutrzejszym telefonie.Pomogl bys mi wybrac w diskusie uaru amphiacanthoides te wieksze jak sie z nimi dogadam??bylbym wdzieczny.sory za pisownie ale nie mam polskich znakow.pozdrawiam



RE: jaka obsada - qbsztyk - 11-11-2011

Darek, z ciekawości jakie masz parametry wody w akwa z uaru?


RE: jaka obsada - dator - 12-11-2011

(11-11-2011, 15:17 PM)pietia77 napisał(a): No tak przeraziles mnie

Pietia,
Nie ma czego się przerażać. Trafiłem na kiepskie ryby, stąd musiałem podjąć takie a nie inne działania. Może inaczej bym oceniał gatunek, gdybym trafił na ryby w dobrej kondycji. Chociaż wątpię, bo ryba jest jednak obiektywnie wymagająca. Nie rozwinąłem wyżej jeszcze jednego elementu, mianowicie żywienia ryb. Przeglądając gatunki, które hoduję i mając wiele punktów odniesienia, podkreślę jedno - ryby bardzo wybredne. Dodatkowo, zwrócić należy uwagę na ich podaż i cenę, to też są przesłanki dot. określonych trudności w jej hodowli. W dużym uproszczeniu, stopień złożoności w hodowli pod wieloma względami zbliżony jest do stopnia trudności w hodowli dyskowców. Już jako ciekawostkę dodam, że chciałem ryby sprezentować koledze, akwaryście z 20-letnim stażem w hodowli paletek (dziesiątki skutecznie wyleczył). Nie podjął się. Prosiłem, ażeby w dobrze znanym sobie środowisku paletkowców znalazł kogoś, kto umiejętnie zaopiekowałby się rybami. Nie znalazł chętnego.
Na zakończenie, nie porównywałbym obu gatunków Uaru. Dla mnie to dwie różne bajki, trochę jakby porównywać "zwykłego" skalara z altumem.
A przecież jest sporo hodowców dyskowców i wysokich żaglowców, dla których utrzymanie tych ryb nie jest specjalnie kłopotliwe (nie mam na myśli rozmnażania). Także Pietia, bez przesadySmile.
Może ma ktoś inne doświadczenia w hodowli Uaru fernandezyepezi? Proszę o informacje (szczególnie wartościowe byłyby obserwacje przynajmniej kilkumiesięczne).
Ps.
Może wydzielić ten wątek do nowego tematu?


RE: jaka obsada - Robert M. - 12-11-2011

Dla mnie bardzo interesujący tematSmile Niesamowite ryby, godne wyzwania, które się podejmuje. Dla mnie ryby z siedlisk silnie kwaśnych i jednocześnie bardzo czystych wód to bardzo interesujący temat. Ich utrzymanie to szczyt góry w porównaniu z Tanganiką.

Czym karmisz swoje ryby?

Marta

P.s. temat godny wydzielenia





RE: Uaru fernandezyepezi - arsik - 14-11-2011

Potwierdzam to co napisał dator. Ryby bardzo delikatne, wymagają wyższej temperatury (ok. 30*C +/- 2*C z naciskiem na +)., ekstremalnie czystej, miękkiej i kwaśnej wody i wiem, że nie tylko do rozmnażania, ale IMO do dłuższego utrzymania ich przy życiu! Widziałem wiele ryb tego gatunku z hodowli i odłowu (większość) i ogólnie w dość dobrej kondycji. Znam osobę w Niemczech co je rozmnożyła, postaram się z nią skontaktować i dowiem się coś więcej o rozmnażaniu itp.
Też to, jak ktoś wyżej napisał, że im więcej ryb tym czują się pewniejsze i bezpieczniejsze, jest prawdą. Widziałem stadko 10-12 ryb i po pozostawieniu 4 ryby stały się bardziej osowiałe, chowały się po kątach i ustawiały charakterystycznie pod kątem 45* (a może to jeszcze pozostałość stresu po odławianiu współbraci?).
Dator mam nadzieję, że ryby które uratowałeś odwdzięczą Ci się swoim pięknem i nie tylko ;-)


RE: Uaru fernandezyepezi - Dawid - 14-11-2011

W większości gdzie je widzę (zdjęcia, youtube), to ludzie trzymają je z czymś jeszcze, rzadko same. Więc nie wiem, czy to co dator pisał - by trzymac je same, to wymóg konieczny?


RE: Uaru fernandezyepezi - dator - 14-11-2011

(14-11-2011, 14:44 PM)Dawid napisał(a): W większości gdzie je widzę (zdjęcia, youtube), to ludzie trzymają je z czymś jeszcze, rzadko same. Więc nie wiem, czy to co dator pisał - by trzymac je same, to wymóg konieczny?

Dawidzie,
Przytocz, gdzie napisałem, że to "wymóg konieczny". W jednym poście ująłem to jako sugestię, w kolejnym wyjaśniłem dlaczego tak uważam (w oparciu o konkretną sytuację). Jeszcze raz napiszę, jeżeli coś (czego nawet nie bardzo potrafię ogarnąć) idzie wyraźnie w dobrym kierunku, to dbam o to, ażeby tego nie zepsuć. Nie ma absolutnie zdrowej ryby, każda nosi w sobie bakterie, pasożyty, jak zwał tak zwał. Mógłbym te delikatne, dodatkowo skrajnie osłabione ryby połączyć z jakąś spokojną SA (mam takową, nawet ze zbliżoną dietą), ale po co miałbym ryzykować zaserwowaniem im nowej partii np. nicieni.
Dosyć szeroko zarysowałem sytuację moich ryb. Czy ze zdjęć i filmów, na które się powołujesz, wynika, jak długo i w jakiej kondycji tamte ryby funkcjonują w takich warunkach? I nie upieram się, że jedynie, tylko i absolutnie akwarium jednogatunkowe. Stąd była też moja prośba o Wasze doświadczenia w hodowli tych ryb.
Dla zainteresowanych nabyciem ostatnich sztuk w D-Z,
Przyjrzałem się im dzisiaj, IMO nie nadają się do dalszej hodowli (tematu nie będę rozwijał).
Do Kuby,
Mam "ciągi", kiedy robię badania wody codziennie przez 3-4 dni. Są też okresy, kiedy robię to zdecydowanie rzadziej. W regale, w którym stoi zbiornik z Uaru jestem w trakcie wymiany części gąbek na nowe. Proszę więc o cierpliwość, na dniach będę badał wodę, to zapodam aktualne jej parametry.
Do Marty,
Z dietą sporo eksperymentuję (ryby mam stosunkowo krótko). Na chwilę obecną są dwie żelazne pozycje w diecie: liście mlecza (to niesamowite, ile te ryby mogą go włupać, włącznie z najtwardszymi częściami), spirulinę w płatkach "Tropicala" (36%). Dostają też raz-dwa razy dziennie Twoją karmę ("NatureFood") dla Tropheini ("Premium Cichlid Plant-M"). Stosuję ją jako podstawową (obok "Tetra Pro Vegetable" i ww. spiruliny) karmę dla Tropheus duboisi i jako uzupełniającą m.in. dla młodych Herichthys, Vieja, Paratheraps. I tak, jak wymienione gatunki ją uwielbiają, to Uaru - tak sobie (coś tam podziobią). Zacząłem się nawet zastanawiać, czy kształt karmy nie ma dla nich znaczenia (najchętniej przyjmują, to co jest płaskie, płatkowane - słowem liściaste). Mam całą przekrojówkę karm mrożonych, więc orientacyjnie co dwa dni serwuję im śladowe ilości różnych lekkich i stosunkowo czystych skorupiaczków, wodzieni. To też zasługuje na zainteresowanie, że niemal każdy zdeklarowany roślinożerca, jak poczuje mięsną (szczególnie czerwoną) karmę, szaleje. A Uaru, nie - w ogóle ich nie interesują takie karmy. Ponieważ sporo kombinuję z ich menu, skarmiam je kilka razy dziennie, ale nieadekwatnymi do ich wielkości porcjami (woda!). Kończy się mlecz, więc szukam jakiejś zdrowej (nie pędzonej chemicznie) zieleniny (owszem dostają "próbki" mrożonki dla Malawi - mbuny, a także szpinak, ale też bez euforii), najlepiej właśnie w formie liści.
Ps.
Nie chcą niejadki także jeść gotowanych makaronów i gotowanego kalafiora.
Ps.
Czytałem, że lubią rzęsę wodną. Ma ktoś jakiś sprawdzony patent na jej hodowlę?
Ps. Bardzo ważne!
Obgryzają drzewo torfowe - dębinę (w moim przypadku). Tak więc w ich naturalnej diecie musi być: peryfiton, detrytus, czy bentos. Łukasz, siedzisz w tym głęboko, może pociągnąłbyś ten wątek.