Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach
Woda z rowu, czyli BW za płotem - Wersja do druku

+- Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach (https://cichlidae.pl)
+-- Dział: Biotopowo (https://cichlidae.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Ameryka Południowa - Pielęgniczki (https://cichlidae.pl/forum-67.html)
+--- Wątek: Woda z rowu, czyli BW za płotem (/thread-11665.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - chemick - 28-12-2021

Poziom trzyma. Znalazłem w domu taka mate z dekatlonu, do jogi. Grubość 3mm, złożona podwójnie powinna dać radę, ewentualne nierówności cegieł spiłuję.
A temat kolumn?

Dziś zrobiłem sobie wycieczkę do źródeł tej mikro amazonki. Do źródeł nie dotarłem, choć przeszedłem ok 3km w niełatwym terenie, miejscami bagnistym, z nie wszędzie grubą warstwą lodu. Jedyna działalność człowieka jaka spotkałem, to drwale. Poza tym sporo tropów i odchodów zwierzyny, chyba nawet gówno żubra pies znalazł, zdjęcia nie mam, bo zeżarł, ale z wyglądu taki krowi placek 20*4cm, w środku trawiaste. Dalej z pewnością nic specjalngo się nie dzieje, rezerwat, jeszcze więcej bagien, las.
Aha, rów ten jest wykopany przez człowieka, stanowił granicę zaborów ruskiego i austriackiego.
Parę zdjęć, niestety z telefonu.
                                                           
Bagniste bezpośrednie okolice
   
   


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - Goran - 28-12-2021

Sory, że skoczę na chwilę na drugą strone tego rowu, ale tak zachodze w głowę ..... ja wiem, że hymn Stalowej to " nie było nas , był las " ale gdzie w Stalowce jest rezerwat i sraja żubry? Smile Bezradny Haha


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - chemick - 28-12-2021

Hehe. Napisałem, że pochodzę ze Stalowej Woli, spędziłem tam większość życia, czuję się stalowiakiem. Rów i żubry są w lasach janowskich na obrzeżach których mieszkam od niedawna.
Z tym gównem to nie jestem pewien czy jest żubrze, ale co innego mogło takiego placka narobić?


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - chemick - 28-12-2021

Hehe. Napisałem, że pochodzę ze Stalowej Woli, spędziłem tam większość życia, czuję się stalowiakiem. Rów i żubry są w lasach janowskich na obrzeżach których mieszkam od niedawna.
Z tym gównem to nie jestem pewien czy jest żubrze, ale co innego mogło takiego placka narobić?


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - Goran - 28-12-2021

(28-12-2021, 21:54 PM)chemick napisał(a): Z tym gównem to nie jestem pewien czy jest żubrze, ale co innego mogło takiego placka narobić?
Nie znam się na tym..... ale mam nadzieję, że to nie był np. Zająć, który napil się wody z tego rowu....... Bunny


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - Ruki - 30-12-2021

Z taką wodą z "rowu" niestety może być więcej problemów niż pożytku. Niestety w naszych warunkach geologicznych często stężenia związku żelaza i manganu są bardzo wysokie, co z automatu skreśla taką wodę jako użytkową do akwarium.
Kolejnym zagrożeniem są inne zanieczyszczenia, które z wodami podskórnymi mogą się przemieszczać na bardzo duże odległości od głównego źródła zanieczyszczeń.


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - chemick - 31-12-2021

Tak, są to jakieś argumenty, ale...
Czy pielęgniczki/kąsaczowate są bardziej wrażliwe na żelazo/mangan od naszych ryb? Test na żelazo mam w innym miejscu, za kilka dni sprawdzę.
W promieniu wielu kilometrów nie ma żadnego przemysłu poza tartacznym. Oczywiście, zawsze jest możliwość, że ktoś coś wyleje, jakiś rolnik 10km od rowu wysypie nawóz itp. pytanie jakie jest tego prawdopodobieństwo. Przeciez w literaturze zaleca się użycie deszczówki spoza terenów przemysłowych, ale czy takie wyziewy z kominów nie przenoszą się z wiatrem na duże odległości? Zapewne ryzyko też jest większe niż używając wody Ro. Pamiętam artykuł z połowy lat 90 z czasopisma akwarystycznego, był to przedruk z niemieckiego. Niemiec opisywał rozmnażanie jakiegoś kąsacza, chyba neona innesa. Używał w tym celu wody deszczowej która gromadziła się w leju po bombie (Niemiec był stary, rozmnażał neony jako nastolatek zaraz po wojnie). Wyobrazam sobie jakie metale ciężkie, nie tylko żelazo, tam były. Czy te nasze ryby są aż tak wrażliwe? Niektóre rośliny wg literatury są trujące, a jednak ich korzenie zwisają w akwariach, choć niby się nie powinno.
Oczywiście, może się zdarzyć, że z wodą tą będą problemy, ale kalkuluję ryzyko jako na tyle niewielkie, by je podjąć. Czasami warto zejść z utartych ścieżek.


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - Ruki - 31-12-2021

Nasze ryby też są bardzo wrażliwe na żelazo i mangan, stąd przykładowo śladowa ichtiofauna lub jej całkowity brak w ciekach gdzie występuje tzw ochra. Ikra przykładowo się nie rozwija lub wykluwają się bardzo uszkodzone larwy.

Deszczówkę i tak powinno się przepuścić przez filtrację wstępną oraz węglową, dopiero później używać można jej bezpiecznie w akwarium.

Jak ktoś lubi eksperymentować kosztem żywych zwierząt lub nie szkoda mu pieniędzy to można się bawić. Wink


RE: Woda z rowu, czyli BW za płotem - chemick - 31-12-2021

No to pojechałeś w ostatnim zdaniu. Parę zdań polemiki ciśnie mi się na kciuka, ale napiszę tylko, że trąci mi to hipokryzją.


Woda z rowu, czyli BW za płotem - -KUBA- - 31-12-2021

chemik też uważam podobne jak ruki, szkoda by mi było ryb na takie eksperymenty z wodą.

Nawiązując trochę do tematu pobierania wody z rowu to jest jeszcze jeden mały problem, nie jest to do końca legalne. Wujek prowadzi plantację drzewek iglastych i przez jego działkę płynie taki mały lokalny rów z dostępem do wody niemal cały rok, problem polega na fakcie że już zapłacił dwa razy karę za nielegalny pobór wody.

Wysłane z mojego MI 8 Lite przy użyciu Tapatalka