Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach
Geophagus sveni - Wersja do druku

+- Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach (https://cichlidae.pl)
+-- Dział: Prezentacje (https://cichlidae.pl/forum-23.html)
+--- Dział: Prezentacje pielęgnic (https://cichlidae.pl/forum-27.html)
+---- Dział: Ameryka Południowa (https://cichlidae.pl/forum-55.html)
+---- Wątek: Geophagus sveni (/thread-11266.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Geophagus sveni - Bernard - 02-03-2021

Geophagus sveni – to jeden z ładniejszych ziemiojadów – rzekłbym nawet, że jest najładniejszy przynajmniej z tych, które widziałem dotychczas na żywo

Nie ma jeszcze osobnego tematu dla tych ryb, a na pewno są tego warte, zwłaszcza, że coraz więcej akwarystów ma je w swoich zbiornikach, więc pewnie informacji na ich temat będzie przybywać.
[Obrazek: 0cdd254790d6a001med.jpg]


Geophagus sveni jest rybą dość masywną, choć nieco drobniejszą niż bardziej znane G. altifrons czy G. winemilleri. Samce są większe od samic – ich rozmiar w przypadku moich samców, nie wliczając „nitek” na płetwie ogonowej to około 21-23 cm. Samiczki mierzą 15-17 cm. Podobnie jak u wielu innych pielęgnic różnica wielkości pomiędzy płciami ujawnia się dość szybko. Już u kilkucentymetrowych ryb widać szybciej rosnących chłopaków. Nie jest to jednak cecha pozwalająca na całkowitą pewność przy ustalaniu płci podrostków, a jedynie wskazówka.

Także wśród ryb dorosłych, które osiągnęły już docelową wielkość, są odstępstwa od reguły, że samce są większe i nie zawsze widać tę różnicę. W mojej grupie mam wyjątek – samicę, która jest niemal tak duża jak samce. Jej wielkość sprawia, że przez długi czas myślałem, że jest to samiec. W przypadku tej samiczki potwierdziła się reguła, że macierzyństwo ogranicza wzrost. Ta ryba jako ostatnia zaczęła u mnie przystępować do tarła (zakładam, że wcześniej też nie podchodziła do tarła, ponieważ pokładełko nie było powiększone/rozpulchnione, jak to ma miejsce u samic doświadczonych rodzicielstwem), co zapewne pozwoliło jej osiągnąć tak znaczne rozmiary (około 20 cm).
Kształt głowy czy długość płetw nie są wyznacznikiem płci. Nawet obecność długich „nitek” nie oznacza, że patrzymy na samca, ponieważ mają je także samiczki. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość, która może być wskazówką - samce mają dwie, jednakowo długie „nitki” na płetwie ogonowej, podczas gdy u samiczek dolna „nitka” jest wyraźnie krótsza. Ta cecha jest do potwierdzenia przez innych akwarystów, posiadających dorosłe ryby tego gatunku.

Na zdjęciu samiec i jego „nitki”
[Obrazek: acb6371e704a665bmed.jpg]

Najpewniejszą cechą odróżniającą jest, jak to u pielęgnic, wielkość i kształt pokładełka, które u samiczki jest oczywiście potężniejsze i szersze (w chwili kładzenia ikry może wystawać na kilkanaście milimetrów), a u samca smuklejsze i ostrzej zakończone.
Na zdjęciu widać pokładełko charakterystyczne dla samiczki.
 [Obrazek: 0ecc40281b04e524med.jpg]

Dominującymi kolorami, które decydują o pięknie Geophagus sveni, są czerwień i błękit. Te kolory pokrywają niemal całe ciało – z wyjątkiem miejsc na przedzie głowy. 
Na płetwach występują charakterystyczne wzory:
- na płetwie ogonowej (jasnobłękitne kropki/cętki na czerwonym tle)
- na płetwie grzbietowej wydaje się, jakby to czerwone cętki zostały umieszczone na błękitnym tle
- piersiowe – naprzemienne czerwono – błękitne paski
- odbytowe – dominują czerwono – błękitne pasy, ale u samców pojawiają się też pojedyncze lub zgrupowane po kilka czerwone kropki (nie jest to jednak cecha pozwalająca na jednoznaczne odróżnienie płci, ponieważ kilka takich kropek ma także moja największa samica).
 [Obrazek: d5c30d1a63e13d83med.jpg][Obrazek: 7373035e0d0afe73med.jpg]

Docelowe ubarwienie dorosłych wykształca się u ryb mających ok. 8-9 cm, co widać na poniższym zdjęciu. 
 [Obrazek: 87516f2f8f7fe757med.jpg]


Jakkolwiek odróżnienie tytułowych ryb od innych Geophagus na ogół wydaje się dość proste, można skorzystać z pewnych podpowiedzi. 
 
Plamka na ciele, charakterystyczna dla różnych ryb z należących do grupy Geophagus, występuje także u G. sveni. Jest dość duża, lecz na ogół słabo widoczna – chwilami wygląda tak, jakby w ogóle nie było tam czarnego pigmentu, a w miejscu, w którym plamka być powinna, widać jedynie puste pole w kolorze błękitnym, na którym czerwone paski są cienkie i słabo zaznaczone.
 
Ze względu na dość charakterystyczny układ poziomych – czerwonych i błękitnych pasów łusek – G. sveni bywa mylony z G. winemilleri. W tym przypadku podstawowa różnica to płetwa ogonowa – u pierwszych wzory tworzą drobne kropki, a u drugich paski przechodzące ku tyłowi w kropki. Poza tym G. winemilleri ma mocniej zaznaczone czerwienią krawędzie płetw piersiowych i odbytowej. Odnoszę też wrażenie, że u G. sveni czarna plama jest zazwyczaj słabiej widoczna niż u G. winemilleri.
 
Dużo łatwiej odróżnić G. sveni od G. altifrons, pomimo tego, że te ostatnie występują w różnych wariantach barwnych. Przede wszystkim G. sveni mają wyraźnie większą plamę na boku, która u G. altifrons jest malutka (niekiedy są dwie małe kropki) lub jej w ogóle nie ma. Poza tym G. altifrons czerwone łuski na tułowiu nie tworzą grubych, regularnych pasów, ale pozostają punktami na błękitnym czy oliwkowym tle. Inną cechą odróżniającą są ciemne pasy, które biegną pionowo przez ciało G. sveni. Jest ich 5, podczas gdy u G. altifrons nie ma ich w ogóle. W przeciwieństwie np. G. dicrozoster, u których pasy są widoczne niemal non stop i jest ich jeszcze więcej (7), ta cecha jest jednak bardzo słabo zaznaczona u G. sveni, więc zanim uda nam się dostrzec owe pasy, pewnie lepiej poszukać innych elementów charakterystycznych ?
 
Jeśli chodzi o kolorystykę tułowia, pewne podobieństwo można dostrzec między G. sveni a G. megasema. Zasadnicza różnica dotyczy jednak płetwy ogonowej, gdyż w przypadku G. megasema dominują tam wzory liniowe, ewentualnie u nasady są kropki, przechodzące dalej w linie. Poza tym, G. megasema nie ma pionowych pasów, które występują u G. sveni.
 
Mniej podobne do G. sveni są G. proximus, które mają dość wyraźnie widoczną czarną plamę o bardziej symetrycznych kształtach. U dorosłych ryb tego gatunku głowy dość często są mocno wysklepione – aż do pojawienia się charakterystycznego garbu. Poza tym G. proximus ma mniej regularny rysunek na bokach. Kolor czerwony bezpośrednio za pokrywami skrzelowymi nie tworzy regularnych linii, ale „rozlewa się” w plamy. Dużo więcej czerwieni (wpadającej w kolor pomarańczowy) jest poniżej linii bocznej niż powyżej. Takich dysproporcji nie widać u G. sveni, których rysunek jest zdecydowanie bardziej regularny.
 
Z racji wielkości Geophagus sveni akwarium dla nich powinno być odpowiednio duże. Dobrze jeśli jest tam trochę grubszych korzeni, dających schronienie, ale musi być także przestrzeń do pływania i żerowania w piasku. Te ryby lubią trochę popływać, więc akwarium całe zawalone drewnem nie jest odpowiednie. Kamienie przydają się jedynie w celach prokreacyjnych. Żadne skalne groty nie są potrzebne, a nawet są niewskazane, ponieważ te ryby nie szukają tego typu schronień, a w chwilach stresu zbierają się w grupę i w ten sposób przeczekują zagrożenie. G. sveni nie są wrogami roślin, które jednak mogą ulec przypadkowemu uszkodzeniu, np. kiedy para kopie dołek, w którym wypuszcza maluchy na pierwsze spacery. Mogą też być zniszczone w ten sposób, że ich liście będą regularnie obsypywane piaskiem, które ziemki przesiewają przez skrzela i wypuszczają w różnych miejscach. Jeśli chcemy mieć ładne rośliny w akwarium z tymi rybami, to dobrym pomysłem są smukłe rośliny, na których liściach nie może osadzić się piasek (większe trawy z korzeniami zabezpieczonymi kamieniami), ewentualnie takie, które mogą być przymocowane do korzenia na wysokości nie mniejszej niż 15-20 cm) – microsorium czy anubias.
 
Na dno zdecydowanie zalecałbym dość drobny piasek kwarcowy (jak u wszystkich ziemków). Przesiewanie go w poszukiwaniu pokarmu to podstawowe zajęcie tych ryb. Ostrzejszy piasek o większej granulacji może uszkodzić skrzela, a żwirek w ogóle wyklucza podejmowanie przez nie naturalnych zachowań. Piasek jest także wykorzystywany do budowy schronienia dla narybku, który w pierwszych dniach najchętniej jest wypuszczany do wykopanych w tym celu zagłębień w dnie.
 
Dieta różnorodna. Ryby nie są wybredne. Przyjmują właściwie każdy pokarm suchy i mrożony. Co mnie zaskoczyło – kiedy wrzucam gruby kryl zmieszany w wodzieniem, artemią czy lasonogami, ziemki zdecydowanie chętniej „atakują” drobniejszy pokarm – odmiennie niż np. retroculusy, które rzucają się na ogromne mrożonki (w stosunku do ich rozmiarów), męcząc się później okrutnie. Zbierają pokarm z dnia i z toni, w ostateczności z powierzchni wody, choć to ostatnie rozwiązanie jest dla nich ewidentnie nienaturalne. Ich zachowanie przy pobieraniu pokarmu z powierzchni jest nerwowe i chaotyczne.
 
Towarzystwem dla G. sveni nich mogą być kiryski, l-ki, inne ziemiojady, ale także herosy, uaru, dyski, retroculusy, guianacary, biotodomy, czy wszelkiej maści „skalary”, czyli inne, odpowiedniej wielkości pielęgnice, które jednak nie powinny być agresywne. Ja mam je z grupą Corydoras sterbai, L-142 i L-114, a także z Retroculus xinguensis i Pterophyllum altum.
Połączenie z altumami i z innymi pterophyllum testuję od początku i uważam je za idealne (to samo dotyczy G. altifrons).
 
Moje Geophagus sveni nie są płochliwe. Towarzystwo innych, bardziej strachliwych ryb, potęguje jednak ich stres i częstotliwość prób ucieczki, ale generalnie nie ma z tym problemów.
 
Ryby te nie okazują absolutnie żadnej agresji zewnątrzgatunkowej. Potrafią delikatnie pogonić np. kiryski kiedy kładą ikrę i na tym kończy się ich agresja. Generalnie ignorują inne gatunki, choć oczywiście jak się trafi jakaś mała, mieszcząca się w pyszczku ryba, to jej przyszłość jest bardzo niepewna. Geophagusy nie są drapieżnikami, które będą polować na inne, nawet dużo mniejsze ryby, jednak jak się trafi jakaś przekąska, to czemu nie…
W stosunku do innych ryb swojego gatunku wykazują niewielką agresję. Samce potrafią się pogonić, ale nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami – pobiciem, pogryzieniem płetw, czy nawet ubytkami w łuskach. Samiczki ożywiają się w okresie poprzedzającym tarło i wówczas odganiają inne ryby z grupy poza wybranym samcem. Także w tym przypadku nie jest to agresja ukierunkowana na wyrządzenie krzywdy, czy eliminację konkurencji.
 
Geophagus sveni to ryba niezbyt wymagająca i odporna. Oczywiście konieczne są regularne podmiany i dobra filtracja, ale przy odpowiedniej dbałości o jakość wody ryby odwdzięczają się dobrym zdrowiem, witalnością i pięknym wyglądem.
 
Początkowo trzymałem je w wodzie z dużym udziałem RO, ale z czasem przeszedłem na kranówkę. Nie dostrzegłem żadnych różnic w ich zachowaniu, czy wyglądzie (pewnie byłoby inaczej w przypadku ryb z odłowu). Zachowania rozrodcze są zbliżone przez cały rok (nie zauważyłem sezonowości). Istotnego znaczenia nie ma temperatura. Początkowo trzymałem je w temperaturze 26-28 C. Później przez większą część roku przestałem stosować dodatkowe ogrzewanie, a temperatura, poza okresem letnim, utrzymuje się w granicach 24-25 C. Zarówno wcześniej, jak i teraz chętnie podchodzą do tarła i są w tym bardzo skuteczne
 
Ważne - to są ryby stadne, więc nie należy ich trzymać w parach. Lepiej czują się w grupie złożonej z co najmniej kilku osobników. Co więcej, dorosłe nie tworzą stałych par. W moim stadku każdy z samców początkowo „obsługiwał” po dwie samiczki, ale kiedy odławiając pomyliłem się i przeniosłem do akwarium tarliskowego samca z „obcą” dla niego samiczką, oczekiwanie na akt niewierności nie trwało zbyt długo Wink
 
Na miejsce tarła zdecydowanie niemal zawsze wybierają płaskie kamienie. Złożenie ikry na korzeniu to wyjątek. Ziarna ikry są dość duże, w kolorze łososiowym. 

[Obrazek: bb16b88c241ba650med.jpg]


Następnie rodzice zaczynają inkubację, która trwa kilka dni. 
Na zdjęciu inkubująca młoda samiczka

[Obrazek: f35ecbfbb76cf532med.jpg]

Po wypuszczeniu młodych wykazują instynkt obronny i przez kilka kolejnych dni zbierają młode do pyszczków. Robi tak nie tylko samiczka, ale i samiec. Po kilku dniach przestają, a i maluchy jakoś specjalnie nie szukają bezpiecznego schronienia u rodziców, chociaż miejsca by miały dosyć. Młodych może być grubo ponad 150 sztuk. 
Rosną dość szybko. Na początku karmię je wylęgiem artemii, potem dochodzi wrotka czerwona, następnie cyklop. Z pokarmów suchych od początku bardzo chętnie przyjmują Hikari First Bites i Nature Premium Plankton XXS.
Jak osiągają 2 cm podaję im mieszkankę złożoną z Hikari Micro Pellets (80 %) i Tropical Spirulina Super Forte mini granulat - slowly sinking (20 %). Większe, 3-centymetrowe maluchy mogą już dostawać mrożoną artemię i drobną szklarkę.
 
Mimo swoich rozmiarów są to ryby delikatne. Jeden z moich samców, zanim stadko trafiło do mnie, został niefortunnie poddany zabiegowi odebrania narybku. W efekcie uszkodzeniu uległa jakaś chrząstka i pyszczek nie całkiem się domyka (co trochę widać na zdjęciu). Szczęśliwie nie przeszkadza mu to w pobieraniu pokarmu i donoszeniu młodych, co czynił już niejeden raz. Dwukrotnie widziałem podobne uszkodzenia na zdjęciach w internecie (raz dotyczyło to G. sveni a raz innego ziemka) i także był to efekt odbierania ikry. Lepiej więc tego nie robić, bo są to ryby masywne i silne, więc kiedy wykonują jakieś nerwowe ruchy zapewne łatwo je w ten sposób uszkodzić. 

[Obrazek: f0cb2f525af48752med.jpg]
Jeśli nie mamy możliwości postawienia zbiornika tarliskowego, można próbować odłowić inkubującego samca lub samiczkę (po kilku dniach po tarle) do dużego wiadra z wodą z akwarium i zostawić tam na czas potrzebny do wypuszczenia młodych, które następnie można przenieść do kotnika umieszczonego w tym samym akwarium, w którym nastąpił wylęg. Po kilkunastu kolejnych dniach można maluchy przenieść do jakiego osobnego, małego akwarium. Nic jednak nie daje tyle frajdy co obserwacja przygotowania do tarła, samego tarła, inkubacji i opieki nad narybkiem w osobnym akwarium, dlatego zdecydowanie polecam tę opcję.

[Obrazek: 5f6d6b9ce07f9a0cmed.jpg]

G. sveni to bardzo płodne pielęgnice, ale nie potrafią upilnować młodych w akwarium ogólnym i nie będą o nie walczyły z pasją właściwą dla pielęgnic środkowoamerykańskich. Dodatkowym zagrożeniem są ryby prowadzące nocny tryb życia (l-ki zagrażające ikrze, czy kiryski podjadające narybek zgromadzony w wykopanym dołku). Dlatego chcąc odchować młode – dorosłe przenoszę do akwarium tarliskowego (120/50 cm) i tam spokojnie odbywają tarło i opiekują się narybkiem, nie stanowiąc dla niego żadnego zainteresowania także po kilku tygodniach, kiedy zupełnie nie interesują się maluchami.
[/font][/size]

Źródła internetowe podają, że te ryby pochodzą z Rio Parana i Rio Araguaia i różnią się tym, że te drugie nie mają „rysunku” na głowie. Jeśli dobrze rozumiem chodzi o „małą” Rio Parana (przepływającą przez brazylijskie miasto Parana), dopływ Rio Tocantis (o czym może świadczyć to, że właśnie tę rzekę wskazuje się niekiedy jako miejsce ich odłowu), a nie „dużą” Rio Parana na południu Brazylii, przepływającą przez argentyńskie miasto Parana i dalej aż do stolicy tego kraju. 
Potwierdzeniem jest mapka z poniższego linku

Rio Tocantins drainage showing the collection localities of Geophagus... | Download Scientific Diagram (researchgate.net)
 
W zależności od miejsca odłowu mają rysunek na bokach głowy (Parana) bądź nie (Araguaia), co widać na zdjęciu ze strony geophagus.de.


[Obrazek: 37955d7c0335df2cmed.jpg]


Źródło to podaje również, że wariant z Rio Parana jest większy niż z Rio Araguaia (dorastają odpowiednio do 28 i do 20 cm)

 
Rysunek na głowie moich ryb potwierdza, że jest to wariant Rio Parana



[Obrazek: a3efb84183ce2a15med.jpg]

Wyszło trochę długo, ale mam nadzieję, że ktoś dotrwa do końca. Smile

Liczę na to, że będą się pojawiały dalsze informacje i obserwacje dotyczące tych ryb.


RE: Geophagus sveni - Papja - 02-03-2021

Trochę Ci się rozjechało formatowanie Bernardzie, ale post niesamowicie dobry i z przyjemnością przeczytałem Big Grin!

Muszę się swoimi sveni w końcu pochwalić Wink


RE: Geophagus sveni - Bernard - 02-03-2021

(02-03-2021, 01:04 AM)Papja napisał(a): Trochę Ci się rozjechało formatowanie Bernardzie, ale post niesamowicie dobry i z przyjemnością przeczytałem Big Grin!

Muszę się swoimi sveni w końcu pochwalić Wink

No właśnie z tym formatowaniem trochę nie podołałem, ale to pewnie przez tę objętość. Próbuję coś poprawić, ale nic to nie daje...

Liczę na Twój wkład w ten wątek.


Geophagus sveni - -KUBA- - 02-03-2021

Bernardzie wielki szacunek za posta z taką ilością informacji o tym gatunku z wielką chęcią dobrnołem do końca postu nawet nie wiedząc kiedy.
Piękne ryby

Wysłane z mojego MI 8 Lite przy użyciu Tapatalka


RE: Geophagus sveni - Zimna Zośka - 02-03-2021

Wow, co za tekst. Dzięki bernard za tak świetny opis.


RE: Geophagus sveni - darianus - 02-03-2021

Super opis. Niebawem będę przenosił moją Amerykę z 200L do 540L i tak sobie myślę o Sveni jako uzupełnienie obsady. Wg mnie są ładniejsze od osławionych RHT. Czy ziemiojady i Laetacara araguaiae to dobre połączenie?


RE: Geophagus sveni - piotrK - 02-03-2021

Rewelacyjny post Bernard Okok W jakiej wielkości akwarium je trzymasz? Pamiętam że moje altifronsy po osiągnięciu wielkości Twoich sveni wyglądały w 180 cm akwarium, hm, słabo. Zdecydowanie takim ziemiojadom wart postawić obszerny zbiornik.

Chyba kwestię formatowania trochę ogarnąłem, sprawdź sobie czy gdzieś nie zjadło ci emotek czy innych znaków Wink


RE: Geophagus sveni - Bernard - 02-03-2021

Dzięki za miłe słowa i ogarnięcie postu od strony technicznej. Mam te ryby od dwóch lat, bardzo je lubię (zdążyły już wskoczyć na moje pielęgnicowe podium) i trochę obserwacji się zebrało, więc uznałem, że warto je przekazać w formie osobnego tematu, licząc na to, że będzie on żył, uzupełniany o dalsze informacje. Pomyślałem też, że ostatnio mało jest pełniejszych opisów na forum, a jednocześnie posty w mediach społecznościowych innego typu (np. FB) są ulotne, więc forum będzie odpowiednim miejscem na nieco bardziej rozbudowany post. 

Co do połączenia z Laetacara araguaiae myślę, że bez problemów. Nie będą sobie wchodziły w drogę. Z tego co pamiętam (chyba z opisu Patryka) L.a. to ryby, które warto trzymać w grupce i których wszędzie pełno. Ich wielkość 6-8 cm gwarantuje też, że nie będą zjedzone, więc czemu nie? 


Piotrek - swoje G. sveni mam w akwarium 190/60/60 i nie mam wrażenia, żeby było im ciasno. Fakt, że nie mam ich dużo (stadko liczy 6 sztuk, a okresowo tylko 4, kiedy odławiam parę do akwarium tarliskowego), a obecnie do tego dwie pary P. altum, grupka młodych R. xinguensis (8-10 cm), stadko kirysków i kilka L-ek, więc chyba nie mogą narzekać na brak miejsca. 


RE: Geophagus sveni - Papja - 02-03-2021

Nawet sam polecałem MatB to połączenie moich akarek z Bernardowymi sveni Big Grin. Co ciekawe, te ryby nawet pływają w tej samej rzece Rio Araguaia (chociaż wiadomo, że to że ryby pływają razem w naturze to żaden wyznacznik w kontekście udanego połączenia w akwarium Wink). Akary nie zostaną zjedzone, a Geophagus nie są agresywne zewnątrzgatunkowo i do tego mają inny behawior, przez co nie będą sobie wchodzić w drogę.


RE: Geophagus sveni - Bernard - 02-03-2021



Chyba udało mi się wstawić film z YT Hura

A na filmie tarło tytułowych Geophagus sveni - dobrze widać różnice w kształcie pokładełek i dość pokaźny rozmiar pokładełka u samiczki.