Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach
[112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Wersja do druku

+- Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach (https://cichlidae.pl)
+-- Dział: Prezentacje (https://cichlidae.pl/forum-23.html)
+--- Dział: Prezentacje zbiorników (https://cichlidae.pl/forum-24.html)
+---- Dział: Akwaria z pielęgnicami (https://cichlidae.pl/forum-69.html)
+---- Wątek: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " (/thread-10225.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Marcepan - 16-05-2020

Za dużo poezji. Kup kilka nowych sztuk i daj im działać.


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 16-05-2020

(16-05-2020, 21:58 PM)Marcepan napisał(a): Za dużo poezji. Kup kilka nowych sztuk  i daj im działać.

Przerabislem to już z 4 sztukami w 112 l i redukcja do 1 pary jak nie ma w okolicy nikogo komu można oddać ryby bez obaw o ich przyszłość nie jest miła. Bo dla mnie to nie są tylko ryby i z powodu tej poezji nie oddam ich do zoologa. Może to staroswieckie, ale tak mam Smile
Jak wystartuje z nowym zbiornikiem w którym mam nadzieję dadzą radę 2 lub 3 pary to wtedy dokupię.


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Klakier1984 - 17-05-2020

(16-05-2020, 22:48 PM)Goran napisał(a): z powodu tej poezji nie oddam ich do zoologa. 

Ciesz się, że masz ewentualnie taką możliwość w ogóle, u mnie w żadnym zoologicznym ryb nie przyjmują nawet za dopłatą Wink


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 17-06-2020

nie chcąc zapeszać czekałem cierpliwie i nie pisałem co się dzieje. No i poezja wzięła górę. Smile po kilku podejściach od kilku dni w kokosie merdają wesoło ogonki larw. Co prawda Zuza zaraz po tarle odstawiła Janusza na tor boczny i sama pilnował jego okolicy. Na szczęście Janusz nie jest nerwowy i woli ustąpić kobiecie i spokojnie czeka na rozwój sytuacji.
Mam nadzieję, że jak maluchy zostaną wyprowadzone na pierwszy spacer samica pozwoli wrócić mu na łono rodziny. A on jak przystało na dobrego ojca zaopiekuje się pociechami.


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 20-06-2020

Moje oczekiwania się sprawdziły. Na dzisiejszym pierwszym spacerze poza kokos samiec towarzyszył rodzince . Pewnie Zuza stwierdziła,  że sama nie poradzi sobie z taką ilością szkrabów.  Tym razem na razie jest ich o wiele więcej, niż po pierwszym tarle Janusza i Kasi. Jeśli przeżywalność będzie na podobnym procencie to będzie sporo rybek do wydania. Tak, że na tą chwilę wszystko jest jak należy. Jedynie 3 cm samczyk z poprzedniego miotu ma przechlapane.  Jest bardzo przeganiany  przez oboje rodziców, zwłaszcza w czasie spaceru i karmienia. Ale myślę, że jest na tyle różnych zakamarków, że da sobie radę i doczeka czasów większego zbiornika.

Edit.....

Myślałem, że u zwierząt zawiłości uczuć są proste bo sterowane instynktem. Okazuje się , że nie do końca, i że ciągle mnie zaskakują.no chyba, że to właśnie instynkt każe samicy przyjąć samca zpowrotem  a dziś mimo pływającej dookoła chmury maluchów prężyć się i wyginać jakby miała ochotę na kolejne tarło.


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 22-06-2020

Gdyby wąż szedł śladem toku myślenia samicy to połamał by  sobie kręgosłup. Nie minęła doba a jej coś odbiło i Janusz podzielił los swojego potomka. Zuza ze stadkim przecinków zajęła 2/3 dna a reszta obsady tłoczyć się w pozostałej części. Samiec do tego stopnia został odseparowany, że dziś po dobrej godzinie poszukiwań znalazłem go schwanego w jaskini. Musiał zostać nieźle pogoniony, bo już dawno nie widziałem u niego ciemnego pasa przez całe ciało tak jak dziś. Chyba jednak z doborem tej pary nie jest najlepiej Klotnia Bezradny


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 28-06-2020

Samica nadal sama pływa z narybkiem. Ale samiec zawsze jest w okolicy i robi chyba to co mu instynkt podpowiada, czyli goni wszystko co się tylko zbliży.  W ten sposób zasięg ochrony młodych zwiększył się niemal dwukrotnie.  112 litrów i 1 para, a zajęła prawie cały baniaczek. Aż strach pomyśleć co by było w mniejszym.


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Marcepan - 07-07-2020

Co zrobisz z narybkiem?


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 07-07-2020

(07-07-2020, 12:21 PM)Marcepan napisał(a): Co zrobisz z narybkiem?

Z poprzedniego miotu został mi przypadkiem 1 samiec. Reszta sprzedana. Zobaczymy jak będzie teraz. Ze  3 sztuki mógł bym sobie zostawić do nowego szkła tak żeby były 3 pary.
A co piszesz się na kilka sztuk ? Smile


RE: [112l] Barwniaków " Kronika wypadków miłosnych " - Goran - 22-07-2020

Podobnie jak przy pierwszym tarle po niespełna 5 tygodniach samica przestała się opiekować młodymi. Porównując na fotkach te są chyba mniejsze, ale pewnie dlatego, że w ogóle ich nie dokarmiałem.  Maluchy są chyba nieco zaskoczone brakiem opieki, i sprawiają wrażenie zagubionych i wystraszonych. Nie pływają na wszystkie strony i częściej stoją przyklejone do dna. Zabawnie zachowują się gdy pojawi się obok nich samiec. Wszystkie jak na komendę rzucają się na niego i chcą mu wpływać do pyska. Niektórym się to udaje, i wtedy samiec pływa mielac je chwilę w pysku, po czym wypluwa .
A wracając do samicy, to chyba miała by ochotę na kolejne tarło bo pręży się i kusi Janusza. Lepiej, żeby na razie nic nie kombinował, bo czeka je niedługo przeprowadzką do nowego zbiornika.