(10-11-2020, 22:19 PM)w-2 napisał(a): Właśnie, zastanawiające jest to że nikt do tej pory nie zrobił rzetelnej systematyki dzikich pterophyllum, w handlu to już zupełnie jakieś nieporozumienie w nazewnictwie. Dostępne informacje są mało warte bo albo są szczątkowe albo wszystko wymieszane. Niektórzy też prezentują tu na forum tak brzydkie "odłowy", że trudno wręcz uwierzyć że to odłów, co więcej inni się zachwycają. Mogę stwierdzić śmiało że odłowy, które w Polsce się sprzedaje to odpad z worków Niemców.
Informacji dotyczących Pterophyllum jest sporo, tylko trzeba faktycznie trochę się nagimnastykować aby do nich dotrzeć. Jeżeli chodzi o importy, to faktycznie większość tego co dociera do Europy to odpad ( nie tylko do nas) i trzeba się uzbroić w cierpliwość i być gotowym na zapłacenie niemałych pieniędzy za fajne ryby..., ale da się
Pterophyllum scalare tych cenniejszych populacji są też sortowane i nie ma tu mowy o mieszaniu. Chodzi o pieniądze oczywiście bo część z P. scalare osiąga ceny dwukrotnie wyższe niż P. altum
A pojawianie się na naszym rynku krajowym tak zwanych ,, odłowów'', które z dzikimi Pterophyllum nic wspólnego poza pasami nie mają to w dużej mierze odpowiedź na zapotrzebowanie rynku
Większość osób chce u siebie dzikie Pterophyllum nie mając pojęcia na co się porywa...
Dla takich osób F2, F3 to już ryby nic nie warte... Co jest kompletną bzdurą, bo F3, F4, są często dużo ładniejsze od dzikich, pod warunkiem, że nie są mieszane jak popadnie i z czym popadnie. Powiem więcej, wady pojawiające się u narybku to najczęściej efekt błędów hodowlanych popełnianych we wczesnym stadium rozwoju ikry i larw, a nie tak jak się powszechnie twierdzi, że że to efekt chwu wsobnego
Na geny najłatwiej jest zwalić swoją niewiedzę i nieudolność...