05-09-2017, 12:18 PM
Pytanie - mam nadzieję - z gatunku głupich i paranoicznych.
Jak niektórzy już pewnie wiedzą, przymierzam się do postawienia kilku nowych, nie za dużych baniaków - w tym jednego morskiego. Ot proste miękkie korale, "twarde" ryby typu pterapogon czy amfiprion, żeby się przekonać, czy mi się to podoba i czy dam radę. Ale dość o tym.
Jest jedna rzecz, która mnie ostatnio zastanowiła. Zwolennicy "solniczek" przekonują oporne drugie połówki do swojej pasji argumentacją, że morska woda "poprawia powietrze". I wtedy mnie naszła myśl: a co jeśli człowiekowi poprawia, a słodkowodnym rybom psuje?...
Z jednej strony nie zgadza mi się to, bo w morskich dolewki wody są z czystej RO+DI, nie z posolonej -> co by wskazywało na to, że paruje sama woda, a nie zawarte w niej sole. Z drugiej strony - tężnie solankowe, wyjazdy nad morze dla zdrowia... to by sugerowało, że COŚ się jednak z tej solanki unosi, coś paruje.
I teraz po długim wstępie moje pytanie. Czy nie zrobię błędu, stawiając w jednym pokoju akwarium morskie obok słodko- i miękkowodnych? Czy opary z solanki mogą słodkowodnym rybom szkodzić? Solniczka będzie miała pokrywę, bo te ryby bardzo lubią skakać (zwłaszcza nemateleotris czy gobiodon, które też zamierzam mieć), zawsze jakieś cząsteczki się do pokoju wydostaną.
Unikamy Brise'ów, Raidów, dezodorantów, kadzidełek czy świec zapachowych w pomieszczeniach z akwariami, żeby nie truć obsady. Czy lepiej pomyśleć nad ustawieniem słonego baniaka w innym pokoju, czy nie zawracać sobie tym głowy i nie przejmować się?
Ma ktoś z Was doświadczenia z takim "mieszaniem porządków"?
Jak niektórzy już pewnie wiedzą, przymierzam się do postawienia kilku nowych, nie za dużych baniaków - w tym jednego morskiego. Ot proste miękkie korale, "twarde" ryby typu pterapogon czy amfiprion, żeby się przekonać, czy mi się to podoba i czy dam radę. Ale dość o tym.
Jest jedna rzecz, która mnie ostatnio zastanowiła. Zwolennicy "solniczek" przekonują oporne drugie połówki do swojej pasji argumentacją, że morska woda "poprawia powietrze". I wtedy mnie naszła myśl: a co jeśli człowiekowi poprawia, a słodkowodnym rybom psuje?...
Z jednej strony nie zgadza mi się to, bo w morskich dolewki wody są z czystej RO+DI, nie z posolonej -> co by wskazywało na to, że paruje sama woda, a nie zawarte w niej sole. Z drugiej strony - tężnie solankowe, wyjazdy nad morze dla zdrowia... to by sugerowało, że COŚ się jednak z tej solanki unosi, coś paruje.
I teraz po długim wstępie moje pytanie. Czy nie zrobię błędu, stawiając w jednym pokoju akwarium morskie obok słodko- i miękkowodnych? Czy opary z solanki mogą słodkowodnym rybom szkodzić? Solniczka będzie miała pokrywę, bo te ryby bardzo lubią skakać (zwłaszcza nemateleotris czy gobiodon, które też zamierzam mieć), zawsze jakieś cząsteczki się do pokoju wydostaną.
Unikamy Brise'ów, Raidów, dezodorantów, kadzidełek czy świec zapachowych w pomieszczeniach z akwariami, żeby nie truć obsady. Czy lepiej pomyśleć nad ustawieniem słonego baniaka w innym pokoju, czy nie zawracać sobie tym głowy i nie przejmować się?
Ma ktoś z Was doświadczenia z takim "mieszaniem porządków"?