Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Kupię samicę pelvicachromis taeniatus dolnośląskie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak w temacie, kupiłam z jak się okazało szemranej hodowli parę Nigerian red, samica po tygodniu zdechła, więc szukam pani dla samca. Wrocław i okolice
(27-03-2019, 22:05 PM)szamanka napisał(a): [ -> ]Jak w temacie, kupiłam z jak się okazało szemranej hodowli parę Nigerian red, samica po tygodniu zdechła, więc szukam pani dla samca. Wrocław i okolice

niekoniecznie z szemranej hodowli. Barwniaki szmaragdowe są z natury płochliwe i znacznie bardziej wrażliwe na wszelkie zmiany niż ich czerwonobrzuche kuzynostwo. Sądzę że stres związany z przeprowadzką mógł zrobić swoje. Ja zakupiłem swoją parę szmaragdowców Nigeria Red dopiero po 2-tygodniowej obserwacji i kiedy zdecydowałem się ostatecznie na zakup widziałem, że ryby funkcjonują normalnie. Po dłuższej i stopniowej aklimatyzacji u siebie i umieszczeniu w zbiorniku zrobionym specjalnie pod te ryby (105 cm długości, korzenie, piasek, groty z kamienia, sporo mchów i mikrozorium, pH 6,4, GH 6, temp. 25 C) i dojrzewającym wcześniej przez dwa miesiące dosłownie dwa dni później u ryb wystąpił atak wiciowców. Udało mi się je uratować po 2-tygodniowej kuracji choć wyglądały naprawdę źle. Co ciekawe, ryby u mojego dostawcy trzymały się b. dobrze bez jakichkolwiek objawów choroby, wnioskuję więc że zmiany powodują uaktywnienie się potencjalnych patogenów, których większość ryb hodowlanych jest po prostu nosicielami.
Wspomniana para rozmnożyła się u mnie około miesiąc temu i zostało mi kilka podrostków. Nie sądzę jednak, abyś chciała czekać aż osiągną większy rozmiar, poza tym jestem z Gdańska więc zdecydownie nie są to okolice Wrocławia.
pzdr.
Bez przesady z tą płochliwością i wydelikaceniem- nigerian redy to ryby nie do zdarcia, nawet na diecie typowo mięsnej, która wytłucze w moment dzikie szmaragdy z powodu problemów z wiciowcami. Niestety to co jest dostępne w sklepach to zwykle słaba masówka.
No i niektóre lokalizacje kribensis są znacznie mniej wymagające niż pulchery Wink.
Moje (samica też) przez pierwsze 3 dni pomijając jedną kupę były normalne, pływały, jadly piasek, zwiedzaly kokosy, potem samica zniknęła na 3 dni, zaaplikowalam capicaps T, bo może, jednak pasożyty, ta 1 kupa, 1 dnia była nitkowata. Na 2 dzień samica pokazała się w dzień na chwilkę, potem wieczorem pływała i spadała na dno po czym zdechła. Po tym incydencie samiec schował się na 2 dni, ale teraz już jest normalny. Pływa, skubie glony z liści, je normalnie.
Pasożyty chyba nie wykańczają tak szybko i w taki sposób, ktoś mi wykminił że mogła być to reakcja na antybiotyki u hodowcy. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. U hodowcy pływały w 1 akwa z pretnikami karlowatymi i miodowymi i czymś jeszcze czego nie zapamietałam.

Gdańsk niestety poza zasięgiem i to mocno.
Z mojego skromnego doświadczenia we Wrocławiu sklep, w którym oferują fajne barwniaki szmaragdowe to  Ikola. Sam mam od nich Pelvicachromis teniatus "lobe" , tak przynajmniej twierdził sprzedawca ( wiem że są nie do zdobycia w Polsce). Mam je pół roku i żadnych problemów. Zawsze ilekroć tam byłem,  były
Nigerian red.