Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: łączenie w parę Akar Electric Blue
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miesiąc temu kupiłem dwie sztuki (samca i samiczkę) dorosłych Akar Electric Blue. Samczyk był chory i wymagał leczenia (wiciowce) Po kilku dniach jak mu się poprawiło zaczął brutalnie atakować samicę. Trwało to może jeden dzień i się uspokoił. Samica wyraźnie się do niego zalecała czyszcząc kamień i potrząsając płetwami. Niestety samczyk miał nawrót choroby i po dwóch tygodniach padł. Po drodze jeszcze rybki przeszły ospę. Samica została sama w 112L (nie licząc dwóch glonojadów)
Pytanie czy mogę do niej wpuścić dużego dorosłego samca od znajomego. Nowy samiec wychowuje się sam z kilkoma bardzo dużymi pielęgnicami innych gatunków i jest bardzo spokojny. Oczywiście przygotuję pleksi do podziału akwarium w razie bójki. Jest szansa że uda się je sparować? 
Druga sprawa samica nie ma za dużego apetytu i nie widzę jej odchodów, możliwe że ona też wymaga jakiegoś kompleksowego odrobaczania na wiciowce i nicienie?
Wpuściłem samca do akwarium z samicą i po 24H samica złożyła ikrę. Chyba dobrały się w parę w kilka chwil. Samiec spokojny, pilnuje kamienia. Mały problem taki że praktycznie połowę ikry samica już zdążyła zjeść i do końca nie jestem pewny czy reszta jest zapłodniona. Wszystko wyjaśni się w ciągu następnego dnia. Wniosek taki że samotna samica nie wybrzydza i wybiera pierwszego samca jaki się pojawi a że kandydat był wielki, spokojny i pięknie ubarwiony to nie było problemów. No i akwarium bez innych ryb, tylko ta jedna para.
Niezapłodniona ikra robi się mleczno biała. I wtedy samica ją będzie wyjadać, by nie zaczęła pleśnieć.
Tarlo nie jest oznaką dobrania w parę i po paru tarlach może być nagle armagedon. 

A. Pulcher nie są wybredne, ale obserwuj sytuację bo po nieudanym tarle samiec może być nazbyt nachalny
Niestety samica zdążyła w ciągu 24h zjeść całą ikrę, na pocieszenie nie bielała czyli samiec płodny. Teraz taki trochę zamęt w akwarium, chwile spokoju i chwile walki między rybkami. Agresywniejsza jest samica, samiec się tylko broni. Trochę te przepychanki podobne do zalotów (na podstawie filmów na youtube) a trochę do faktycznej walki (postrzępione płetwy samca). Nie wiem czy tu o jaką dominację chodzi czy po prostu ta samica jest taka nerwowa?
No to są normalne relacje u akar po nieudanym tarle. Masz ryby dobrane na siłę, więc obserwuj i w razie potrzeby separuj ryby.
Zaraz po pierwszym tarle dwa dni później samica kolejny raz złożyła ikrę. Wszystko zapowiadało się dobrze. Niestety sytuacja się powtórzyła i nic z ikry nie przetrwało. Wydaje mi się że problemem był porośnięty glonami kamień wybrany na miejsce do składania jaj. Po prostu ikra się nie przyklejała do tej śliskiej zielonej powierzchni i samica była w stanie ją łatwo zeskrobać. Część jaj ,pod wpływem ruchów płetw, spadała z kamienia. Kamień będzie jutro wymieniony. Niestety tak jak koledzy ostrzegali samiec po nieudanym tarle jest teraz natarczywy i dominujący. Biedna samiczka chowa się po krzakach ale płetwy ma całe. Wydaje się że samiec jej nie robi krzywdy tylko ją psychicznie terroryzuje. Jak samiczka nie będzie przyjmować pokarmu do końca tygodnia to ją odseparuję. Dodatkowo wstawię doniczkę żeby się mogła lepiej schować, chociaż kryjówek jej nie brakuje. Separacja to będzie ostateczność