Lada chwila trwa już jakiś czas, ale widać że jest blizej niż dalej. Samiec bywa BARDZO agresywny wobec innych ryb, swoją "partnerkę" raczej tylko z rzadka przegoni.
Piotrek, Twoje zdjęcia mnie rozwalają
Piotrek, Ty szatanie
I jak tu nie myśleć o ziemniakach
Szalone są te ryby. Wydawałoby się, że skoro samica powoli zaczynała coraz bardziej wypuszczać pokładełko, to tarło będzie tuż -tuż. Nic bardziej mylnego. Odnoszę wrażenie, że dominujący samiec stracił swoją pozycję. Samica przebywa teraz częściej w towarzystwie drugiego dużego samca (bohatera zdjęć w drugim poście na górze), który stał się zdecydowanie bardziej terytorialny, a zajął miejsce wokół korzenia otaczającego doniczkę Żabienicy. Samica czasem pojawi się jeszcze u poprzedniego samca. Nie wyciągam jednak żadnych wniosków, bo u tych ryb wszystko zmienia się z minuty na minutę. Czyżbym miał idealny układ 2+5? Albo wręcz przeciwnie, reszta ryb to zdominowane samce... może się to kiedyś wyjaśni.
Jakiś czas nie pisałem, a w akwarium trochę się ostatnio dzieje. Po pierwsze, samica nadal jest niezdecydowana, i pływa, od jednego samca do drugiego, niezła z niej ladacznica. Po drugie, trzeci samiec objął terytorium. On nie jest zainteresowany (na szczęście) wspomnianą samicą - zaleca się, w typowy dla tych ryb agresywny sposób do innej, mniejszej. Samiec ze środka wykopał piękne kratery, i ostatnio można odnieść wrażenie, jakbym miał jakieś Utaka z Malawi w akwarium - 3 samce w równych odstępach od siebie, każdy jakiś tam krater wykopał (ten ze środka największy, pokażę na zdjęciach), zalecają się do samic. No normalnie sielanka. A teraz do rzeczy:
Akwarium (numerkami oznaczyłem terytorialne samce):
Samiec ze środka doglądający swoich budowli (mam nadzieję, ze dobrze to widać na zdjęciu):
Typowe potyczki z sąsiadem, czasem przeradzają się w ostre bójki:
No i nowy terytorialista, od dawna uważałem ze to najładniej (najbardziej kontrastowo) ubarwiona ryba w zbiorniku, sądzę, że to zdjęcie Was w tym upewni:
Ten sam byczek zalecający się do małej samicy:
Jedyny nieterytorialny samiec, albo, innymi słowy, mający terytorium na szczycie dużego korzenia: