Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Nieszczęścia chodzą parami: wczoraj padła moja Ramireza-ulubienica, a dziś nagle - awaria prądu, a UPS zawiódł... do tej pory sobie radził, także nie wiem co jest. Dobrze że wczoraj podmianka w baniakach zrobiona, a laptop naładowany.
Ale do rzeczy.
Pytanko techniczne: czy kupić nowego UPSa (coś ostatnio częściej brakuje prądu na osiedlu... może jesień i wilgoć, może stare zryte przewody) - czy może da się jakoś jeszcze postawić na nogi tego starego?
A jeśli nowy, to jakie UPSy polecacie? (ja mam Gembird 2000VA czysty sinus, kupowany w maju 2016 - nie taki stary, a już się zużył...)

można poszukać same nowe akumulatory i przeliczyć czy się opłaca. O ile da się rozebrać.

wg. instrukcji potrzebne są 3 sztuki:

Bateria: 151 x 65 x 95 mm, kwasowo-ołowiowy 12 V/ 9Ah

Dzięki... spróbuję znaleźć, chyba też kupię drugi - akwariów mi przybywa.
Najbardziej się teraz martwię, że zdechną mi korale bo rybkom słodkowodnym wystarczy przepłukać kubełki i nie wlewać stojącej w nich wody do akwarium.
Straszny pech, próbowałam uruchomić dziada - pokazuje 31% i się wyłącza

Poleci ktoś dobrego UPSa z czystą sinusoidą?

W Peru mieliśmy ryby w akwariach bez pompek napowietrzajacych ani filtrów i żyły dwa tygodnie. Tylko i wyłącznie wystarczyło dolać codziennie kilka litrów świeżej wody.  
Dorota w kazdym mieście czasami pradu brakuje , u mnie tez były momenty kiedy w piwnicy nie miałem zasilania przez ponad 8h , uwierz mi nic z tego sobie nie robiłem i nie straciłem ani jednej ryby.

Dlatego o "słodkie" się nie martwię, łatwo ogarnąć ew. awarię - co innego koralowce, muszą mieć cyrkulację non stop.

Opis obrazka poproszę

chyba kolega ma na myśli ręczną pompkę do wody.