I po odkażeniu nadmanganianem przemyj korzeń. Bo siądzie na nim trochę osadu z tlenku manganu (IV).
Właśnie zakonczyłem wygotowywanie korzenia, a teraz tapla się w nadmanganianie, stężenie jest dość mocne mimo, że dałem tego tylko trochę na jakies 10l, woda jest prawie jak sok z czarnej porzeczki, ale to chyba nie zaszkodzi korzeniowi?
Przy okazji dorzuciłem tam znalezioną starą połówkę kokosa, nic mu chyba nie będzie, czyż nie?
Nie zaszkodzi. Wyjdą garbniki i nie będzie tak barwił wody. Nie musiałeś gotować.
A ile powinien się moczyć ten korzeń? Wystarczą z 2h w tak mocnym stężeniu?