Przy okazji porządków na dysku postanowiłem pouzupełniać wątki gdzie poznikały moje stare zdjęcia lub zakładam brakujące wątki. Fotki poukładane chronologicznie.
Załatwiły je wiciowce, trafił mi się jakiś szczep który nie chciał zareagować na metronidazol. :/
Ruki, a przed załatwieniem ich przez wiciowce, odnosiłeś hodowlane sukcesy z tymi rybami, co możesz o nich powiedzieć, jaka ich specyfika wśród hodowanych przez Ciebie Apisto?
To są agresory, samce są jednymi z najagresywniejszych apisto jakie widziałem. 80-100 cm długości to minimum. Poza tym, jak każda Apisto- odpowiednia woda, dobre żarcie i będą bezproblemowe.
A ta woda odpowiednia, to wg Ciebie jakie widełki? Bo w necie jest spory rozstrzał w tej materii (jak to zresztą ma miejsce z podawanymi parametrami dla pozostałych Apisto; można odnieść wrażenie, że co kraj, to inny w tym względzie obyczaj
). Odnośnie Atahualp przeważa info, że w mega kwasie funkcjonują...
Widziałem, dzięki. Podobnie jak Eremnopyge, też ryba widmo, jakoś nie zadomowiła się na dłużej. Wymagania odnośnie parametrów i perspektywa braku chętnych za tym stoją? Czy gusta...
W przypadku atahualpa to głównie agresja odstrasza. I gusta.
Ok, już czuję, że to będzie moja topka apisto
. Zaraz jak wpuściłem je po aklimatyzacji zaczęło się szaleństwo- przekopywanie, ganianie, poznawanie rewirów, w pewnym momencie samiec zaczął się stroszyć do mnie przez szybę
.
Foto i film słabej jakości, zaraz pożyczam aparat i robię im sesję
.
[
attachment=32258]