Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Potamotrygon motoro na CITES ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
http://ginacegatunki.pl/boliwia-apeluje-...plaszczki/
60 000 płaszczek rocznie robi wrażenie Undecided
Ja już dawno temu mówiłem o tym w przypadku innych gatunków płaszczek o znacznie mniejszych areałach występowania, np. Potamotrygon tigrina. Czarne płaszczki z Xingu/Tocantins/Tapajos mają limity wywozu, ale to Brazylia, gdzie temat eksportu ryb jest ściśle kontrolowany. Ale Japończycy, Malezyjczycy, Niemcy czy Amerykanie płacą, to się eksportuje. Bardzo dobra inicjatywa.
Czyli trzeba kupowac póki można Big Grin
Później bez papieru nie da rady. Ciekawe kiedywezmą się za czarnuchy ;(
Może to i lepiej Wink Coraz więcej ludzi robi wszystko aby tylko im było dobrze,nie patrząc na innych ludzi czy przyrodę..
(04-06-2016, 21:07 PM)tuptuś napisał(a): [ -> ]Czyli trzeba kupowac póki można Big Grin
Później bez papieru nie da rady. Ciekawe kiedywezmą się za czarnuchy ;(
Przecież czarne już mają limity.
Piotrus...limity sa dla części oficjalnej. Ile wychodzi bokiem nigdy się nie dowiemy.
To to ja wiem. Choć w Brazylii nie jest już tak prosto jak kiedyś. Poza tym IBAMA ma większą władzę niż CITES, bo działa lokalnie. W Boliwii ten biznes jest o wiele mniej uregulowany.
Wydaje mi się, że powinny istnieć jakieś obostrzenia prawne nie tylko dla ginących gatunków, ale takich które rosną do słusznych rozmiarów(mowa o rybach oczywiście). Szlak mnie trafia jak widzę w co drugim zoologicznym małe akwaria pełne np. sumów czerwonoogonowych. Ile w Polsce jest akwarystów ze zbiornikami odpowiedniej wielkości dla takich ryb?
Znając kilku handlarzy w kraju jesteś w stanie ściągnąć rybę niemal dowolną. Więc dla chcącego nic trudnego. Sam niedawno widzialem motoro w akwa 80x60x40h u osoby która uważała się za znawcę ryb.
Obostrzenia, citesy, czerwone księgi - to się nie sprawdza. Gatunek A zostanie wywieziony jako gatunek B i tyle. Celnicy i straż graniczna nie są wystarczająco kompetentni, a amatoram kupującym ryby brak świadomości. Jeden, drugi, piąty i dziesiąty myśli 'kupię kilka sztuk, nic się nie stanie'. Kupujących są jednak tysiące i machina się kręci.