Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Utrata krwi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam, w piatek przewozilem pare gurami albino +60cm. Kazda ryba byla uprzednio wyglodzona i jechaly w osobnych pojemnikach 130l w ktorych bylo po 80-100l wody wraz z napowoetrzaniem. Bledem jaki popelnilem bylo dorzucenie do pojemnika z samica duzego wegorka ognistego. W trakcie trasy (ok 2,5godz) zauwazylem ze woda w pojemniku z samica i wegorzem zrobila sie ciemna. Bylem przekonany ze ktoras z ryb poprostu sie zesrala bo byla niewystarczajaco przeglodzona. Po dojechaniu do domu i otworzeniu pojemnika okazalo sie ze woda jest bardzo czerwona. Wylowiem samice i przerzucilem ja do docelowego zbiornika- samica opadla na dno a z pod lewej pokrywy skrzelowej poszla jej "chmura" krwi. Krwawila tak jeszcze ze 20sekund i przestala. Ryba jest bardzo slaba, duzo przesiaduje na dnie, malo plywa. W sobote i niedziele jeszcze ladnie jadla- chcialem ja podkarmic zeby odzyskala sily (moze to byl blad) ale od wczoraj juz nic nie rusza. Na weekendzie byl moment ze wygladala juz naprawde dobrze i duzo plywala ale teraz jest znow slabsza. Ryba plywa w zbiorniku ok 3000l gdzie w obiegu jest 4500l wody. W zbiorniku jest tylko 6 gurami (2szt +60, 2szt +30 i 2szt +25cm) oraz wegorek ognisty ok 1m. W trakcie transportu ryba nie rzucala sie, nie uderzala o scianki pojemnika, nie miala tez zadnych uszkodzen zewnetrznych. Podjerzewam ze wegorek pewnie przez przypadek w trakcie transportu wsadzil jej ryj pod pokrywe skrzelowa i troche pokiereszowal bo tak jak pisze ryba stracila sporo krwi. Prawdopodobnie pozostaje mi tylko czekac i obserwowac. Codziennie podmieniam ok 100-200l wody zeby byla swiezutka, dorzucilem dodatkowe napowietrzanie i utrzymuje temp 26-27C. Co moge zrobic wiecej bo sam juz nie wiem? Podciagnac temp na wyzsza? Karmic czy przeglodzic? Zastosowac jakas specjalna diete? Co moze wspomoc odbudowe utraconej krwi? Patowa sytuacja, bardzo mi szkoda tej ryby. Przewozilem juz sporo duzych ryb i to pierwsza sytuacja tego typu.
Tutaj dzieje się coś jeszcze oprócz utraty krwi. Osłabienie jest największe zaraz po utracie. Jeśli stan się pogorszył pi jakimś czasie to dzieje się coś dodatkowego. Obstawiam kłopoty z rana. Dodał bym coś odkazajacego. Nie wiem co te ryby dobrze tolerują ale nadmanganian albo sól były by moim wyborem jeśli te ryby znoszą takie leczenie. Na pewno idealnie czysta woda i dobre natlenowanie. Temperatura za wysoka lub za niska osłabienie rybę dodatkowo. Trzymał bym się powyżej średniej dla tego gatunku ale poniżej górnej granicy. Jeśli przyjmuje pokarm to karm. To raczej nie jest choroba przewodu pokarmowego wiec głodówka raczej nie pomoże. Inne ryby jej nie dręczą teraz?
Nie, nikt sie jej nie czepia. Niestety nie chce jesc, bierze pokarm do pyska ale wypluwa. Zaraz zasypie sol i bede obserwowal bo chyba tylko to pozostaje. Bardzo przykra sprawa, bezradnosc w tej sytuacji jest przytlaczajaca.
Mam pytanie - czy rybę udało się odratować?