Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Klej "kropelka" w akwarium.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Chodzi o połączenie pęknięte klolanko wychodzące z korpusa od prefiltra a wężyk od kroplówki który jest wklejony w oryginalny wężyk który idzie do drugiego korpusa z prefiltrem. Nie będę Wam dokładniej opisywał ani pokazywał tego druciarstwa bo nie są rzeczy przyjemne do oglądania. Dzięki Filas za info bo nie miałem świadomości że to nie jest dobre rozwiązanie . W inne klejenie się nie będę bawił bo te prefiltry i tak są do wymiany to po prostu zamówię nowe i przy okazji wężyki specjalne do tego a może i kupię nowy filtr i urzezbie jeszcze z tego odzysk do odpadu. Nie mniej jednak to będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Przy pierwszym klejeniu to druciarstwo dość długo wytrzymalo więc chciałbym to jednak zdrutowac kropelka na szybko bo trzeba robić podmianki. Boje się tylko tego cyjanoakrylu wewnątrz mokrych kolanek i wężyków. Byłem przekonany że to zaraz zwiąże tyle się na czytałem jak to ludzie nawet pod wodą tym kleili korale czy inne. Żeby było zabawniej w jednym miejscu nie związało i zaraz będę poprawiał. Najpóźniej jutro przed południem trzeba odpalić filtr, jak się nie uda to będę musiał u małych parilusów robić podmiankę kranowitem.
(29-08-2015, 21:07 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Kleje typu Kropelka czy Superglue nadają się w 100% do pełnego zanurzenia. Ważne jest by spokojnie wyschły i odczekały na powietrzu kilkadziesiąt minut. Po tym czasie nic nie ma prawa się ulotnić do wody. Możesz nawet zjeść- nie zaszkodzi bo się nie trawi. Wink

Skoro i tak kolega odkopał temat sprzed 5 lat, to dodam swoje 2 grosze. Big Grin 
Cyjanoakryl nie musi schnąć kilkudziesięciu minut. Smarujesz jeden element, dociskasz drugi, czekasz kilkanaście sekund i sprawdzasz. Jeśli nie trzyma na sztram to nie złapie porządnie nigdy, bo na spoinie jest za dużo kleju. Nadmiar łatwo schodzi pod nożem, klejone części powinny być suche i odtłuszczone. Dobrze też przetrzeć je drobnym papierem ściernym przed powtórnym klejeniem. 
W samym akwarium cyjanoakryl nie jest toksyczny, klei się nim np. mech jawajski do korzeni. 
BTW. O ile dobrze pamiętam ten klej został wynaleziony na potrzeby armii USA do szybkiego łatania ran w warunkach polowych. Wink
Czy ktoś z praktyki może się wypowiedzieć jak taki klej trzyma na połączeniach z szybą akwarium? Przykładowo jakieś wklejki pod hamburga.
Ja mam szyny do Hamburga ( listwy maskujące do kabli) na silikon akwarystyczny. Pod wodą 5 miesięcy narazie jest ok.
(05-12-2021, 16:18 PM)Greek napisał(a): [ -> ]Czy ktoś z praktyki może się wypowiedzieć jak taki klej trzyma na połączeniach z szybą akwarium? Przykładowo jakieś wklejki pod hamburga.

Nie trzyma. Big Grin Kruszeje i pęka.
Potwierdzam, kropelka do wklejenia hamburga się nie nada. W ciągu paru tygodni puści.
Tak jak kiedyś już wspominałem - kropelka i jej podobne cyjanoakryle nie posłużą dłużej w ciągłym zanurzeniu.
To, że ktoś klei mech czy skleja rany w "warunkach polowych" to jest tylko na tzw. chwilę - kilka dni maksymalnie, w dłuższym okresie kropelka we wodzie zwyczajnie straci swoją "moc" Wink
W przypadku roślin, mchów, paproci czy wątrobowców się sprawdza, bo po prostu w między czasie chwytając się one korzeniami/chwytnikami.
Klejem cyjanoakrylowym kleiłem kiedyś lotniki z plexi, tyle że trochę topił to tworzywo i dość mocno wziął. Na siłę nie próbowałem rozdzielać
Stron: 1 2