Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Karmienie Crenicichla z odłowu?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Chciałbym Was prosić o porady odnośnie karmienia drapieżnych pielęgnic z rodzaju Crenicichla. Nie mam doświadczenia z karmieniem dzikich ryb więc każda wskazówka mile widziana. Głównie zastanawiam się jaki żywy pokarm mogę stosować ,który będzie bezpieczny oraz jak z niego przejść na sztuczny i jaki będzie najlepszy?
Mógłbym w osobnym akwarium hodować jakieś żyworódki z przeznaczeniem do skarmiania ale wiadomo rybki wolno rosną więc to raczej byłby pokarm podawany sporadycznie,a co na co dzień...?
(11-04-2015, 16:05 PM)Mario 81 napisał(a): [ -> ]Chciałbym Was prosić o porady odnośnie karmienia drapieżnych pielęgnic z rodzaju Crenicichla. Nie mam doświadczenia z karmieniem dzikich ryb więc każda wskazówka mile widziana. Głównie zastanawiam się jaki żywy pokarm mogę stosować ,który będzie bezpieczny oraz jak z niego przejść na sztuczny i jaki będzie najlepszy?
Mógłbym w osobnym akwarium hodować jakieś żyworódki z przeznaczeniem do skarmiania ale wiadomo rybki wolno rosną więc to raczej byłby pokarm podawany sporadycznie,a co na co dzień...?
W telegraficznym skrócie wygląda to nastepująco:

przeważnie każda ryba z odłowu, która kupujesz przeszła juz aklimatyzację - bo w szanowanej firmie musi - i jest juz przyzwyczajona do pewnej grupy pokarmów. Kupując je popwinieneś zapytać o: parametry wody, pokarmy i czestotliwość karmienia poszczególnymi grupami pokarmów.

Crenie akurat należą do grupy ryb, które nie należy karmić zbyt często - jako że w naturze nie jadały zapewne "codziennie śniadania, obiadu i kolacji".

Zwykle ryby takie przyjmuja juz Stynkę, ewentualnie mniejsze gatunki - Dillisa. Ja swoim - z Grupy Lugubris - podawałem równiez z czasem całe krewetki. Karmiłem co drugi lub trzeci dzień - raz dziennie i raz w tygodniu podawałem żywa rybę - zwykle były to ruchliwe Danio. Ryby w ten sposób nie traciły nawyku polowania, do którego zostały stworzone.

Z kolei Grupa Saxatilis - krewetka była akurat do ich wielkości oraz oczywiście wyżej wspomniany Danio. Nie ukrywam, ze suchy pokarm też jadły z checią, ale należy go podawać bardzo powoli.

W przypadku Crenicichli należy pamiętać że jedzą one wszystko co jest mniej wiecej połową ich długości i mieści się do paszczy. Ryby wielkości 20cm jedząc całą "dorosłą" stynkę, same sobie ją "dawkują" pływając z nia nawet kilka godzin.

Wieksze ryby 30-40cm połykają ryby wielkości nawet 20cm jak im podpadną. 
(11-04-2015, 17:21 PM)mady haze napisał(a): [ -> ]przeważnie każda ryba z odłowu, która kupujesz przeszła juz aklimatyzację - bo w szanowanej firmie musi - i jest juz przyzwyczajona do pewnej grupy pokarmów. Kupując je popwinieneś zapytać o: parametry wody, pokarmy i czestotliwość karmienia poszczególnymi grupami pokarmów.

Rybki będą od CiebieBig Grin więc o wszystkie te informacje jestem spokojny.
Mam jeszcze trochę czasu więc staram się poszerzać swoją wiedzę by jak najlepiej się przygotować przed przybyciem nowych lokatorów. Powiedz jeszcze jak to jest z karmieniem żywymi rybami (danio świetny pomysł),ale trochę się martwię by nie przywlec z nimi jakieś choroby. Hodujesz swoje,czy może masz jakieś pewne źródło (choć 100% pewności nie można mieć nigdy)?
(12-04-2015, 11:40 AM)Mario 81 napisał(a): [ -> ]
(11-04-2015, 17:21 PM)mady haze napisał(a): [ -> ]przeważnie każda ryba z odłowu, która kupujesz przeszła juz aklimatyzację - bo w szanowanej firmie musi - i jest juz przyzwyczajona do pewnej grupy pokarmów. Kupując je popwinieneś zapytać o: parametry wody, pokarmy i czestotliwość karmienia poszczególnymi grupami pokarmów.
Hodujesz swoje,czy może masz jakieś pewne źródło (choć 100% pewności nie można mieć nigdy)?
Aha - dobrze wiedzieć że chodzi o mnieBig Grin

Jakbym się tak wszystkim przejmował (co tutaj czasami czytam) to bym trzymał zbiornik z wodą bez ryb, bo bałbym sie że padnąHaha - idę do sklepu, kupuje i wpuszczam jak leci - chodzi o Danio oczywiście. Ryby w naturze do weterynarza nie chodzą i jedza różne stworki/potworki wpadające do strumyków

Ceną jaka płacisz za ryzyko postępowania z rybami są straty, ale zyskujesz za to indywidualne doświadczenie, które nie zawsze pokrywa sie z tym w literaturze. 

Z Crenicichlami jest tak, ze są piękne (niektóre przynajmniej), ale 1. Drapieżne, 2. do tanich nie należą w tym jesli chodzi o utrzymanie - patrz wyjeta z marginesu cenowego przepiękna C. Zebrina (1000 Euro szt), 3. te średnie i duże wymagaja juz sporego litrarzu, a to wiaże sie z innymi czynnikami.

Reszta wynikająca z powyższego jest raczej oczywistaBig Grin