19-10-2014, 19:08 PM
Tak, byliśmy (my: Filas, Qbsztyk, Solti i piotrK) tam, w tym legendarnym sklepie! Planowaliśmy ten wyjazd od ponad roku i w końcu się udało Ale po kolei.
Piątek, 17.10.2014.
Wedle planu wszyscy mamy spotkać się w domu u Filasa w Poznaniu. To oznacza, że Solti ze swojej krainy wiecznej zmarzliny musi wsiąść w autobus do Warszawy o godzinie 15 w piątek. Wraz z Qbsztykiem ruszają do Filasa autostradką o 21.30. Ja wyłowiwszy samce Astyanax na wymianę z Filipem ruszam z mojej wsi o 21, a przedemną 360 kilometrów.
Sobota, 18.10.2014.
Qbsztyk i Solti dojeżdżają pod dom Filasa na 20 minut przede mną, o 1.10. Ja jestem o 1.30 i zastaję wszystkich popijających sobie przedpodróżną kawkę Pomimo ekscytacji tym co nas czeka wymieniamy tylko parę zdań, wpuszczamy samce Astyanaksów i lekko zaspani wsiadamy do auta Filasa. Przed nami ponad 800-kilometrowa podróż. Na szczęście 3/4 z tego to będzie niesamowicie komfortowa, autostrada A2 w Niemczech. Filas prowadzi, a 3 muszkieterów próbuje się drzemnąć i tylko co jakiś czas któryś z nas sprawdza czy i Filip nie postanowił przyciąć komara
Dojeżdżamy na miejsce o 8.50 w sobotę rano, a więc idealnie - 10 minut przed otwarciem sklepu. Po wydostaniu się z samochodu zastanawiamy, się, czy można je zostawić ot, tak przy drodze - i wówczas wita nas polski głos - przybył Piotr (peter 1125)! Kilka chwil czekamy na szefa sklepu - Thomasa Tillmanna, który zaprasza nas w swoje progi.
Co tu dużo gadać: 30 000 litrów słodkiej wody, głównie dla pielęgnic środkowo i południowoamerykańskich, mnóstwo gatunków, żaden z nas nigdy dotąd nie widział. Akwaria duże i małe (a także maluteńkie, ze świeżo odłowionym narybkiem), ryby od przecinków (mnożące się pary!) po wielkie, wyrośnięte okazy. Początkowo patrzymy na wszystko i jednocześnie na nic, bo choć szukamy tego co było na stockliście i co nas zainteresowało, ale też zauważamy inne ryby, których na stronie nie podano a które są równie ciekawe i piękne.
Po wielu rozmowach, łażeniu w tę i we w tę między regałami, regalikami i regaliskami, w końcu wybieramy to, po co przyjechaliśmy (no, prawie wszyscy ), żegnamy się z Piotrem, który musi mykać do roboty. Po małych negocjacjach cenowych pakujemy ryby do wiader i worków, a następnie do auta, żegnamy się z Thomasem i już jemu oraz samym sobie obiecujemy wizytę w przyszłym roku
Po powrocie do Poznania zostajemy ugoszczeni wyśmienitym jedzonkiem przygotowanym przez żonę Filasa. Łowimy samice Astya dla mnie, po czym Soltarus, Qbsztyk i piotrK, rozjeżdżają się w swoich kierunkach. Do Warszawy Qba i Solti dojeżdżają przed 12stą w nocy, ja do siebie parę minut po rozpoczęciu niedzieli, 19.10.2014
A teraz trochę zdjęć z wyprawy. Uprzedzam, że ze względu na ciemnicę i refleksy świetlne w sklepie ciężko o dobre ujęcia, tak więc wrzucam na forum tylko te, na których cokolwiek widać. Reszta znajdzie się na flickrze
W trasie
[attachment=18194]
Pierwsze piękne ryby, zaraz po wejściu - dorosła para Retroculus xinguensis
[attachment=18195]
Astatheros macracanthus
[attachment=18196]
Qbsztyk i Solti chodzą i paczą
[attachment=18197]
Wybitnie piękna para Herichthys carpintis "Poquito" z młodymi
[attachment=18198]
Dobrana para Parachromis loisellei - tak pomarańczowych jeszcze nie widziałem
[attachment=18199]
Para Cichla monoculus,jak widać zupełnie niepłochliwych
[attachment=18200]
Dwie piękności: po lewej Amphilophus zaliosus (!!! jedyna pelagiczna pielęgnica z AC) i Petenia splendida odmiany pomarańczowej
[attachment=18201]
Dorosła para Cryptoheros nanoluteus. Samiec jest ogromny, ma z 15 cm!
[attachment=18202]
Moje marzenie staje się rzeczywistością, czyli Herichthys bartoni. Nie mogłem się im oprzeć i już pływają u mnie - ale nie te, bo dorosłe pary były drogie. Mam nadzieję że już wkrótce będą u mnie tak wyglądały
[attachment=18203]
Zbiornik pełen pięknych Astatheros rostratus
[attachment=18204]
Niemożliwe exCichlasoma salvini - odmiana Balsas jeżeli się nie mylę
[attachment=18205]
Prawdziwy rarytas - Nandopsis haitiensis
[attachment=18206]
Ryby, które urzekły każdego z nas - młode Crenicichla sp. Atabapo Red
[attachment=18207]
Peter 1125 (po lewej) wymienia poglądy z Filasem
[attachment=18208]
"Gdybym miał wolne akwarium..." (Andinoacara stalsbergi)
[attachment=18209]
Amphilophus chancho - okazały samiec
[attachment=18210]
Thomas we własnej osobie
[attachment=18211]
Theraps irregularis było niestety niewiele i ciężko było im zrobić zdjęcie
[attachment=18212]
Gwiazdy oferty - niesamowicie piękne Paratheraps melanurus (klasyczna odmiana)
[attachment=18214]
Wyjątkowo ładne exCichlasoma urophthalmus
[attachment=18215]
I trochę ryb innych niż pielęgnice amerykańskie:
Potamotrygon motoro Marbled
[attachment=18216]
Etroplus suratensis
[attachment=18217]
Phenacogrammus sp.
[attachment=18218]
Corydoras weitzmani (ogólnie było dużo różnych kirysków, w tym nawet jakieś Aspidoras)
[attachment=18219]
Hydrocylus tatauaia
[attachment=18220]
Rhinogobius sp.
[attachment=18221]
Chromidotilapia guentheri
[attachment=18222]
Coś???
[attachment=18223]
I na koniec - wspólne zdjęcie na dowód, że rzeczywiście tam dotarliśmy ;D
[attachment=18224]
I to tyle. Rybami już niektórzy się pochwalili, reszta pewnie zrobi to z czasem Jedno jest pewne - wrócimy tam
Piątek, 17.10.2014.
Wedle planu wszyscy mamy spotkać się w domu u Filasa w Poznaniu. To oznacza, że Solti ze swojej krainy wiecznej zmarzliny musi wsiąść w autobus do Warszawy o godzinie 15 w piątek. Wraz z Qbsztykiem ruszają do Filasa autostradką o 21.30. Ja wyłowiwszy samce Astyanax na wymianę z Filipem ruszam z mojej wsi o 21, a przedemną 360 kilometrów.
Sobota, 18.10.2014.
Qbsztyk i Solti dojeżdżają pod dom Filasa na 20 minut przede mną, o 1.10. Ja jestem o 1.30 i zastaję wszystkich popijających sobie przedpodróżną kawkę Pomimo ekscytacji tym co nas czeka wymieniamy tylko parę zdań, wpuszczamy samce Astyanaksów i lekko zaspani wsiadamy do auta Filasa. Przed nami ponad 800-kilometrowa podróż. Na szczęście 3/4 z tego to będzie niesamowicie komfortowa, autostrada A2 w Niemczech. Filas prowadzi, a 3 muszkieterów próbuje się drzemnąć i tylko co jakiś czas któryś z nas sprawdza czy i Filip nie postanowił przyciąć komara
Dojeżdżamy na miejsce o 8.50 w sobotę rano, a więc idealnie - 10 minut przed otwarciem sklepu. Po wydostaniu się z samochodu zastanawiamy, się, czy można je zostawić ot, tak przy drodze - i wówczas wita nas polski głos - przybył Piotr (peter 1125)! Kilka chwil czekamy na szefa sklepu - Thomasa Tillmanna, który zaprasza nas w swoje progi.
Co tu dużo gadać: 30 000 litrów słodkiej wody, głównie dla pielęgnic środkowo i południowoamerykańskich, mnóstwo gatunków, żaden z nas nigdy dotąd nie widział. Akwaria duże i małe (a także maluteńkie, ze świeżo odłowionym narybkiem), ryby od przecinków (mnożące się pary!) po wielkie, wyrośnięte okazy. Początkowo patrzymy na wszystko i jednocześnie na nic, bo choć szukamy tego co było na stockliście i co nas zainteresowało, ale też zauważamy inne ryby, których na stronie nie podano a które są równie ciekawe i piękne.
Po wielu rozmowach, łażeniu w tę i we w tę między regałami, regalikami i regaliskami, w końcu wybieramy to, po co przyjechaliśmy (no, prawie wszyscy ), żegnamy się z Piotrem, który musi mykać do roboty. Po małych negocjacjach cenowych pakujemy ryby do wiader i worków, a następnie do auta, żegnamy się z Thomasem i już jemu oraz samym sobie obiecujemy wizytę w przyszłym roku
Po powrocie do Poznania zostajemy ugoszczeni wyśmienitym jedzonkiem przygotowanym przez żonę Filasa. Łowimy samice Astya dla mnie, po czym Soltarus, Qbsztyk i piotrK, rozjeżdżają się w swoich kierunkach. Do Warszawy Qba i Solti dojeżdżają przed 12stą w nocy, ja do siebie parę minut po rozpoczęciu niedzieli, 19.10.2014
A teraz trochę zdjęć z wyprawy. Uprzedzam, że ze względu na ciemnicę i refleksy świetlne w sklepie ciężko o dobre ujęcia, tak więc wrzucam na forum tylko te, na których cokolwiek widać. Reszta znajdzie się na flickrze
W trasie
[attachment=18194]
Pierwsze piękne ryby, zaraz po wejściu - dorosła para Retroculus xinguensis
[attachment=18195]
Astatheros macracanthus
[attachment=18196]
Qbsztyk i Solti chodzą i paczą
[attachment=18197]
Wybitnie piękna para Herichthys carpintis "Poquito" z młodymi
[attachment=18198]
Dobrana para Parachromis loisellei - tak pomarańczowych jeszcze nie widziałem
[attachment=18199]
Para Cichla monoculus,jak widać zupełnie niepłochliwych
[attachment=18200]
Dwie piękności: po lewej Amphilophus zaliosus (!!! jedyna pelagiczna pielęgnica z AC) i Petenia splendida odmiany pomarańczowej
[attachment=18201]
Dorosła para Cryptoheros nanoluteus. Samiec jest ogromny, ma z 15 cm!
[attachment=18202]
Moje marzenie staje się rzeczywistością, czyli Herichthys bartoni. Nie mogłem się im oprzeć i już pływają u mnie - ale nie te, bo dorosłe pary były drogie. Mam nadzieję że już wkrótce będą u mnie tak wyglądały
[attachment=18203]
Zbiornik pełen pięknych Astatheros rostratus
[attachment=18204]
Niemożliwe exCichlasoma salvini - odmiana Balsas jeżeli się nie mylę
[attachment=18205]
Prawdziwy rarytas - Nandopsis haitiensis
[attachment=18206]
Ryby, które urzekły każdego z nas - młode Crenicichla sp. Atabapo Red
[attachment=18207]
Peter 1125 (po lewej) wymienia poglądy z Filasem
[attachment=18208]
"Gdybym miał wolne akwarium..." (Andinoacara stalsbergi)
[attachment=18209]
Amphilophus chancho - okazały samiec
[attachment=18210]
Thomas we własnej osobie
[attachment=18211]
Theraps irregularis było niestety niewiele i ciężko było im zrobić zdjęcie
[attachment=18212]
Gwiazdy oferty - niesamowicie piękne Paratheraps melanurus (klasyczna odmiana)
[attachment=18214]
Wyjątkowo ładne exCichlasoma urophthalmus
[attachment=18215]
I trochę ryb innych niż pielęgnice amerykańskie:
Potamotrygon motoro Marbled
[attachment=18216]
Etroplus suratensis
[attachment=18217]
Phenacogrammus sp.
[attachment=18218]
Corydoras weitzmani (ogólnie było dużo różnych kirysków, w tym nawet jakieś Aspidoras)
[attachment=18219]
Hydrocylus tatauaia
[attachment=18220]
Rhinogobius sp.
[attachment=18221]
Chromidotilapia guentheri
[attachment=18222]
Coś???
[attachment=18223]
I na koniec - wspólne zdjęcie na dowód, że rzeczywiście tam dotarliśmy ;D
[attachment=18224]
I to tyle. Rybami już niektórzy się pochwalili, reszta pewnie zrobi to z czasem Jedno jest pewne - wrócimy tam
Reszta zdjęć, w tym te nieudane znajdziecie
>>>TUTAJ<<<
>>>TUTAJ<<<