Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Męczenie ryb...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Do napisania tego postu skłoniła mnie dzisiejsza wizyta na składzie opału. Właściciel ma tam akwarium, na oko ~120-150 litrów max. Pływa w nim ziemiojad brazylijski, taki byczek conajmniej 30cm, 3 sumy rekinie niewiele mniejsze, dwa żaglowce po 18-20cm i na dokładke 4 guraminy złote wielkości dłoni. Na moją delikatną uwagę, że tego ziemiojada (nie wiedział o czym mówie) przydało by sie conajmniej w 300 litrach trzymać powiedział , że pływa tam już 3 lata i nic mu się nie dzieje... Normalnie ręce i płetwy mi opadły. Jako podłoże w tym akwarium jest ŁUPANY granit wielkości 5 złotówek a ziemek brał go do pyska po 2-3 szt. na raz i przenosił z jednego końca akwarium na drugi.
Głupota i niewiedza ludzka nie zna granic. Niestety nic na to nie poradzisz. Nie raz i nie dwa widziałem w Practocephalus hemioliopterus w standardowej 240-stce. Dorosłe Pawiookie w podobnym litrażu. Ludziom nie wytłumaczysz, że katują ryby, skoro żyją to znaczy, że warunki mają dobre. Ciekawe gdyby takich psychopatów zamknąć w pokoju 2x2m jak by się czuli. Żyć by żyli, tylko co z tego. ehhhhhh
Cytat:Nie raz i nie dwa widziałem w Practocephalus hemioliopterus w standardowej 240-stce.
Przeczytałem kiedyś, że powierzchnia dna dla tego suma powinna wynosic tyle, co mały pokój.
Taa, własnie mnie naszło że nawet 720L akwa jest za małe dla kilku par barwnaków (taeniatus) -> dla normalnego funkcjonowania to 1,5m pow.dna dla jednej pary potrzeba aby nie doszło do walk kończących się zbyt dużym poobijaniem i w efekcie chorobą i śmiercią.
Chyba w tym akwa małe proporczykowce będą się wreszcie dobrze czuły - tylko okulary muszę lepsze sobie sprawić :-)