Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Paroskarium - teoretycznie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
No właśnie miałem to pisać...

Czekoladowce są obłędne!

A już myślałem, że mi się ich odechciało...
Czekoladki są boskie. Zastanawia mnie ta nagonka w necie co do trudności w ich pielęgnacji. Nie wiem, u mnie nie miały na początku dobrych warunków, teraz tez idealnych nie maja. A jednak to "najweselsze" ryby w akwa.

Ma możne ktoś szczegółowy opis tarła Czekoladek, może opowiedzieć o swych doświadczeniach z tymi rybkami ? To co jest w necie nie za bardzo mnie zadowala. Ogólniki.

Nie miałem okazji obserwować samego tarła (?). Widziałem tylko zaloty (?) i sama inkubacje. Kilka inkubacji już za mną jednak nic z narybku nie uchowało się. Wszystko likwidują R. klinowe.

Co do zalotów i być może tarła to moje Czekoladki wybierają miejsca gdzie nie ma syfku. Czasami nawet "sprzątają" płetwą ogonowa miejsce amorów. Na piasku i tylko piasku . Początkowo para powoli pływa w kółko, brzuszkami szorując po piasku. Zawężają promień okręgu, by w pewnym momencie jedna z nich wygięła się w U i pochyla się pod ok 45* do podłoża (głowa i płetwa ogonowa uniesiona do góry). Druga z ryb zaś "wpływa" w to "U" i pyszczkiem dotyka rejon "odbytu".
Czy to akt właściwy tarła, czy to gra wstępna nie wiem. nigdy w czasie tych igraszek nie widziałem ani jednego ziarenka ikry.

Przepraszam za mą fachową terminologie Smile
na żywo tarła nie widziałem, a z tego co się orientuje to gębacze, więc było by widać po rodzicach, bo chyba obojgu się trafia inkubować
Witam, u mnie zaobserwowałem dokladnie to samo, z tym wyjątkiem że nie widziałem jak składana jest ikra oraz jak brana jest do pyska. U mnie też wybierały miejsce na piasku a dodatkowo ukryte były pod dużym korzeniem. Młodych nigdy nie zaobserwowałem  - samica wyskoczyła z akwa kilka dni po tarle... U mnie , gdy trzymałem je w 625L były bardzo agresywne - właśnie dlatego samica wyskoczyła.
Jednakże w moim akwarium było "pusto" w przeciwieństwie do Twojego, gdzie ryby czują się bardziej bezpiecznie...
Jak idzie karmienie sumatrzaków..?  Smile
galimedes Czas gdy nie inkubują ikry biegnie im na "spokojnych" gonitwach. Gdy jedna inkubuje jest względnie. Jednak gdy kilka ryb inkubuje ikrę, a tak się zdarza to jest ostry dym. Nie wiem czy dobrze to interpretuje, jednak wydaje mi się ze ryby trą się parami. I zilustruje to tak : para 1, ryba która inkubuje trzyma się w cieniu a "partner" jej pilnuje jeśli zobaczy inna rybę np. inkubującą z pary 2 to puszcza się w pogon za nią i tu wkracza "partner" inkubującej 2, drobna utarczka i wracają na swoje miejsca. Miałem tak ze 4 ryby inkubowały. Był ostry dym. Jednak to nie apogeum. Najbardziej obrywają te ryby które nie brały udziału w tarle. Są atakowane przez wszystkie. I całe szczęście ze maja gdzie się ukryć. Poza inkubacja z tego co widzę jest jedna dominująca ryba. I jest "spokój". Czasem jakieś wdadzą się w gonitwę, czasem stroszą przed sobą płetwy. Lajcik.

Jak do tej pory odnotowałem tylko jedna stratę. Ale to przez moja głupotę. Akwa było bez pokrywy. W tej samej chwili gdy znalazłem Czekoladkę na podłodze zabrałem się za pokrywę, korygując plany z hydro i roślinami rosnącymi nad woda. Mangrowce są jeszcze małe wiec ten problem odkładam na później.

Co do Sumatrzaków, początkowo były to bardzo ciekawskie ryby, badały całe akwa. Dziarsko pływały po całym. Z czasem porozstawiały się po "kątach", siadły na swych wygodnych pupkach i czekają aż coś do jedzenia przypłynie do nich. Początkowo nie przyjmowały mrożonek. Z czasem niewiele sie zmieniło. Jedynym wyjątkiem jest mrożony "Cyklop", to chyba oczlik. Nim się zajadają. Z pasja polują na małe krewetki. To chyba ich ulubiony pokarm. Z żywego tak średnio akceptują rozwielitki, mikro, artemie. Z zapałem szukają czegoś na korzeniach, gałęziach i liściach. Skubia i skubia. Co ? Pewnie to krewetki ???? W akwa pływa 100 RC i 50 Amano. Jest co jesc Smile
I jeszcze jedno spostrzeżenie które mi umknęło. dostałem od kolegi który kończył przygodę z Azja dwa Czekoladowce. Po dwutygodniowej kwarantannie wpuściłem je po zgaszeniu światła do akwa głównego. Niestety po powrocie z pracy dnia następnego znalazłem oba martwe. ponadgryzane płetwy, ubytki w łuskach świadczą o tym ze tylko pobratyńcy mogli to zrobić. Nic innego im nie zagraża. 1000 litrów, zagracone, towarzystwo samych mniejszych i łagodnych ryb.

Nigdy nie stwierdziłem ataku czekoladek na tak małe ryby jak Boraras maculatus. Krewetki ganiają tylko te które nie przekraczają 5 mm.
Kiepski ale coś tam widać.

Małe zmiany.

Armata torfowa wz. Mk. 4.  W końcu to jest to Smile
Andrzej kawał dobrej roboty, niesamowicie to wyszło OklaskyTak
Ryby nie w moim klimacie ale za to akwarium zjawiskowe Smile , tak trzymaj Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13