Witam
Killifish namówił mnie na Neoheterandie, wcześniej coś nie coś o niej słyszałem, ale była poza moim zasięgiem. Mam od niego 3 rybki i od razu przypadły mi do gustu, choćby ze względu na wielkość. Niestety wszystkie to samice, ale jedna jest całkiem duża i ma plamkę ciążową (od razu taką dostałem) więc zobaczymy co z tego będzie. Trzymam je razem z krewetkami Sakura na około 25-26 stopni.
NeoheterandRie
Rafał.
Cześć, miło że jesteś.
(27-12-2013, 01:02 AM)rafsan44 napisał(a): [ -> ]Trzymam je razem z krewetkami Sakura na około 25-26 stopni.
Ugotujesz krewetki.
Między innymi dlatego przeniosłem Neoheterandrie do innego zbiornika.
Bez obaw, spokojnie dają rade, tak samo jak w 15 stopniach. Sam tak trzymam Sakury
Ej no rzeczywiście, sorry nie wyłapałem tego R w nazwie. Na początku trzymałem krewetki na 22 stopniach, ale podniosłem ze względu na ryby i wydaje mi się, że jednak krewetkom to też bardziej odpowiada, na 22 były mocno przymulone i to chyba, przez spowolnienie metabolizmu. Swoją drogą z tej jednej samicy zaczyna się robić samiec, obserwuję, że tak jakoś od wigilii zaczęła jej się wydłużać płetwa odbytowa, a dziś już zaczyna to wyglądać jak gonopodium. Czytałem, że u mieczyków dzieje się tak, gdy brakuje samców, a są one spokrewnione. Ale to działa tylko w jedną stronę.
Samce dorastają później. Jeśli będziesz miał samca, to i lepiej.
Też tak sądzę, co to za hodowla jakbym ciągle przychodził pożyczać od Ciebie samca. Widzę, że jak na razie lipa z powiększeniem puli genowej
Podobno WM sam szuka Neoheterandrii bo jego przestały się rozmnażać.
U mnie produkcja idzie. Po przeniesieniu, mam już 5 mikrusów.
No ja mam 6, ale chyba straciłem dwie dorosłe sztuki bo nie mogę się ich doliczyć.