(04-11-2018, 00:24 AM)schmeichel napisał(a): [ -> ]Piękne ryby. Masz parkę czy grupkę młodych?
Grupa stale podrastająca
. Ryby mają po ok. 5 cm. Jeden samczyk wyraźnie "wyskoczył" do przodu i ma ok. 7 cm.
Rufus, miło Cię widzieć z powrotem.
(04-11-2018, 01:13 AM)Ruki napisał(a): [ -> ]Rufus, miło Cię widzieć z powrotem.
Fajnie jest wrócić po dłuższym czasie
. Pozdrawiam
Gdy młode się wyklują samiec będzie jej pomagał w opiece.
Chciałem napisać kilka słów jako przestrogę dla innych akwarystów jak nie wpuszczać zbyt szybko ryb do akwarium. Przez mój pośpiech straciłem jednego samca
Amatitlania myrnae.
Podczas porządków w akwariach, min. związanych z przenosinami kilku gatunków do innych zbiorników musiałem dość szybko przygotować zbiornik min. dla grupy
Amatitlania myrnae oraz
A. nanolutea. Po przygotowaniu zbiornika (wypłukanie piasku, ułożenie dekoracji, podłączeniu filtrów itd.) i nalaniu świeżej wody (odstanej nie miałem bo musiałbym przygotować ok. 270 litrów) i tu był błąd, po odczekaniu kilku chwil wpuściłem ryby. U mnie woda patrząc co się dzieje po nalaniu do akwarium (w zbiornikach z Tanganiką wodę leję prosto z kranu) w mojej ocenie nie jest chlorowana a raczej ozonowana (świadczyłoby o tym b. duże nasycenie wody tlenem). Po jakimś czasie na niektórych rybach pojawiły się drobne podskórne bąbelki powietrza oraz na delikatniejszych częściach czyli np. na płetwach. Kiedyś podobny przypadek miałem u jednego głębinowego gatunku z jeziora Tanganika z rodzaju
Trematocara. Na szczęście szybkie podłączenie pompki powietrznej z kostką o dużych bąbelkach pomogło. Według mnie były to oznaki choroby gazowej. Po prostu zbyt szybko nastąpiło nasycenie tlenem. Niestety jeden samiec
Amatitlania myrnae nie przeżył
. Jak widać po tym przykrym doświadczeniu gatunek ten jest dość wrażliwy na większe podmiany świeżej, nieodstanej wody. Dlatego wskazane jest do podmian używać odstanej wody.
Poniżej fotki z oznakami choroby gazowej u ryb (widoczne bąble zaznaczyłem żółtym kółkiem).
Zapomniałem dopisać dlatego korzystam z edycji.
Efektem takiej choroby gazowej może być np. martwica płetw. Na szczęście u mnie tylko u jednego osobnika wystąpiła częściowa martwica, ale już samiec
Amatitlania myrnae wraca do zdrowia. Fotki poniżej. Miejsca martwicy zaznaczone strzałkami.
UWAGA: Kliknięcie na zdjęcie w poście pokazuje obraz w oddzielnym oknie, ale w większym rozmiarze i lepiej widać szczegóły.
[
attachment=35507]
[
attachment=35508]
[
attachment=35509]
[
attachment=35510]
[
attachment=35511]
Martwica
[
attachment=35512]
[
attachment=35513]
[
attachment=35514]
Błędem jest wpuszczenie ryb do "swieżego" zbiornika a nie podmiany z nieodstanej wody. Od lat robię podmiany wodą prosto z kranu a ryby były i są zdrowe odchowując przy tym kilka pokoleń młodych.
U mnie od 3 dni para po pierwszym tarle opiekuje się narybkiem. Samiec dołączył do samicy jak narybek zaczął wypływać z gniazda. W początkowej fazie, jak się domyślam po wykluciu, larwy/narybek były przeniesione do innego dołka wykopanego pod kamieniem przez samicę.
[youtube]K-fgIbyuzNs[/youtube]
[youtube] K-fgIbyuzNs [/youtube]
Piękne widoki. Kolejne tarła powinny być bardziej obfite w ilość młodych ale to czasem bywa problemem:-)Czy parka pływa sama w zbiorniku?