Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Amatitlania myrnae
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
(04-11-2018, 00:24 AM)schmeichel napisał(a): [ -> ]Piękne ryby. Masz parkę czy grupkę młodych?

Grupa stale podrastająca Usmiech. Ryby mają po ok. 5 cm. Jeden samczyk wyraźnie "wyskoczył" do przodu i ma ok. 7 cm.
Rufus, miło Cię widzieć z powrotem. Wink
(04-11-2018, 01:13 AM)Ruki napisał(a): [ -> ]Rufus, miło Cię widzieć z powrotem. Wink

Fajnie jest wrócić po dłuższym czasie Haha. Pozdrawiam
Moje Amatitlania myrnae od dwóch dni opiekują się ikrą, a dokładniej samica. Ikrę złożyły w szczelinie, między kamieniami. Samica jak widac na zdjęciach dość widocznie zmieniła ubarwienie.

[attachment=35496][attachment=35497]
[attachment=35498][attachment=35499]
[attachment=35500][attachment=35501]
[attachment=35502][attachment=35503]
[attachment=35504][attachment=35505]
[attachment=35506]
Gdy młode się wyklują samiec będzie jej pomagał w opiece.
Ładne zdjęcia. I ryby. Smile
Chciałem napisać kilka słów jako przestrogę dla innych akwarystów jak nie wpuszczać zbyt szybko ryb do akwarium. Przez mój pośpiech straciłem jednego samca Amatitlania myrnae.

Podczas porządków w akwariach, min. związanych z przenosinami kilku gatunków do innych zbiorników musiałem dość szybko przygotować zbiornik min. dla grupy Amatitlania myrnae oraz A. nanolutea. Po przygotowaniu zbiornika (wypłukanie piasku, ułożenie dekoracji, podłączeniu filtrów itd.) i nalaniu świeżej wody (odstanej nie miałem bo musiałbym przygotować ok. 270 litrów) i tu był błąd, po odczekaniu kilku chwil wpuściłem ryby. U mnie woda patrząc co się dzieje po nalaniu do akwarium (w zbiornikach z Tanganiką wodę leję prosto z kranu) w mojej ocenie nie jest chlorowana a raczej ozonowana (świadczyłoby o tym b. duże nasycenie wody tlenem). Po jakimś czasie na niektórych rybach pojawiły się drobne podskórne bąbelki powietrza oraz na delikatniejszych częściach czyli np. na płetwach. Kiedyś podobny przypadek miałem u jednego głębinowego gatunku z jeziora Tanganika z rodzaju Trematocara. Na szczęście szybkie podłączenie pompki powietrznej z kostką o dużych bąbelkach pomogło. Według mnie były to oznaki choroby gazowej. Po prostu zbyt szybko nastąpiło nasycenie tlenem. Niestety jeden samiec Amatitlania myrnae nie przeżył Zalamka. Jak widać po tym przykrym doświadczeniu gatunek ten jest dość wrażliwy na większe podmiany świeżej, nieodstanej wody. Dlatego wskazane jest do podmian używać odstanej wody.
Poniżej fotki z oznakami choroby gazowej u ryb (widoczne bąble zaznaczyłem żółtym kółkiem).

Zapomniałem dopisać dlatego korzystam z edycji.
Efektem takiej choroby gazowej może być np. martwica płetw. Na szczęście u mnie tylko u jednego osobnika wystąpiła częściowa martwica, ale już samiec Amatitlania myrnae wraca do zdrowia. Fotki poniżej. Miejsca martwicy zaznaczone strzałkami.

UWAGA: Kliknięcie na zdjęcie w poście pokazuje obraz w oddzielnym oknie, ale w większym rozmiarze i lepiej widać szczegóły.

[attachment=35507]
[attachment=35508]
[attachment=35509]
[attachment=35510]
[attachment=35511]

Martwica

[attachment=35512]
[attachment=35513]
[attachment=35514]
Błędem jest wpuszczenie ryb do "swieżego" zbiornika a nie podmiany z nieodstanej wody. Od lat robię podmiany wodą prosto z kranu a ryby były i są zdrowe odchowując przy tym kilka pokoleń młodych.
U mnie od 3 dni para po pierwszym tarle opiekuje się narybkiem. Samiec dołączył do samicy jak narybek zaczął wypływać z gniazda. W początkowej fazie, jak się domyślam po wykluciu, larwy/narybek były przeniesione do innego dołka wykopanego pod kamieniem przez samicę.

[youtube]K-fgIbyuzNs[/youtube]






[youtube] K-fgIbyuzNs [/youtube]
Piękne widoki. Kolejne tarła powinny być bardziej obfite w ilość młodych ale to czasem bywa problemem:-)Czy parka pływa sama w zbiorniku?
Stron: 1 2 3 4 5 6