Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Dziwne płetwy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ktoś ma pojęcie co to ,skąd się wzięło i co z tym zrobić.

Woda w akwarium to Ro w czystej postaci.

Chodzi o płetwy po prawej stronie ryby.


[attachment=10376]
Widzę, że nad lewą płetwą też coś jest. Jedyne co przychodzi mi do głowy to flexibakterioza, choć pysk wydaje się czysty, ale niestety widzę, go tylko od dołuSmile
Na zdjęciu wygląda mi to na kłębki waty, stąd takie przypuszczenie, ale oczywiście żaden pewnik, równie dobrze może to być coś innego.

Napisz coś więcej, tak jak Adrian radził, to może ktoś pomoże Twojej rybie.
Ostatnio było trochę gorąco i nagle spadek temp., nie wiem jak u Ciebie w akwa, ale czasem po takich nagłych skokach dzieją się różne cuda i bakterie, i pasożyty mają pole do popisu, bo jakby nie było te skoki osłąbiają ryby.

PS. Rzuć okiem jeszcze na to:
http://www.zbrojniki.pl/index.php?option...&Itemid=32
w "Owrzodzenia i ubytki skórne" jest wzmianka o RO.

Wzbogacasz wodę RO solami mineralnymi?
Katia: obecnie jest to flawobakterioza (bakteria się obecnie zwie Flavobacterium, nie Flexibacteria).

Jest cień szansy, że da się tę płetwę przynajmniej częściowo odratować, ale nie wróżył bym tu świetlanej przyszłości temu zbrojnikowi, niestety. Martica płetw w takim stadium zwykle kończy się zejściem ryby. Ostatnio na fejsbuku była ciekawa dyskusja o bardzo podobnym przypadku (chociaż dotyczył oka i znacznego ubytku martwiczego skóry w ok. pokrywy skrzelowej) u zbrojnika. Jeśli można by prosić, to proszę głównych uczestników o reminiscencję tutaj tej rozmowy i wniosków wyciągniętych tamże Smile Rozmowy na fejsbuku są ulotne w czasie i mogą się tam szybko stracić, a tu pozostaną na dłużej i może dzięki tym wnioskom uda się uratować kilka rybek przez nieciekawym losem...
(11-08-2013, 17:09 PM)Martinezio napisał(a): [ -> ]Katia: obecnie jest to flawobakterioza (bakteria się obecnie zwie Flavobacterium, nie Flexibacteria).

Jeśli można by prosić, to proszę głównych uczestników o reminiscencję tutaj tej rozmowy i wniosków wyciągniętych tamże Smile Rozmowy na fejsbuku są ulotne w czasie i mogą się tam szybko stracić, a tu pozostaną na dłużej i może dzięki tym wnioskom uda się uratować kilka rybek przez nieciekawym losem...

Martinezio, dzięki za naukę, będę pamiętaćWink

I ja też proszę o przytoczenie tu tej rozmowy, albo choć linkSmile
Kierowca jak tam glutek ? bo cisza z twojej strony ... jak byłem we wrocku chciałem je zakupić w Ikoli (jak pamiętam z stamtąd pochodzi owy bohater) ale trochę mnie zniechęcił ten przypadek (powiem tylko że u tamtych w sklepie brak objawów)
Jak kupowałem to też żaden nie miał objawów - jednak padły wszystkie 3 niestety.

Przy przenosinach tak jest ,że choróbsko uśpione się odezwie ,stres ,inne warunki itp - tak czy siak szkoda ryb.

Proporczykowce które też tam zakupiłem bez strat ,a glonki wszystkie padły.