27-06-2013, 08:58 AM
Stron: 1 2
27-06-2013, 10:26 AM
Ja gdy łowiłam dużą siatką moją nieżyjącą już 20 cm pielęgnice skośnopręgą (na prawdę była ogromna) byłam cała mokra, ryba na prawdę miała dużo siły. W związku z tym używałam na nią dość sporego przeźroczystego, szklanego wazonu, a resztę do szklanego dzbanka (tylko potem już nikt nie chciał go używać na napoje ). Ciężkie to trochę do podniesienia z dna, ale rybka się przynajmniej tak nie szamocze. Z mojego doświadczenia, choć one wiedzą, że to pułapka łatwiej taką rybę zaganiać właśnie do czegoś szklanego i bezbarwnego, i faktycznie najlepiej ręką, rybki wtedy są spokojniejsze.
27-06-2013, 10:30 AM
A niech Ci taki wazon wypadnie, stukniesz gdzieś niechcący i będzie kłopot. Trochę wody jak wychlapie nic się nie stanie. Po to są siatki, żeby nimi łapać
27-06-2013, 10:36 AM
(27-06-2013, 10:30 AM)qbsztyk napisał(a): [ -> ]A niech Ci taki wazon wypadnie, stukniesz gdzieś niechcący i będzie kłopot. Trochę wody jak wychlapie nic się nie stanie. Po to są siatki, żeby nimi łapać
To fakt, może być z tego niezły ambaras , ale osobiście wolę użyć trochę więcej siły i się nakombinować z niezwykłą czujnością i uwagą, niż tak się szarpać z rybą, emocjonalnie jestem totalnie wykończona po takich łowach. Może to po prostu takie babskie podejście
28-06-2013, 00:23 AM
Z wyciągnięciem ponad 20 cm ryb siatką akwarystyczną nie mam problemu, zastanawia mnie patent na transport ryby, bo np. pawiookie czasem sobie te wystające gały w wiadrze obijają...
28-06-2013, 21:15 PM
Ja łowiłem duże pielęgnice nawet malutką siatką do, której wejdzie zaledwie głowa. Używając małej siatki jest więcej zabawy przy złowieniu ryby, a gdy już się uda wystarczy przytrzymać ręką rybę w siatce i gra. Często wolałem nawet używać mniejszych siatek bo ryba ma mniej swobody i przynajmniej całego mieszkania nie zachlapie.
Stron: 1 2