Witam. Wczoraj dziwnym trafem u swojej akarki zauważyłem wielki kłębek waty na oku. Ryba ledwo dychała - uśmierciłem. Nie widziałem jej w gęstwinie, i tu nagle bach. Podejrzewam pleśniawkę... mam w tym baniaku samicę skośnopregiej kt. miała lądować spowrotem z samcem w nowym baniaku... U pozostałych ryb nie widać śladów choroby. Jakie środki powinieniem zastosować?
Amoniak - 0.0
Uszkodzenie mechaniczne na oku to idealne miejsce do ataku dla grzybów. Zapewne ryba była w nie najlepszej kondycji i system immunologiczny nie poradził sobie ze zwalczeniem choróbska w zarodku.
Myślisz że wobec innych ryb jest jakieś ryzyko? Nie chce lać chemii.
Ja bym chwilę poobserwowała. Jeśli to faktycznie było uszkodzenie mechaniczne, to wydaje mi się, że nic nie trzeba robić. Miałam dwa takie przypadki (w różnych odstępach czasu), że gurami zraniły się dość poważnie o korzeń i obie umarły na sepsę, a reszcie nic się nie działo. Grzyby i bakterie zawsze są w wodzie, tylko dużo zależy od stopnia uszkodzenia rybki i jej kondycji.
A ja bym zmierzyła parametry cyklu azotowego. Nic nie jest bez przyczyny. Pierwsza i podstawowa zasada gdy w zbiorniku pojawia się problem to zmierz N02 i N03, a potem podmień wodę kontrolując pH
Piszę to już w trzecim wątku
Gdy w akwarium coś się dzieje to pierwsze kroki to kontrola parametrów wody.
Marta
Tak zrobiłem i było (jest nadal) ok z parametrami. Zdechły 2 samice. Samiec został i się uspokoiło.
Zdechły czy zostały zabite?
Marta
Czyli jednak co w akwarium jest nie tak
Możesz opisać ryby tuż przed śmiercią i zaraz po? Chodzi o ich wygląd, skórę, odchody itp. Wszystko co przyjdzie Ci do głowy.
Marta