Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: [250L][Central America]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Baniak nadal sobie żyje własnym życiem, jedynie dołożyłam drewna bo pusta przestrzeń nie była komfortowa dla ryb. Nie pokazuję bo wygląda tragicznie Big Grin Wszystkie ryby żyją, porozmnażały się, niemal sielanka. Tzn sielanka to w takim mega cudzysłowie bo oczywiście w CA trudno o tym mówić Wink Ryby wzajemnie się podszczypują, pogonią, czasem jakaś większa sprzeczka. Ale ogólnie jest bardzo dobrze. A jest dobrze do tego stopnia, że myrnae mają grupę już dosyć fajnie odchowanych maluchów, które dobijają do 1cm O.o Dziś mnie to aż zaskoczyło że tak urosły gnidy. Młode nanoluteusy pięknie zajmują się grupką raptem kilku piksli i one też mają ponad 5mm. Żadnych maluchów nie dokarmiam, nie grzebię w akwa, nie bawię się. Jest syf brud i ubóstwo Big Grin Meeki mają kolejne młode, poprzednie nagle znikły pewnej nocy a jeszcze poprzednie po odratowaniu przeze mnie sobie pięknie rosną w swoim żłobku Smile

Także jeśli nic dziwnego się nie wydarzy, a może być różnie bo tak jak mówię, nie odsysam, nie karmię i nie ingeruję, to być może uda się nawet odchować jakieś myrnae i żółtki Tongue
No to powodzenia, jak widać na przykładzie bartoni, akwarium mają paskudne, ale maluchom w to mi graj Big Grin Im więcej błotka tym są szczęśliwsze.

Chociaż mnie to trochę denerwi bo samiec ciągle rozgrzebuje dno i woda nie jest za przejrzysta...
Nagrałam filmik teraz, mało widać bo sprzęt słaby a i w baniaku syf, ciemno i glon na szybach. No ale... Tongue

Taka sielanka mi się marzy ale w większym akwa Cwaniak
Nie mam na nic czasu, baniaki niemal żyją własnym życiem. Meeki odchowały kwietniowe młode i teraz na dniach wyprowadziły kolejną młodą bandę. Młode myrnae i żółtki gdzieś zaginęły w akcji, może się chowają, nie wiem nawet. Za to wyrosły jak na drożdżach jakieś yyyyyyy..... siquia O maj gat Kilka razy poszły do tego szkła jako karmówka malutkie świeże siquia odessane rodzicom (fabryka papu Big Grin ) i kurde nie wiem jakim cudem ale coś z tego sobie urosło. Jest teoria, że być może jak raz je dawałam to akurat myrnae miały tego samego rozmiaru swoje młode i przygarnęły kropki Big Grin Tongue Burdel na kółkach ale oto film:

Jak w Parku Jurajskim Oklasky Życie dało sobie radę (siquia) Haha
Juz nie mogę się doczekać jak moje socolofi będą tak broniły potomstwa. To w Thorichthys uwielbiam.
Świetnie się Twoje rybole ogląda, gratuluje piękności!
A rodzice opiekuńczy jak należy, widać że doświadczeni.. Smile
A co z samcem nano i samiczką myrnae ?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18