Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Krasnorosty - jak zlikwidować?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam, jak pozbyć się krasnorostów z akwarium? Co nazbieram pięknych kamieni to za kilka miesięcy wyglądają jak wielkie kule brązowego mchu na którym osiada syfek. Czy zastosowanie kosiarek poskutkuje? Jak udaje się to Panu Lee, że ma w akwariach takie piękne, czyste kamienie? http://centralscenemagazine.blogspot.co.uk/ Będę wdzięczny za wszelkie informacje Wink
Jeśli nie jest tego dużo to ja bym to zostawił Wink wyglądało by naturalniej Smile
Pojawienie się krasnorostów może sugerować o wysokim poziomie fosforanów i azotanów, zbyt rzadkich podmianach wody (ma to również po części związek ze słabą, mało skuteczną filtracją) oraz złym oświetleniem. Rozrostowi krasnorostów sprzyja ruch wody w akwarium.
Moim zdaniem jeżeli glony rosną tylko na kamieniach ro ja bym je zostawił, bo jak wspomniał PoCzĄtKuJąCy, będzie to wyglądało naturalnie.
To samo dotyczy np. korzeni, gałązek.
Jeżeli jednak chcesz ograniczyć ich ilość to kosiarki powinny pomóc lub jeżeli dotyczy to samych kamieni np. kąpiel w roztworze kwasku cytrynowego.
Ale trzeba też pozbyć się "przyczyn" pojawiania się krasnorostów.

Killifish

A przyczyną jest sprowadzanie zwierząt i roślin z Azji.
Pamiętacie czasy gdy nie było ich w zbiornikach? Ja doskonale.

Mój kolega ma zbiornik w którym je hoduje Smile a są różne i przyznam, że piękne.
Killi wyjąłeś mi to z ust Smile
Pamiętam czasy akwarystyki, kiedy filtry napędzane były powietrzem a pompkę budowało się z silnika od adapteru, w tamtych czasach kilka osób z mojego otoczenia miało akwaria, czasami jeszcze sobie wspominam z tymi, którzy jeszcze to ciągną dalej - nikt z nich nie pamięta żeby miał wtedy jakieś krasnorosty, a na pewno zdarzały się skoki fosforanów i azotanów bo wiedza na ten temat była skromna. Na dzień dzisiejszy nie ma chyba osoby, która nie spotkała u siebie tego dziadostwa Smile

Oczywiście w niektórych akwariach imitujących dany biotop to dodaje uroku, tylko trzeba się na to przygotować, jeżeli komuś zależy na nieskazitelnie czystych dekoracjach to na pewno prędzej czy później będzie rozczarowany Tongue

Odnośnie akwariów Lee, to akurat nie można się do nich porównywać, zwróć uwagę, że Lee traktuje te akwaria inaczej, nazywa je "display tank" i wpusza do nich ryby jedynie w celu fotografowania, na co dzień pewnie trzyma je w osobnych zbiornikach Smile

Killifish

Poddam pod rozwagę jeszcze jedno. Tak jak Filip zauważył, można założyć nowy zbiornik a po jakimś czasie akwarysta widzi te włochate glony. Skąd je ma? No przytargał z roślinami i rybami w worku ze sklepu, sklep z giełdy czy od hurtownika, dalej hodowle na całym świecie, ale głównie azjatyckie. Skoro tak łatwo dostarczyć glon, to jak łatwo dostarczyć wirusy?
Pomyślmy nad tym czasami wszyscy, akwarystyka to obecnie globalna wioska. Nie ma problemu aby zdobyć ryby z innego kontynentu, dlatego tak ważna jest odpowiedzialność i wiedza.
Co do sposobów na zwalczanie, cóż, obserwowałem je tylko w zbiornikach CW i w szybkim nurcie (górskie strumienie) Akwaria miały stabilne parametry, ten glon jak już się pojawi to jest, wiadomo, że można jego rozwój spowolnić, jak podawał rufus. Czytałem coś o dawkowaniu CO2 w płynie strzykawką bezpośrednio na szantransje.

KWARANTANNA! Zapomniane słowo w dzienniku akwarysty. To jest metoda Wink
same kamienie można wykąpać w kwasku cytrynowym i oskrobać lub wodzie utlenionej, ilość światła też jest tu kluczowa

zmierz parametry, podaj ile i czym świecisz

będzie łatwiej znaleźć przyczynę, bo efekty usunąć dość łatwo

aha masz tam jakieś rośliny??
(26-12-2012, 16:02 PM)Killifish napisał(a): [ -> ]Skoro tak łatwo dostarczyć glon, to jak łatwo dostarczyć wirusy?
Pomyślmy nad tym czasami wszyscy, akwarystyka to obecnie globalna wioska. Nie ma problemu aby zdobyć ryby z innego kontynentu, dlatego tak ważna jest odpowiedzialność i wiedza.
Czytałem coś o dawkowaniu CO2 w płynie strzykawką bezpośrednio na szantransje.

KWARANTANNA! Zapomniane słowo w dzienniku akwarysty. To jest metoda Wink

wiem że już przypuszczalnie nie tylko wirusy (ciężko stwierdzić co i jak bo badania problemowe/drogie) zaczynają nam mieszać w akwariach. Z Azji coraz więcej pasożytów przychodzi z roślinami lub w roślinach.
Zgada się, ważna jest świadomość zagrożenia, odpowiedzialność i wiedza która czasami przychodzi latami i to trzeba być przez cały czas "w temacie".
Wracając do krasnorostów.
Ja to mam problem w jednym akwarium z mchami. Co jakiś czas konieczne jest "kwaskowanie" mchów, gdzie należy koniecznie uważać na czas kąpieli i dawkę. Inaczej zachowa się zdrojek, inaczej fissidens var. fox, a jeszcze inaczej nobilis. Co ciekawe nie rosną na wątrobowcach i paprociach.
Zauważyłem że w miejscach o największym ruchu wody rozwiają się najszybciej, ale nie jest to plaga.
W akwarium gdzie jest rogatek, rzęsa i mikrozoria + mchy nie ma ich wcale, a ruch wody jest mocniejszy.
Zapomniałem wspomnieć o CO2, ale Killi był czujny i wspomniał o tym. Też pomaga w walce z krasnorostami.
To ja może coś dodam, jako że mam trochę doświadczenia z akwarystyka roślinną, a tam krasnorost (jak i każdy inny glon) to wróg numer ! :-). W akwariach, gdzie główną atrakcją są ryby - można się do niego przyzwyczić a jak nie ma go za dużo to ma swój urok - w końcu to natura :-)

Ktoś napisał, że to wina importu z Azjii. Nie jestem pewien. Mam znajomego, który wyszukuje korzenie dla akwarystów i widuje krasnorosty w naszych rzekach. I t właśnie z miejscach wiekszego nurtu, czyli to się zgadza, że tam gdzie jest silniejszy stumień w akwarium (odbija się o korzeń, roślinę, czy kamień) tam jest większe prawdopodobieństwo, że powstanie.

Jest też teoria, że zarodniki krasnorosta (którego jest kilkaset odmian) są w każdym akwarium i biorą się "z powietrza". Po prostu jak nagle wytworzą się odpowiednie warunki do jego rozwoju, to się rozwinie. Czytałem już o różnych sposobach na usunięcie tego glona: zakwasić wodę, obniżyć azotany, fosforany, albo podwyższyć je, albo zmienć stosunek jednego do drugiego, itd. I jednym to pomaga innym nie.

Ja mogę potwierdzić, że tzw. węgiel w płynie (na bazie aldehydu) u mnie pomógł. Krasnorost zginął i przez wiele miesięcy się nie odnawia. Trzeba zastosować 5 krotną dawkę przez 10 dni. Ale jak wiadomo aldehyd niszczy błony komórkowe, więc jak ktoś ma słasze organizmy np. narybek, lub jeszcze ikra, to raczej nie byłby wskazany.
(26-12-2012, 13:24 PM)filas napisał(a): [ -> ]Killi wyjąłeś mi to z ust Smile
Pamiętam czasy akwarystyki, kiedy filtry napędzane były powietrzem...

Mam taki. Ostatnio kupiłem w zapyziałym sklepie za 6zł. Potrzebowałem samej gąbki, a w zamian, taniej dostałem 2 szklane rurki, kolanko plastikowe, wężyk. Takie cudo z firmy na literę S. kosztowałoby ok 25zl.. skoro wąż do wody ze "strzykawka" 100ml na końcu kosztuje od nich 35. Pamiętam rzeczy kupowane na rynkach od 'ruskich' za grosze. Filtry denne które dziś kosztują majątek, odmulacze do dna na powietrze (sam stosuje odmulacz tej metody skleciony na prędce przy którejś podmianie) Smile Fajne czasy.. jakieś takie łatwiejsze. Szło się do kogoś znajomego po rośliny. Dawał pół torby cryptokoryn, trawek różnego rodzaju i to rosło. Musiało. Nigdy nie miałem problemu z ulubionymi żabienicami aż w tym roku po 10 latach tułaczki po stancjach, założyłem baniak w swoim nowym lokum. Rośliny które kiedyś rosły bezproblemowo mi na potęgę, teraz sprawiają same problemy. Pamiętam jak miałem za lodówką na podłodze małe akwarium napełnione do połowy wodą. Na górze jakieś graty. Światła tyle co przez boczną szybę w kącie kuchni. A w środku w tej ciemnicy mech jawajski rósł i jakaś cryptocoryna podobna do wendtii lepiej niż teraz w niejednym akwarium. Pomyśleć co robi sztuczny chów i ta cała chemia dla organizmu, który nie potrafi się obronić sam w tej chwili. To samo robi z nas chemia w jedzeniu i antybiotyki na katar.
Stron: 1 2