Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: CICHLASOMA.PL - hodowla ryb akwariowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
/Temat jest już dość stary, ale chciałem dodać swoje 3-gr. /

Przeczytałem relacje Darka z wielkim podziwem dla jego zapału i wytrwałości, ale również ze smutkiem, widząc jak się to skończyło. Jeśli chodzi o hodowlę wykonał kawał dobrej roboty. Szczególnie zwróciło moją uwagę to, że warunki jakie stworzył rybom są godne najwyższej pochwały. Przyzwoitość w tej branży, jest raczej rzadkością. Wielka szkoda, że to piękne marzenie nie mogło przynieś mu oczekiwanego dochodu.
Chyba każdy kiedyś coś takiego przerabiał. Prawdopodobnie w mniejszej skali. Ja przerabiałem i też w sumie doszedłem do takiego punktu że stwierdziłem że sie nie opłaca i lepiej sobie to odpuścić.
Hodowla ryb jest po prostu nie opłacalne. Niosąc ryby do choćby sklepu sprzedawca najlepiej chce ryby za darmo.
Najczęściej stwierdza że ryby mało atrakcyjne i ich za szybko nie sprzeda więc weźmie ale za darmo.
Może hodowla mieczyków, gupików, molinezji i innych bardzo popularnych ryb ma jakiś sens.
Najlepiej nie myśleć o zysku i pozostać przy pasji a jak coś się uda rozmnożyć i przy okazji sprzedać to fajnie będzie kasa na pokarm lub na nowy filterek grzałkę itp Smile
(05-02-2015, 19:57 PM)jacoleko napisał(a): [ -> ]Najlepiej nie myśleć o zysku i pozostać przy pasji a jak coś się uda rozmnożyć i przy okazji sprzedać to fajnie będzie kasa na pokarm lub na nowy filterek grzałkę itp Smile
Otóż to!
100% racja. ludzie chcą ryby za darmo najlepiej i jeszcze żeby im dowieść.
czasem odławiam nadmiar ryb i coś się sprzeda ale więcej z tym zachodu niż to warte.
Cóż. Ten pomysł nie miał prawa wypalić..., z całych sił bym odradzał. Jeśli już ktoś musi w tej branży działać, to z pewnością szybciej na karmie dla zwierząt zarobi a nie na tego typu hodowli. Zajmując się jakimkolwiek biznesem trzeba pamiętać, że sprzedaż - odbiorcy i ich preferencje (jak to nazywają marketingowcy), są na pierwszym miejsc. Bez rozumienia tego zysku nie będzie. Taka jest brutalna prawda. W Polsce mamy rynek konsumenta (na marginesie dodam, że nie wolno go mylić z „wolnym rynkiem"). Darek o tym nie chciał słyszeć ... ale nie będę dokładał leżącemu, bo moja sympatia jest po jego stronie.
Temat rzeka niestety.
A co do sprzedawców to niestety też nieraz byłem świdkiem nawijania makaronu na uszy kupującym. Ryb taka osoba bierze od groma i każda z innej paraffi. Teraz pytanie ile z tych ryb przeżyje.
Sprzedawcę generalnie to nie interesuje bo na tym zarabia a na tym to polega. Klijent przyjdzie za 2 tygodnie i dokupi to co padło.
Ja gdy ryby niosę do sklepu to generalnie nigdy nie biorę kasy tylko barter czyli towar za towar.
Swoją drogą Bartek Latos zamknął sklep (czego do dziś nie mogę mu wybaczyć Wink) i przerzucił się całkowicie na hodowlę ryb.
Cala prawda lezy w kosztach , sprzedajac jedzenie placisz raz i zerkasz jedynie na date waznosci , a stworzenia zywe trzeba ogrzewac karmic , podmieniac wode i liczyc sie ze stratami. Teraz liczy sie tylko biznes i nic wiecej. Duza firma Fressnapf , zaczyna uciekac z rybami do tego stopnia , ze w wiekszosci juz tylko nieliczne akwaria z rybami stoja , albo calkowicie ich juz nie ma. Klatki , jedzenie , wszelakie dodatki i urzadzenia sa , ale stworzen zywych coraz u nich mniej.
Nie piszcie już nic w tym temacie bo aż mi się serce kraje... Nie chodzi mi nawet o koszty tylko o pasję, nie wiem czy po takim upadku nie obraziłbym się na akwarystykę...
Wątek zamykam.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7