02-03-2021, 11:16 AM
We wrześniu ubiegłego roku (po ok 7 miesiącach działania zbiornika) popełniłem błąd, bo wprowadziłem do akwarium ryby bez kwarantanny (bo akurat 54L akwarium kwarantannowe było zajęte) i niestety przywlokłem jakiegoś pasożyta lub coś podobnego.
W krótkim czasie wysypały się zakupione wtedy ryby, potem padało stadko danio choprae (kupione kilka tygodni wcześniej) i pojedyncze kardynałki.
Moja reakcja - intensywna kuracja metronidazolem (ptotocaps M)+bactocaps F, w jej trakcie straciłem jeszcze 2 samice stiphodona, samiec został sam Teoretycznie choroba została wyleczona, ale prawdę mówiąc "coś" w akwarium zostało, bo od tamtej pory co kilka tygodni jakaś rybka postanawia odejść do krainy wiecznych łowów...
No dobrze, teraz troszkę pozytywów oraz kilka fotek.
Poza wspomnianą wyżej chorobą akwarium funkcjonowało dobrze, filtracja się sprawdza. Dość mocne światło najpierw zaowocowało pokryciem kamieni brunatnicami itp. (co wyglądało całkiem w porządku), natomiast potem przeszło w fazę glonów zielonych. Jak na mój gust częściowo oglonione kamienie wyglądają bardzo naturalnie i korzystnie, zwłaszcza ze względu na "tematykę" zbiornika.
Glony więc jak widać są, więc co niektórzy z Was będą zadowoleni
- Widok na całe akwarium (wrzesień 2020):
.
- "Cudaczki" - Sewellia lineolata - wspaniałe ryby, w ciągłym ruchu. Jestem ciekaw, czy kiedyś się u mnie rozmnożą. Na pierwszym zdjęciu - największy, dominujący samiec. Na drugim zaś - "Cudaczek w krewetkach" - brzmi jak potrawa w restauracji
I
I
- Samotny samiec Stiphodon ornatus...
I
- Krewetka filtrująca - co ciekawe krewetka ta zmienia ubarwienie po każdej wylince, bywa różowa, brązowa, pomarańczowa czy też zielonkawa lub żółtawa (jak na poniższym zdjęciu). Pierwszy raz się spotkałem z takimi zmianami barwy co wylinkę.
I
- Piskorek khula - powinno być 5 sztuk, ale nie potrafię ocenić ile faktycznie żyje, bo są rzadko widoczne. Widzę zwykle 1-2 sztuki jak gdzieś przemykają między kamieniami czy korzeniami.
Może na zdjęciach tego tak nie widać, ale ta aranżacja stworzyła niesamowitą ilość kryjówek gdzie taki gatunek jak piskorek może funkcjonować nie niepokojony przez obserwatora.
I
- Kardynałki chińskie - ruchliwe ryby faktycznie lubiące lekki nurt wody. Na zdjęciu para podczas jednego z bardzo licznych tańców miłosnych. Zdjęcie nie jest najlepszej jakości, ale uznałem że fajnie pokazuje różnicę między samcami (smukłe, z jaśniejszymi płetwami, często chociaż nie zawsze z żółtym kolorem na płetwie grzbietowej) oraz samicami (spasione białe brzuszki, ciemniejsze krótsze płetwy).
I
A tak na koniec jeszcze fotka pokazująca widoczek jaki mam na regał z mojego fotela kiedy wieczorami oglądam telewizję
W krótkim czasie wysypały się zakupione wtedy ryby, potem padało stadko danio choprae (kupione kilka tygodni wcześniej) i pojedyncze kardynałki.
Moja reakcja - intensywna kuracja metronidazolem (ptotocaps M)+bactocaps F, w jej trakcie straciłem jeszcze 2 samice stiphodona, samiec został sam Teoretycznie choroba została wyleczona, ale prawdę mówiąc "coś" w akwarium zostało, bo od tamtej pory co kilka tygodni jakaś rybka postanawia odejść do krainy wiecznych łowów...
No dobrze, teraz troszkę pozytywów oraz kilka fotek.
Poza wspomnianą wyżej chorobą akwarium funkcjonowało dobrze, filtracja się sprawdza. Dość mocne światło najpierw zaowocowało pokryciem kamieni brunatnicami itp. (co wyglądało całkiem w porządku), natomiast potem przeszło w fazę glonów zielonych. Jak na mój gust częściowo oglonione kamienie wyglądają bardzo naturalnie i korzystnie, zwłaszcza ze względu na "tematykę" zbiornika.
Glony więc jak widać są, więc co niektórzy z Was będą zadowoleni
- Widok na całe akwarium (wrzesień 2020):
.
- "Cudaczki" - Sewellia lineolata - wspaniałe ryby, w ciągłym ruchu. Jestem ciekaw, czy kiedyś się u mnie rozmnożą. Na pierwszym zdjęciu - największy, dominujący samiec. Na drugim zaś - "Cudaczek w krewetkach" - brzmi jak potrawa w restauracji
I
I
- Samotny samiec Stiphodon ornatus...
I
- Krewetka filtrująca - co ciekawe krewetka ta zmienia ubarwienie po każdej wylince, bywa różowa, brązowa, pomarańczowa czy też zielonkawa lub żółtawa (jak na poniższym zdjęciu). Pierwszy raz się spotkałem z takimi zmianami barwy co wylinkę.
I
- Piskorek khula - powinno być 5 sztuk, ale nie potrafię ocenić ile faktycznie żyje, bo są rzadko widoczne. Widzę zwykle 1-2 sztuki jak gdzieś przemykają między kamieniami czy korzeniami.
Może na zdjęciach tego tak nie widać, ale ta aranżacja stworzyła niesamowitą ilość kryjówek gdzie taki gatunek jak piskorek może funkcjonować nie niepokojony przez obserwatora.
I
- Kardynałki chińskie - ruchliwe ryby faktycznie lubiące lekki nurt wody. Na zdjęciu para podczas jednego z bardzo licznych tańców miłosnych. Zdjęcie nie jest najlepszej jakości, ale uznałem że fajnie pokazuje różnicę między samcami (smukłe, z jaśniejszymi płetwami, często chociaż nie zawsze z żółtym kolorem na płetwie grzbietowej) oraz samicami (spasione białe brzuszki, ciemniejsze krótsze płetwy).
I
A tak na koniec jeszcze fotka pokazująca widoczek jaki mam na regał z mojego fotela kiedy wieczorami oglądam telewizję