Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Wiciowce/nicienie u skalarów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam!

Czytając wątki na forum zauważyłem, że temat był wielokrotnie poruszany lecz kuracja według tych wzorców okazała się w przypadku mojego zbiornika nie skuteczna bowiem  pasożyty wróciły zatem mam kila pytań odnośnie leczenia wiciowców/nicieni.

Kilka miesięcy temu zidentyfikowałem pasożyty u moich skalarów - guzy w okolicach głowy, galaretowate odchody, izolowanie się, grubnięcie, pociemniałe ubarwienie - czyli standardowe objawy. Kwestia dotyczyła dwóch ryb, które odizolowałem oraz jak na tamtą chwilę w osobnym baniaku wyleczyłem przy użyciu metro. Po powrocie ryb do głównego zbiornika ryby zachowywały się wzorcowo - były aktywne, łapczywie jadły, jedna z ryb przystąpiła do tarła.
Po kilku miesiącach zauważyłem najprawdopodobniej nawrót choroby u jednej z ryb oraz początkowe objawy pasożyta u innych. Kilka ryb z dnia na dzień przestało jeść lub zaczęły "pluć: pokarmem, mniejsze ryby nie rosną oraz izolują się. Pasożyt dopadł również najprawdopodobniej samotniczego samca heckeli, który pociemniał, nie chętnie je oraz przesiaduje w jednym miejscu zbiornika cały czas.
Jak wnioskuję leczenie wypadałoby przeprowadzić w zbiorniku bez izolacji ryb bo inne ryby mogą być również zarażone ( w akwarium przebywają również inne pielęgnice oraz wiele gatunków sumów).
Po nakreśleniu tej historii mam do was kilka pytań:
1. Jakiego leku użyć w celu leczenia w zbiorniku ogólnym mając na uwadze filtracje. Co nie zabije biologii akwarium oraz nie wywoła bomby azotowej, która wykończy ryby ?
2. jakie dawki stosować ? ( zbiornik 750l)
3. Do zbiornika dodaję torfiankę a w filtrze posiadam wkład filtracyjny Tormec. Słyszałem, że takie elementy uniemożliwiają leczenie ?
4. Czy proces leczenia wykończy rośliny ? czy jestem w stanie je ocalić ?
5. W zbiorniku posiadam rybę Apteronotus albifrons. jest to zwierzak dość wrażliwy na wszelakie leki oraz inne preparaty. Czy nzależy go odizolować ?
6. Większość ryb pobiera normalnie pokarm czy warto może dodawać do niego metro lub czosnek ? Jeżeli tak to w jakich ilościach ?
Pokarmy jakie stosuję to szklarka, artemia, Malawi Mix ( mrożonka w składzie krewetki, szpinak, marchew), siekane mięczaki oraz skorupiaki tzw. owoce morza, pokarmy suche  z Hikari, Nature food-a, JBL-a , Dainchi. Choroba obstawiam, że została przywleczona z grubym krylem, który już odstawiłem.
7. Zbiornik posiada filtrację aquaponiczną. Czy należy ją odłączyć na czas leczenia ? Czy lek może zaszkodzić roślinom ?

Z góry dziękuję za pomoc oraz wyrozumiałość.
Wiciowce należą do mniej lub bardziej naturalnej flory jelitowej ryb, więc prędzej czy później nawet u wyleczonych ryb wrócą. Kwestia tego, by ryby były na tyle odporne i infekcja nie nawróciła.

Metronidazol i jego pochodne są o tyle przyjazne akwaryście, że w małych stopniu mordują bakterie nitryfikacyjne. U siebie nigdy nie zauważyłem załamania cyklu azotowego. Nie szkodzą też roślinom. Nie wiem jak sprawa wygląda z Apteronotus albifrons.

Przy stosowaniu w akwarium ogólnym, z dużą ilością materii organicznej trzeba zwiększyć dawkę. To samo tyczy się sytuacji, jeśli woda jest twarda. Dawka odpowiadająca 6-7 mg/l wydaje mi się odpowiednia.

Pokarmy warto moczyć sokiem z czosnku- wyciskaj do pokarmu chwilę prze podaniem.

Hydroponikę bym wyłączył na czas leczenia, by ograniczyć ilość wody. Smile
Czyli wnioskując nigdy nie ma pewności, że pozbędę się ich na dobre ? Jak zauważyłem widoczne zmiany zaszły u ryb, które są młode/zdominowane/ doznały ran (ziemiojad).

Zatem bez obaw mogę go zastosować w głównym zbiorniku ? Jak długo powinna być Twoim zdaniem przeprowadzana kuracja ? Spotkałem się z kilkoma metodami (4 dni a następnie podmiana i po tygodniu przerwy powtórka/ tydzień czasu, podmianka i dodanie węgla do filtra a następnie powtórka) Jaki cykl stosowałeś ? Słyszałem też, że wydziela się z wody pod wpływem światła zatem powinienem wyłączyć oświetlenie oraz zacienić baniak ?

Jeżeli mówisz, że nie szkodzi zbytnio biologii ani roślinności nie powinien raczej zaszkodzić Apteronotus albifrons ? Ryby te nie mają łusek i ich skóra jest bardzo wrażliwa na uszkodzenia oraz wszelaką chemię ;(

Ok, dziękuję za pozostałe rady zastosuję się do nich Smile Kwestia tylko dopełnienia kilku powyższych informacji.
Kiedyś zawsze od nowa się pojawią u ryb, ważne jest by ryby utrzymywać w dobrej formie- wtedy odporność jest na tyle duża, że nie dopuszcza do infekcji. Ważna jest też dieta- łatwo i szybkostrawna, im dłużej pokarm zalega w jelitach ryb tym więcej bakterii, na których wiciowce będą żerować i się mnożyć. A od tego krótka droga do przejścia z jelit do reszty organizmu ryby i rozpoczęcie destrukcji. Wink

Niestety metro schodzi dużo, bo dla mnie co najmniej 2-3 tury leczenia trzeba przeprowadzić. Jedna tura to:
1. dzień lek
3. dzień podmianka + lek
5. dzień podmianka + lek
7. dzień podmianka i przerwa tygodniowa, kolejną turę poprzedzamy podmianą

Jeśli po takim podawaniu nie będzie działać proponuję podawanie codziennie przed 5 dni + tydzień przerwy. Ewentualnie zmianę metronidazolu na pochodną(protocaps m czy protosol).

Lek podajemy po zgaszeniu światła, najlepiej jest w ogóle nie świecić, ale czytam że masz rośliny. Więc z zapaleniem światła czekałbym minimum 24h od podania leku.
Rozumiem, staram się dobierać jak najlepszej jakości jedzenie dla ryb. nadziałem się nie świadomie na ten kryl, który najprawdopodobniej sprowadził mi to dziadostwo.

Jak duże podmiany proponujesz ? Sztandarowe czyli około 30% czy jak mówili niektórzy nawet do 50% ?

Jak mam rozumieć to w każdy z listy podawać tę samą dawkę czyli 6-7 mg/l ?

Zatem aby rośliny przetrwały proponujesz świecić tak jakby w dniach przerwy od podawania leku ?

Słyszałem również, że warto podwyższyć temperaturę co pomaga w kuracji. Kwestia ta tyczyła się jednak dysków, którym ten zabieg nie szkodzi. Jak w przypadku skalarów i ziemiojadów ?
> Takie 10-20%, więcej niż 30% to marnotrawienie wody. Wink

> Tak, dawka zawsze taka sama.

> Tak Smile

> Temperaturę trzymaj w optimum dla ryb, powyżej 29*C wiciowce gorzej się rozwijają, ale zbyt długie grzanie ryb nie wyjdzie im na dobre.
> Ok Smile Nic się nie marnuje tylko leci do podlewania Wink

> OK, zatem jutro na wieczór podam lek.

> Ok, to powinno umożliwić im przetrwać.

> Utrzymuję w okolicach 26-27 stopni. Wyższa to już zbyt dużo dla moich gatunków.
Witam,
jeżeli infekcja wiciowców u ryb powtarza się to ja szukałbym przyczyny takiego stanu. Według mojej wiedzy praktycznej (ale to inny biotop - Tanganika) należy rybom poprawić warunki środowiskowe. Poprzez poprawę warunków środowiskowych ryby staną się silniejsze czyli ich układ odpornościowy będzie wzmocniony a to pomaga w walce z wiciowcami. Wiciowce, podobnie jak bakterie, są naturalną florą jelita. Tak jak napisał Łukasz, pozbycie się ich jest tylko kwestią czasu bo za jakiś czas ponownie się pojawią. Ryby o silnym układzie odpornościowym same sobie regulują "populacje" wiciowców (są w błonie śluzowej jelita) i bakterii utrzymując równowagę biologiczną jelita która nie szkodzi rybom. W Tanganice jest to częsty problem u ryb roślinożernych które posiadają długie przewody pokarmowe (RIL powyżej 4). Dodatkowym czynnikiem który wpływa na powstawanie infekcji wiciowców w jelicie (infekcja wiciowców może być również we krwi ryb - wówczas ryby są nie do wyleczenia, objawia się to min. zapadaniem gałek ocznych) jest stres oraz dieta. Ja na Twoim miejscu unikałbym podawania granulatów, o ile takie podajesz, ponieważ często źle podane powodują zaczopowanie, niedrożność jelita. Pokarm podawałbym w miękkich frakcjach, wielkością dopasowany do wielkości pyszczka ryb. Lepiej podać 5 mniejszych cząstek pokarmu niż 2-3 duże.
Co do leków, patrząc na objętość Twojego akwarium, to tego metro trochę Ci pójdzie i zapłacisz dość sporo. W przypadku ryb z Tanganiki jak pojawi się problem z wiciowcami podajemy preparat Zooleku Protocaps M. Ja podaję go do wody z 10% nadwyżką oraz zasypuję nim pokarm później lekko go mocząc żeby lek wchłonął się w pokarm. Skuteczność działania leku jest wówczas dużo lepsza. Tu słusznie zauważył Łukasz, dawki mogą być różne ze względu na parametry wody. Wiadomo w Tanganice pH jest dużo wyższe i według mnie w takiej wodzie trudniej leczy się ryby. Dobrym sposobem jest również podawanie wyciągu z czosnku do karmy ale trzeba uważać, żeby nie "poparzyć" ścianki jelita zbyt silnym wywarem. Można kupić gotowe już praparaty czosnkowe przygotowane przez firmy produkujące chemię dla akwarystyki.
Rufus, musisz częściej wpadać na forum. Smile
(16-10-2020, 21:44 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Rufus, musisz częściej wpadać na forum. Smile

postaram się Smile
Stron: 1 2 3