Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Pielęgniczka Ramireza - guz i płochliwość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie, jestem nowy więc przepraszam jeżeli robię coś źle.
Szukam pomocy dot. moich Ramirezek. 

Opis akwarium:
- pojemność: 188l
- obsada: 1x para Ramirez, 40 Simulansów, 13 Otosów, 3x Helmet
- podmiany: 1x tydzień ok. 30-40l (czyste RO mineralizowane po wlaniu do zbiornika środkiem Aqua Art Planta Gainer Hydro Mineral - ok./ 7 kliknięć)

Parametry (mierzone 1-2x w tygodniu kropelkami ZOOLEK, brak istotnych zmian od kilku miesięcy):
- pH: 6.8-7
- GH/KH: 11/17
- NO2: 0
- NO3: ~15-20
- CO2: 24h
- nawozy: sporadycznie mikro + potas

Opis problemu:
Parę ramirezek mam od niecałego roku (ponad 11 miesięcy). Przez minimum 10 miesięcy dogadywały się doskonale, składały ikrę (niestety wyjadały), były ciekawskie, towarzyskie i przyjazne. 
Kilka tygodni temu zauważyłem, że samiczka mocno gania samca - wtedy również okazało się, że samiczka to Ramireza Balonowa (Nie miałem świadomości że to ta odmiana, to moja pierwsza para). Samczyk dawał sobie radę, czasami sam ją poganiał, potem prężyły się razem i "flirtowały". 

Niestety, kilka dni temu samczyk zaczął znikać - wyblakł, chował się aż zniknął całkowicie. Widywałem go sporadycznie, ostatnio kilka dni w ogóle się nie pojawiał. Wczoraj wypłynął, widać że jest bardzo słaby ale pływa, stara się jeść. Zaobserwowałem biały guz (jak pryszcz) nad lewym okiem i lekkie skrzywienie ciała w dół - duża (większa niż zwykle w proporcji) głowa była wyżej niż reszta ciała. [attachment=38917]

Samiczka przestała go gonić, zmieniła swoją kryjówkę i często pływa nad nim (a raczej nad miejscem gdzie musiał się skryć i gdzie wczoraj zobaczyłem). Stała się również bardziej płochliwa, ucieka jak zbliżam się do akwarium. Nie zaobserwowałem u niej żadnych fizycznych zmian, tylko zachowanie. Pozostała obsada bez zmian.

Czy mogę prosić bardziej doświadczone Koleżanki i Kolegów o pomoc? Nie wyobrażam sobie że miałbym się ich pozbyć bez pomocy. 

Dodam, że w ostatnich miesiącach nie wprowadzałem żadnych ryb ani roślin - pełna stabilizacja. Pokarm tak samo - bez zmian (bardzo różnorodny - płatki, granulki, tabletki, liofilizowany tubifex itp.).

Samczyk[attachment=38918]
Samiczka [attachment=38919]
Zbiornik [attachment=38920]
Tej ryby już raczej nie wyleczysz- te pryszcze/guzy to zaczątek dziurawicy, ale ryba już od dłuższego czasu musiała być chora stąd taka "złamana" sylwetka.

Ciężko powiedzieć co było przyczyną, wiciowce lubią atakować kiedy w diecie jest zbyt mało substancji balastowych względem białka zwierzęcego.
Dziękuję.
Czy bezpiecznie jest mi ją przełożyć do innego akwarium? Wyszedłem z założenia, że tu środowisko zna, ma się gdzie schować i większym stresem będzie dla niego zmiana na puste, zwykłe szkło.. 

Czy płochliwość u samiczki może być oznaką problemów zdrowotnych czy to stres spowodowany osamotnieniem?