Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Ale się naczytałem . Dobry temat i zawsze warto poznać poglądy innych. Wydaje się , że po latach jakie poświęciłem poznawaniu ryb i pracy z nimi mogę napisać kilka zdań. Jako " akwarysta" przeszedłem ostry etap posiadania ryb z odłowu a szczególnie takich które nie były jeszcze rozmnożone w niewoli lub rzadko rozmnażane . Było w tym trochę snobizmu i chęci zrobienia tego co nie udało się innym. Z czasem , na szczęście zmieniłem podejście i nie ma to już dla mnie znaczenia . Obsługiwałem hurtownie akwa jako lekarz i wiem doskonale jak ogromne straty są ponoszone po transporcie ryb z odłowu ale i również hodowlanych . Jeszcze bardziej dramatyczna jest sytuacja w przypadku ryb morskich. Również dramatem jest rozpoczynanie przygody z akwarystyką przez osoby które nie chcą się do tego właściwie przygotować. Gdybym nagrywał wizyty w przychodni , myślę , że wiele takich sytuacji doprowadziłoby nie jednego z Was do zachowań niecenzuralnych. Dzisiaj jestem umiarkowanym przeciwnikiem odłowu ze środowiska naturalnego . Wydaje się , że mamy bardzo dużo dostępnych gatunków od pokoleń utrzymywanych w warunkach akwarystycznych, które zaspokoją naszą ciekawość. Co do badań naukowych odłowy takie są koniecznością i wnoszą bardzo dużo sprawdzonych informacji.Można również podejść do tematu w taki sposób, że każde utrzymywanie w niewoli różnych gatunków nie ma sensu a jedynie mogą to robić " uprawnione jednostki" biorące udział w programach ochrony przed wyginięciem. Bardzo to radykalne i pozbawiłoby nas ogromnej radości z posiadania akwarium. Wydaje się , że we wszystkim potrzebna jest "droga środka", zrozumienie dla odmienności poglądów i wzajemny szacunek.

(11-04-2020, 11:13 AM)Ruki napisał(a): [ -> ]Filas, czyli tak jak na polskiej wsi jeszcze 10-20 lat temu.  I tu przewrotnie powiem, takie rozproszone ścieki bytowe są mniej szkodliwe dla przyrody niż punktowo wpadające z niedoszacowanych oczyszczalni ścieków(tak jak to jest w Polsce).

Niestety w tamtych regionach nie jest jak w Polsce - tubylcy mnożą się jak gryzonie i obawiam się, że to rozproszenie ścieków będzie krytycznie wysokie , dodatkowo w porze suchej rośnie temperatura tych rzek, pływaliśmy w takiej co miała 30 stopni  więc okresowa bardzo mała ilość wody i wysoka temperatura mogą zrobić naprawdę nieodwracalne szkody w połączeniu z płynącym szambem.

Jak zwykle z każdej możliwej strony nasz gatunek jest szkodnikiem 

---

(11-04-2020, 11:30 AM)wet-aqua napisał(a): [ -> ]...Obsługiwałem hurtownie akwa jako lekarz i wiem doskonale jak ogromne straty są ponoszone po transporcie ryb z odłowu ale i również hodowlanych . Jeszcze bardziej dramatyczna jest sytuacja w przypadku ryb morskich. Również dramatem jest rozpoczynanie przygody z akwarystyką przez osoby które nie chcą się do tego właściwie przygotować...

Niestety potencjalny nabywca tego nie widzi a powinien a dotyczy to każdych zwierząt pozyskanych z naturalnego środowiska

(11-04-2020, 11:34 AM)filas napisał(a): [ -> ]

(11-04-2020, 11:13 AM)Ruki napisał(a): [ -> ]Filas, czyli tak jak na polskiej wsi jeszcze 10-20 lat temu.  I tu przewrotnie powiem, takie rozproszone ścieki bytowe są mniej szkodliwe dla przyrody niż punktowo wpadające z niedoszacowanych oczyszczalni ścieków(tak jak to jest w Polsce).

Niestety w tamtych regionach nie jest jak w Polsce - tubylcy mnożą się jak gryzonie i obawiam się, że to rozproszenie ścieków będzie krytycznie wysokie , dodatkowo w porze suchej rośnie temperatura tych rzek, pływaliśmy w takiej co miała 30 stopni  więc okresowa bardzo mała ilość wody i wysoka temperatura mogą zrobić naprawdę nieodwracalne szkody w połączeniu z płynącym szambem.

Jak zwykle z każdej możliwej strony nasz gatunek jest szkodnikiem

Filas, tak wygląda polska górska rzeka poniżej oczyszczalni ścieków:

Uwierz mi, przy warunkach temperaturowych jak w Kostaryce to by tam ewolucja zaczęła zachodzić.

Druga sprawa, to o czym piszesz- czyli dopływ biogenów jest tym co czyni zapory potężnym wytwórcą gazów cieplarnianych. Stają się wielkim odstojnikiem w którym w wyniku rozkładu, fermentacji i innych procesów wytwarzane są bardzo duże ilości dwutlenku węgla i metanu. Jak dodamy to do śladu węglowego budowy zapory to tradycyjna elektrownia węglowa okazuje się całkiem eko.

Jakaś całkowita porażka, na szczęście zdjęcie nie przekazuje walorów zapachowych 

A i tak oficjalnie WIOŚowcy zwalili to na bobry, a nie na oczyszczalnię ścieków.