Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Neolamprologus helianthus Büscher, 1997
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,
od jakiegoś czasu w moim akwarium pojawiała się mała grupa Neolamprologus helianthus. Jest to gatunek który w jeziorze Tanganika występuje na bardzo małej przestrzeni wzdłuż zachodniej linii brzegowej jeziora od Lunangwa na południu w kierunku północnym do Kalo.
Ta grupa ryb trafiła do mnie na "przechowanie" od naszego sponsora, firmy Tan Mal ponieważ jest to wystawowy "księżniczka - team" który jeździł z nami do tej pory po wystawach. Zawsze wzbudzał spore zainteresowanie wśród oglądających ze względu na ładną prezencję w akwarium, szczególnie większa grupa oraz ciekawe ubarwienie "inne" od np. popularnej księżniczki z Burundi. Często tez był z nią mylony lub porównywany. Do zbiornika wpuściłem 7 sztuk w układzie 3:4 (oj, miałem problem z określeniem płci bo ryby małe ale lupa x4 pomogła). Po pierwszym dniu dobrały się 3 pary i jedna samica robi za "luzaka".
Grupa "helianthusów" stanowi towarzystwo "integracyjne" dla 2 par N. furcifer, który jest głównym gatunkiem w zbiorniku. Księżniczki mają te pary furcifera, a przynajmniej jedną "scementować", czyli mają poważną rolę do odegrania i jakże niewdzięczną i niebezpieczną. Stres murowany. Jak narazie widzę, że dwie samiczki N. furcifer zalecają się do największego samca który grzeczny nie jest Oczko

[attachment=37692][attachment=37693]
[attachment=37694][attachment=37695]
[attachment=37696][attachment=37697]
[attachment=37698][attachment=37699]
[attachment=37700]
Faktycznie, bardzo ładne...
Miałem je kiedyś. Wlasnie odkopałem kilka zdjęć na potrzeby tego wątku ;-) Piękne ryby. Bardzo ciekawskie i wdzięczne, nie płoszą się łatwo, nie taranują przedniej szyby na widok "szefa" zbyt nachalnie - szybko wracają do swoich zajęć i można oglądać piękny spektakl. Z powodzeniem żyją w haremach jak i w parach. Ja kupiłem w tan-mal 6 sztuk, zbiegiem okoliczności wyszło 3+3. Jak zaczęły dorastać, to żyły w haremie 1+3, dwa samce nie przystępowały do rozrodu, ale nie było jakiegoś szczególnego bicia w obrębie gatunku (duże akwarium, miały gdzie sobie żyć). Po kilku miesiącach sytuacja się trochę zmieniła, żyły już jako 3 odrębne małżeństwa i w tedy też zrobiło się ostrzej między nimi. Mimo sporego dna (180x60) utarczki były częste (miały konkurencję "rewirową" od naskalników i Neolapmrpologus buescheri). Dwie pary sprzedałem, trzecią niestety straciłem po przeprowadzce (tragiczna woda w nowym lokum, czego nie sprawdziłem wcześniej).

Chętnie się rozmnażają, nie tylko w kamieniach, również w muszlach. U mnie wypchnięte "od dna" dojrzałe ryby obierały rewiry w skałach które sięgały lustra wody i żyły sobie "nad głowami" naskalników, jak sąsiedzi z góry. Może nie uwielbiani, ale tolerowani dopóki nie ładowały się z butami do mieszkań niżej.

Samice w moim akwarium dużo kopały, bardzo dużo. Nie jakieś wielkie kratery, ale przez większość czasu przyrzucały piach z jednej hałdy na drugą. 

Na pierwszym zdjęciu młodzik kilka dni po przywiezieniu z Różanek, kolejne fotki to już dorosłe, ale jeszcze nie stare ryby ;-)

[attachment=37738][attachment=37739][attachment=37740][attachment=37741][attachment=37742][attachment=37743][attachment=37744]
Wow, piękne są. To chyba mój must have Mniam
Śliczności! Przez lata miałem księżniczki z Burundi, bardzo wdzięczne rybki. Zatęskniłem za Tanganiką :-).
świetne ryby.pytanko z czym można je trzymac?myślę o jednej parce...
Zależy jak duży będzie zbiornik. Generalnie z innymi tanganickimi pielęgnicami o podobnych wymaganiach pokarmowych.

Ja miałem z naskalnikami, szczelinowcami i cyprochromisami.