Greek - porównanie z lwami to jakaś porażka. Nie rozmawiamy o polowaniu i niebezpieczeństwem z tym związanym tylko o pożeraniu pokarmu, który mieści się jednorazowo w pysku ryby. Ryba nie musi polować na ochotkę a gdyby lew mógł wziąć do pyska od razu całego bawoła to też niczym by nie ryzykował! Nie ogarniam Twojej logiki, sorry.
Odnośnie karmienia widać, że nie czytasz moich postów, ja nie karmię "wciąż" tylko dwa razy w tygodniu!!! Biorąc pod uwagę, że moje ryby są karmione 2 razy dziennie daje nam to 14 "posiłków" tygodniowo. Jak łatwo zauważyć w rozrachunku tygodniowy lub miesięcznym lub rocznym jest to mniej niż 10%. Wychodzi na to, że daję im zdecydowanie za mało
Ruki - nie obiecuj z tym hejtowaniem bo i tak ostatnio się "nie wyrabiasz", nagły wzrost to było by coś
Znowu się naśmiewasz z nieodpowiednio użytego określenia - pancerzyki - dobrze wiesz, że chodzi o "uzbrojenie" aparatu gębowego drewnojada, przy którym ochotka wygląda jak zabawka. Jednak mnie to nie dziwi, używasz uwypuklonych określeń aby stworzyć atmosferę "grozy" - drapieżna niebezpieczna ochotka
Twój kolega, który mówił o wieku miał rację, jednak w moim przypadku chodziło o statystyki - tego nie pokonasz świeżym spojrzeniem. Wierz mi, że ja bacznie obserwuję ryby i nie robię czegoś z przypadku, jeżeli ryby pobierają pokarm z podłoża a ich gatunek nadal istnieje to na pewno nie szkodzi im perforacja wnętrzności od ochotki - to jest bzdura.
Ludzie, nie dajcie się zastraszyć, ochotka nie jest czymś złym jeżeli przestrzega się pewnych zasad, które można wyczytać w tych postach powyżej. Obserwujcie swoje ryby, to najważniejsze oraz dbajcie o świeżość i dobrą kondycję pokarmu.
Ruki - to, że Twoje ryby są mniej szczęśliwe i jedzą tylko suche to trudno, nie pomogę im
za daleko mieszkasz
Proszę jednak nie demonizuj niektórych zagadnień i jako ten młodszy jak wspomniałeś spójrz świeżym wzrokiem i zaakceptuj, że nie wszystko jest czarne lub tylko białe.
Z ciekawostek moich obserwacji - pewnie już o tym pisałem ale pięknie wpisuje się w ten temat. Karmię czasami ryby ślimakami. Oczywiście mi to nie wystarczyło
Małe ślimaczki dla człowieka niemal identyczne z ziarnkami żwirku. Ryba pobiera samego ślimaka i już go nie wypluwa, ląduje w żołądku. Następnie wrzucam podobnej wielkości ziarnka żwirku - ryba pobiera ale wypluwa. Logiczne
Kolejnym razem wrzucam wymieszane - sporo żwiru i kilka ślimaków - większość opada na dno - ryba pobiera i wypluwa jedynie żwirek! Wszystkie ślimaki zostają zgniecione i zeżarte. Dla Nas luidzi nie do pojęcia, jak w pełnej gębie żwiru i kilku ślimaków połknąć to co jadalne a resztę wypluć? Proszę nie irytujcie mnie więcej, że ryby o takiej specjalizacji ryzykują połykając ochotkę
Nie mierzcie ryb swoją miarą i swoimi "nieumiejętnościami" - zainteresujcie się czym Wasze ryby się odżywiają w naturze i dajcie im to od czasu do czasu, oczywiście dbając o jakość pokarmu.