23-04-2015, 09:49 AM
Identyczne pęcherze jak u Twojej Argantea miałem u swoich Heterospila jednak za nic nie mogłem zrobić zdjęcia nawet w połowie tak dobrego jak Twoje,ryby były zbyt ruchliwe a dodatkowo gdy podchodziłem z aparatem do akwa to chowały się po kontach.
W swoim przypadku gdy tylko zauważyłem pęcherze kupiłem i zainstalowałem lampę UV, starałem się również utrzymywać jak najlepsze warunki wodne oraz stosowałem dobre jakościowo i urozmaicone żywienie(nie stosowałem żadnej chemii). Po jakimś czasie pęcherze pękły więc mogły się zarazić pozostałe ryby,jednak do dej pory nowe pęcherze nie pojawiły się,żadna rybka nie padła,nie wdały się również żadne infekcje wtórne w miejsca po pęcherzach.
Niby wszystko w porządku ryby rosną ,wyglądają dobrze(nie licząc blizn po pęcherzach) lecz mam świadomość co może się stać gdy choroba powróci,szczególnie teraz gdy planuję założyć nowe akwarium. Jak napisał Ruki nikt nie da 100% odpowiedzi ,decyzję co zrobić trzeba podjąć samemu;przyznaję bardzo trudną. Na szali stoi z jednej strony obsada,którą lubimy, jesteśmy do niej przywiązani, najczęściej w dojrzałym,ustabilizowanym akwarium w którym przy zachowaniu optymalnych warunków mamy spore szanse na to,że choroba nie wróci. Z drugiej strony ryzyko zarażenia ryb u innych hobbystów, niemożność postawienia w domu kolejnych zbiorników z tego samego względu oraz ciągle powracające myśli czy lub kiedy limfo powróci...
W swoim przypadku gdy tylko zauważyłem pęcherze kupiłem i zainstalowałem lampę UV, starałem się również utrzymywać jak najlepsze warunki wodne oraz stosowałem dobre jakościowo i urozmaicone żywienie(nie stosowałem żadnej chemii). Po jakimś czasie pęcherze pękły więc mogły się zarazić pozostałe ryby,jednak do dej pory nowe pęcherze nie pojawiły się,żadna rybka nie padła,nie wdały się również żadne infekcje wtórne w miejsca po pęcherzach.
Niby wszystko w porządku ryby rosną ,wyglądają dobrze(nie licząc blizn po pęcherzach) lecz mam świadomość co może się stać gdy choroba powróci,szczególnie teraz gdy planuję założyć nowe akwarium. Jak napisał Ruki nikt nie da 100% odpowiedzi ,decyzję co zrobić trzeba podjąć samemu;przyznaję bardzo trudną. Na szali stoi z jednej strony obsada,którą lubimy, jesteśmy do niej przywiązani, najczęściej w dojrzałym,ustabilizowanym akwarium w którym przy zachowaniu optymalnych warunków mamy spore szanse na to,że choroba nie wróci. Z drugiej strony ryzyko zarażenia ryb u innych hobbystów, niemożność postawienia w domu kolejnych zbiorników z tego samego względu oraz ciągle powracające myśli czy lub kiedy limfo powróci...