Kciuki bliskie wyłamania ... Odkąd zostałem z 2+1 jeszcze bardziej stresuję się o tę linię dzikusów .
Oczywiście para musiała mnie ubiec o kilka-kilkanaście godzin zanim przełowiłem je do tarliskowego i wytarła się w akwarium z parką A. borelli, kiryskami i nadliczbowym samcem trifasciata- samiczka mimo to dzielnie zniosła odławianie towarzystwa i wróciła do opieki nad ikrą. Mam nadzieje, ze się nie zestresowała za mocno i jeżeli młode się wylęgną to podejmie się opieką nad nimi.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"
Melduje, że:
Ikra "wyglądowo" rozwijała się ok i była ślicznie czerwoniutka cały czas. Dzisiaj ikra zniknęła ale młodych nie mogę namierzyć, bo nie widzę całego kokosa od dołu. Samica się jednak zachowuje jakby ich pilnowała w najodleglejszym zakamarku kokosa, bo widziałem, że coś tam przenosiła w pysku i przekładała .
Oby młode jednak były i wykluło się ich sporo . Przydałyby się nowe geny dla naszych hodowlaków- z tego co widzę to nawet te hodowane w dobrych warunkach mają już w większości cechy typowe dla hodowlanych pielęgniczek- są bardziej krępe, nie mają takich ładnych pysków i często zdarzają się "pomiętoszone" płetwy.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"