(26-09-2016, 13:35 PM)12dot12 napisał(a): O sorry, mnie interesują i roślinniaki, i wykłady Heiko a do biotopowca mi daleko jak stąd do Władywostoku. Do Wrocka przyjechałam głównie na wykład tego niesamowitego człowieka, który wie o rybach chyba więcej niż ktokolwiek, zjeździł cały świat - jedno w nim mi się najbardziej podobało: ma kapitalny, pogodny dystans do tematu. I ani przez chwilę nie odczułam jego "orędownictwa biotopów". To była po prostu solidna porcja wiedzy i wspaniała opowieść pasjonata, który odkrywa nieznane rejony naszej planety.
Biotopowcy PROSZĘ nie róbcie z siebie jakiegoś getta. Czy nie można się porozumiewać ponad podziałami? Co Wam daje ten hejt na rośliniarzy?
Myślę, ze źle odczytałaś mojego posta. Absolutnie nie hejtuję w nim roślinniarzy i "nejczerów" - nie stawiam nikogo tutaj wyżej, czy niżej. Bardziej chodziło mi o to, że gdyby przyjechał ś.p. Amano zainteresowanie byłoby dużo większe, bo dla większości "roślinniarzy i nejczerów" Heiko Bleher to człowiek znaczący na tyle mało, że niekoniecznie jest sens go słuchać (gdyby było inaczej, to przynajmniej rodzime "tuzy" stylów nejczer i holendrów byłyby obecne - chociażby przez szacunek). Wyjątki jak Ty 12dot12 potwierdzają jedynie regułę Ja znam Heiko od strony "orędownika biotopów" - on otwarcie mówi, że tylko taka akwarystyka ma sens, tylko nie o tym miał podczas wykładów mówić, więc nie odczułaś orędowania
Jego dystans do wszystkiego wynika z typowo włoskiego tumiwisizmu, który mu już w krew zdążył wejść (jestem szczerze w szoku, że miał tylko kilkadziesiąt minut obsuwy programowej i część z niej była spowodowana zmianą sali, ostatnio jak miałem okazję być na jego wykładach trwających cały weekend, obsuwa była liczona w dłuuuugich godzinach ) Ukuł się nawet termin: "Lecture will be on 14:00 italian time"
Może teraz będzie jaśniej