Ok, dzięki wszystkim za sugestie.
Z pielęgniczkami do tego akwa myślałem już dawno temu, ale tak jak Ruki doszedłem wówczas do wniosku, że nie. Ale mówie - z drugiej strony to ciągłe pukanie do głowy: a przecież to aż 60 cm długości, a przecież ważniejsza w hodowli pielęgniczek jest długość, niż wyskość i szerokość (Magazyn akwarium), a przecież w naturze żyją w kałużach i koleinach (Marzenna Kielan)... i ciągle "a przecież", "a przecież"
Z wyżej wymienionych powodów przynajmniej pozastanawianie się nad takim rozwiązaniem nie jest bezpodstawne czy nie nieuzasadnione
Być może zostanie to tak jak było, takim podręcznym akwarium, gdzie coś szybko trzeba przenieść, albo dla świeżego narybku itp. Ale propozycje jakie podaliście są atrakcyjne, wszystkie:
- krewetkarium
- Poeciliocharax weitzmani (ale aż 10? 2 pielęgniczki nie, ale już 10 weitzmani tak? )
- mniejsze bojowniki
p.s. Swoją drogą, to zupełnie bez sensu stawiać akwarium takich wymiarów. Ale za dziecka rodzice postawili i tak stoi aż do dziś.
Z pielęgniczkami do tego akwa myślałem już dawno temu, ale tak jak Ruki doszedłem wówczas do wniosku, że nie. Ale mówie - z drugiej strony to ciągłe pukanie do głowy: a przecież to aż 60 cm długości, a przecież ważniejsza w hodowli pielęgniczek jest długość, niż wyskość i szerokość (Magazyn akwarium), a przecież w naturze żyją w kałużach i koleinach (Marzenna Kielan)... i ciągle "a przecież", "a przecież"
Z wyżej wymienionych powodów przynajmniej pozastanawianie się nad takim rozwiązaniem nie jest bezpodstawne czy nie nieuzasadnione
Być może zostanie to tak jak było, takim podręcznym akwarium, gdzie coś szybko trzeba przenieść, albo dla świeżego narybku itp. Ale propozycje jakie podaliście są atrakcyjne, wszystkie:
- krewetkarium
- Poeciliocharax weitzmani (ale aż 10? 2 pielęgniczki nie, ale już 10 weitzmani tak? )
- mniejsze bojowniki
p.s. Swoją drogą, to zupełnie bez sensu stawiać akwarium takich wymiarów. Ale za dziecka rodzice postawili i tak stoi aż do dziś.