• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Dekapsułkowana artemia... mrożona?

#21
Katrinex Łojcu Smile.

Każdy narybek rośnie inaczej, ale patrząc na wzrost Ivanacara i muszlowców stwierdzam, że najlepsze efekty uzyskałem właśnie na planktonie NF i z czasem mrożonym cyklopem aniżeli na artemi dekapsulowanej. 
Pielęgnice moją pasją Smile Nie ważne gdzie, nie ważne ile... 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#22
Warto na samym początku podawać żywe pływiki artemi, potem mrożone (pochodzące z nadmiaru hodowli naupliusów) by w końcu przejść na dekapsuowane. Czas przejścia na odpowiednia formę artemi zależy od naszego lenistwa ale czym dłużej żywiec tym efekty lepsze.
Zaczynanie karmienia od początku martwymi czy dekapsuowanymi pływikami daje zdecydowanie gorsze efekty. Poza Danio które na tym pokarmie świetnie rośnie, natomiast przy pielęgnicach zdecydowanie gorsze.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#23
(05-04-2015, 19:54 PM)teo napisał(a): ... 
Zaczynanie karmienia od początku martwymi czy dekapsuowanymi pływikami daje zdecydowanie gorsze efekty. Poza Danio które na tym pokarmie świetnie rośnie, natomiast przy pielęgnicach zdecydowanie gorsze.
Bo ja wiem czy daje gorsze efekty ? Rok temu przy mojej dekapsulowanej artemi cryptoherosy nanoluteus rosły rewelacyjnie szybko. Zresztą to samo obserwuję teraz.
375 l (panamensis, nanolutea, septemfasciata)
160 l (amatitlania nanolutea)
96 l (Apistogramma ortegai, ex. sp. "Papagei")
96 l (Apistogramma erythrura)
96 l (Apistogramma cf. ortegai ex. sp. "Pebas")
63 l (Apistogramma sp. alto tapiche)
63 l (Xiphophorus variatus La Laguna)

 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#24
Też się nie do końca zgadzam, zależy od gatunku pielęgnic. Wiadomo, że niektóre gatunki nie będą jadły dekapsułowanej na początku, przez co mogą rosnąć wolniej, ale spora liczba chętnie je ją od początku. I tak w początkowej fazie rozwoju narybku nic nie zastąpi nieco syfku w akwarium - widzę to teraz zwłaszcza u swoich H. bartoni. Smile
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#25
Mam nadzieję, że piszemy o początkowym okresie karmienia larw ryb z głównym pokarmem w postaci artemi.

Jak mnie ogarnie lenistwo lub nie mam czasu na wylęganie artemi i karmie w zastępstwie dekapsuowanymi jajami, wówczas uzyskany narybek wolniej rośnie. U mnie tak po prostu jest. Mogę to częściowo zrekompensować poprzez urozmaicanie i zwiększenie częstotliwości karmienia.

Tłumacze sobie to tym, że w początkowym okresie larwa potrzebuje enzymy niezbędne do trawienia, które są dostarczane ze żywym pokarmem, bo sama jeszcze ich nie wytwarza w dostatecznej ilości. Suszone lub mrożone pokarmy (typu dekapsuowane pływiki lub inny mrożony drobny plankton) ich nie zawiera lub posiada w niedostatecznej ilości. Proces ich obróbki niszczy je.
To co sama larwa znajdzie na szybach, podłożu, roślinach lub innym podanym przez akwarystę zastępczym pokarmie to za mało i stąd słabo rośnie. I nie chodzi tu o ilość tylko jakość pokarmu. Gatunki ryb, które nie przyjmują w początkowym okresie martwego pokarmu, w takim przypadku po prostu głodują i padają.
Poza tym gdyby efekty karmienia obu formami artemi byłyby porównywalne to profesjonalne hodowle już dawno zrezygnowałyby z hodowli i skarmiania żywymi pływikami to samo w akwakulturze.

Generalnie nie neguje dekapsuowanych pływików artemi jako karmy dla świeżo wylęgłych larw lecz gdy się je stosuje, trzeba pamiętać o ograniczeniach które ze sobą niosą. I się z tym pogodzić bo tu nie chodzi tylko o wolniejszy wzrost.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#26
Swego czasu testy tej artemi co ja mam robił  Killifish - tylko nie pamiętam na jakich rybach to testował i pisał mi, że ryby tak samo rosły na żywej artemi  co na dekapsulowanej. Osobiście ja mam przetestowaną ją na nanoluteusach i jest rewelka. Nie chce mi się już bawić w wylęgi jak to samo mam bez roboty praktycznie. Zalewam wodą i po paru sekundach do strzykawki i pod pyszczki. Ale to tylko piszę o tym gatunku. Co do innych się nie wypowiadam bo nie mam w tym temacie praktyki.
375 l (panamensis, nanolutea, septemfasciata)
160 l (amatitlania nanolutea)
96 l (Apistogramma ortegai, ex. sp. "Papagei")
96 l (Apistogramma erythrura)
96 l (Apistogramma cf. ortegai ex. sp. "Pebas")
63 l (Apistogramma sp. alto tapiche)
63 l (Xiphophorus variatus La Laguna)

 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#27
(06-04-2015, 17:23 PM)teo napisał(a): Tłumacze sobie to tym, że w początkowym okresie larwa potrzebuje enzymy niezbędne do trawienia, które są dostarczane ze żywym pokarmem, bo sama jeszcze ich nie wytwarza w dostatecznej ilości. Suszone lub mrożone pokarmy (typu dekapsuowane pływiki lub inny mrożony drobny plankton) ich nie zawiera lub posiada w niedostatecznej ilości. Proces ich obróbki niszczy je.
Taki proces nie występuje w naturze. Smile Narybek, o ile ma sprawny cały kod DNA, od początku produkuje odpowiednią ilość własnych enzymów trawiennych.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#28
Fazy rozwoju ryby są rozłożone w czasie, różnie u różnych gatunków. A układ trawienny był by z tego wyłączony i rozwijał się skokowo?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości