Moj zbiornik ładnie się ustabilizował, wszystkie problemy jak szybko przyszły tak szybko minęły, cykl azotowy zamknięty (zerowe wskazania).
Zdecydowałem się i zakupiłem Akary cętkowane (L. curviceps) - bardzo ładne ryby. Wybrałem 4 sztuki (na moje oko 2 samce i 2 samice) w celu dobrania pary. Po ok tygodniu jeden z samców 'zszedł', nie wiem co było przyczyną inne ryby zachowywały się normalnie, do akwarium nic nie było dodawane itd. I teraz moje pytanie: czy zostawić układ 1+2 tak jak teraz i czekać na dobranie się pary czy dokupić jeszcze kilka sztuk i z takiego większego stadka czekać na jakąś parkę? Jeśli dokupić to jaką liczbę i w jakiej konfiguracji samiec/samica? W zbiorniku oprócz tria akar pływają otoski w liczbie 6 i kirysy w liczbie 5. Z góry dzięki za odp i jeśli ktoś trzymał te ryby to będę wdzięczny za porady i spostrzeżenia.
Ja bym pozostawił teraz jak masz i poczekał może się dobierze parka. Akara cętkowana nie lubi zbyt mocnego oświetlenia (dotyczy pytania kierowcy) więc proponował bym Ci pływające roślinki ewentualnie oświetlanie dwoma lampami tylko przez część dnia. Jakie masz te kiryski? Nie myślałeś o większej ilości?
zarośnięte mam już ok 80% tafli wody, także światło jest przytłumione, staram się świecić na 'pełnej mocy' ok 6-7h, później gaszę po jednej swietlówce.
Kirysy to zwykłe, najpopularniejsze spiżowe, więc będą dość spore, nie wiem czy decydować się na większe stadko (jeśli tak to ile?) czy nie zainwestować w jakieś pigmeje (?) czy coś, nie wiem co będzie bardziej odpowiednie. Do tego dodam w tym lub przyszłym tygodniu stadko kąsaczy (drobnoustki, fantomy, coś w tym stylu) w liczbie ok 15 sztuk i to chyba tyle jeśli chodzi o obsadę. Myślałem przez pewien czas czy nie spróbować połączyć akar z np parką ramirez, ale to chyba odpada w tym zbiorniku.
Kirysków dwóch gatunków nie dawaj. Bardzo dobrze że chcesz jeszcze jakieś stadko maluszków dołożyć, wypełni Ci to środek zdecydowanie. A jeżeli chodzi o stadko kirysów to myślę 10 sztuk max tak samo jak otosków
Przynęta liczyłem że jednak skusisz się na Laetacara Dorsigera (Akara Wiśniowa) ale Cętkowane (Curviceps) też mają swój urok.
Akarki Cętkowane to chyba najbardziej spokojne pielęgniczki i tutaj moje pytanie - twierdzenie obawiam się że jak już sie zaaklimatyzują i znajdą swój kąt to będą tam przesiadywały i wypływały tylko po jedzenie. Dobrym pomysłem byłoby dokupić jednak te Ramirezy bo na pielęgniczki dobrze wpływa towarzystwo innych pielęgniczek (o ile dobrze pamiętam ten temat był poruszany na forum), ale musiałbyś im zapewnić jakąś grotę lub drugi korzeń. Ja trzymałem Cętki za Nanacara Anomala ale w dość nietypowym zbiorniku o pow. dna 100 x 30 i wys. 35 i było ok chociaż karty rozdawał samiec dominujący Anomala, ale po wyznaczeniu terytorium każdy znał miejsce w szeregu i nie patrzył na innych. Co do małych stadnych rybek to polecam Rodostomusy w liczbie 10 - 15 bo są dość ciekawe no i raczej wytrzymałe.
Wpadł mi jeszcze do głowy pomysł że zamiast Ramirezów i jakichkolwiek stadnych rybek o których pisaliśmy wcześniej dorzucić do Cętek Tetry Cesarskie, które mimo swojej stadności przejawiają terytorializm, i może to pobudzi akary do ruchu
Z akar wyłoniła się parka, 'wolna' samiczka zalazła innego właściciela. Dokupiłem 15 fantomów czerwonych. Aktualna obsada wygląda więc tak:
1+1 Akara cętkowana
15 x Fantom Czerwony
6 x Otosek
5 x Kirysek Spiżowy
Kirysy i Otoski dokupię jeszcze tak żeby było po 10.
Cetki tak jak napisałeś Qbek mocno się kamuflowały, ale do czasu wpuszczenia fantomów i odłowienia zbędnej samicy. Teraz nawet chętnie się prezentują, oczywiście większość czasu spędzają wśród roślin itd ale nie jest tak, żebym ich szukał. Czasami przebierają wśród roślin przy powierzchni. Także narazie oprócz dokupienia kirysów i otosków nie planuję zmian w obsadzie. Ramirezy na razie odwołane. Zastanawiałem się przez pewien czas może nad czymś wybitnie przypowierzchniowym, bo fantomy to raczej środek, ale w sumie nic nie przychodzi mi do głowy i nie wiem czy to dobry pomysł.
Postaram się za jakiś czas zrobić zdjęcie cętkom bo jak dla mnie są na prawdę ładne
W takim razie czekamy na foto relacje z życia cętek
Bo to na prawdę ładne i wdzięczne rybska. Mi też nie przychodzi nic do głowy co faktycznie pływało by pod taflą wody...
Ale może na razie zostaw tak jak jest i poczekaj na rozwój wydarzeń.
Witam,
co by nie tworzyć kolejnych wątków umieszczam to tutaj.
Mam problem z samiczką L.Curviceps, bidula wyglada jak na zdjęciach, nie wiem skąd takie coś, ma to od ok 3 tygodni. Wątpię żeby ją tak stłukł samiec (naprawde często obserwuję akwarium i nigdy nie był do niej agresywny, czasem ją przegonił, ale nigdy jakoś zapalczywie, pływają sobie razem spokojnie - jak parka) Nie wiem skąd to się wzięło, ani co z tym zrobić? Zagłębienie na głowie jest na prawdę spore, idealnie między oczami. W akw nie ma żadnych ostrych elementów o które mogła by się pokaleczyć. Zachowanie ryby jest normalne, bez zmian, chętnie pobiera pokarm, jest żywa itd, ładnie się wybarwia, tylko te paskudne rany.
Jak myślicie, czy mam coś z tym robić?
Pozdrawiam, Kamil
PS przepraszam za fatalną jakość zdjęć, nie mam dostępu do aparatu
