14-02-2016, 00:06 AM
Pech dopiero miał być. 
Nietypowe ubarwienie, mnóstwo zalotów, tareł, przy braku choćby jednego samca wśród 8 ryb różnej wielkości - to powinno było dać mi do myślenia już wcześniej. Niestety sądziłem, że przywiezienie nowych osobników coś zmieni. W końcu doznałem oświecenia.
Niechętnie donoszę, że ryby, które kupiłem w Duisburgu najpierw za pośrednictwem kolegi z forum, a potem w tym roku osobiście dokonując zamiany (cztery „pewne” samice za cztery teoretyczne samce) okazały się być hybrydami. Ich ubarwienie zdecydowanie różni je od T. socolofi, ale cały czas łudziłem się, że z czasem się wybarwią. Miały niebiesko-czarny wzór na twardej części płetwy grzbietowej, (a nie tylko na miękkiej części i na miękkich promieniach p. odbytowej, jak u prawdziwych socolofi), różowo-czerwone kolory brzucha i pyska (a nie pomarańczowe), prawie niewidoczna plama w kształcie "L" (u prawdziwych socolofi doskonale widoczna, utworzona z plamy na boku oraz paska biegnącego od góry wieczka skrzelowego do tej plamy) no i zdecydowanie za dużo niebieskich plamek na głowie i bokach. Ponieważ dwie osoby które traktuję jako guru w temacie pielęgnic z CA potwierdziły moje obawy, ryby zostały zneutralizowane - dość jest już krzyżówek pielęgnic z CA w akwariach, żeby oddawać je komukolwiek, a sam nie miałem ochoty tracić dla nich miejsca w akwarium.
Wniosek jest jeden - robiąc zakupy w Duisburgu trzeba mieć oczy szeroko otwarte i dobrze przyglądać się co się kupuje.
Nietypowe ubarwienie, mnóstwo zalotów, tareł, przy braku choćby jednego samca wśród 8 ryb różnej wielkości - to powinno było dać mi do myślenia już wcześniej. Niestety sądziłem, że przywiezienie nowych osobników coś zmieni. W końcu doznałem oświecenia.
Niechętnie donoszę, że ryby, które kupiłem w Duisburgu najpierw za pośrednictwem kolegi z forum, a potem w tym roku osobiście dokonując zamiany (cztery „pewne” samice za cztery teoretyczne samce) okazały się być hybrydami. Ich ubarwienie zdecydowanie różni je od T. socolofi, ale cały czas łudziłem się, że z czasem się wybarwią. Miały niebiesko-czarny wzór na twardej części płetwy grzbietowej, (a nie tylko na miękkiej części i na miękkich promieniach p. odbytowej, jak u prawdziwych socolofi), różowo-czerwone kolory brzucha i pyska (a nie pomarańczowe), prawie niewidoczna plama w kształcie "L" (u prawdziwych socolofi doskonale widoczna, utworzona z plamy na boku oraz paska biegnącego od góry wieczka skrzelowego do tej plamy) no i zdecydowanie za dużo niebieskich plamek na głowie i bokach. Ponieważ dwie osoby które traktuję jako guru w temacie pielęgnic z CA potwierdziły moje obawy, ryby zostały zneutralizowane - dość jest już krzyżówek pielęgnic z CA w akwariach, żeby oddawać je komukolwiek, a sam nie miałem ochoty tracić dla nich miejsca w akwarium.
Wniosek jest jeden - robiąc zakupy w Duisburgu trzeba mieć oczy szeroko otwarte i dobrze przyglądać się co się kupuje.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.